Od hejtera do miłośnika. Walter Röhrl został twarzą nowego Porsche Taycan

Jak widać Porsche ma dużą siłę oddziaływania na swoich ambasadorów. Walter Röhrl postanowił "przekonać się" o możliwościach aut elektrycznych.

W wielu wywiadach Walter Röhrl podkreślał, że pomimo swojej stałej współpracy z Porsche nie chce być osobą, która odpowiada częściowo za rozwój nowego modelu Taycan. Röhrl znany był ze swojej negatywnej opinii o autach elektrycznych - od zawsze je krytykował i niechętnie spoglądał na kierunek zmian w motoryzacji. Jak widać jednak nawet i najbardziej zatwardziali przeciwnicy tego rozwiązania potrafią zmienić swoje zdanie. Wystarczy wsiąść za kierownicę odpowiedniego auta.

[embedyt] https://www.youtube.com/watch?v=nz8-p9dn3NY[/embedyt]

Oczywiście można domyślać się, że jest to po części chwyt działu marketingu i PR, aczkolwiek jednego Taycanowi odmówić nie będzie można - dopracowania. Niemcy od dłuższego czasu rozwijają tę konstrukcje w taki sposób, aby oferowała charakter prawdziwego Porsche, czyli fantastyczne prowadzenie oraz rewelacyjne osiągi. W samochodzie tym zachowano jednocześnie charakterystyczną linię, która nawiązuje nieco do 911-ki i Panamery. W przeciwieństwie do spalinowego czterodrzwiowego Porsche, Taycan ma zdecydowanie lżejszą i zgrabniejszą bryłę, głównie dzięki ulokowaniu silników elektrycznych na osiach, a nie w miejscu konwencjonalnej jednostki.

Jak podkreśla Röhrl "... w całej swojej historii wyścigowej nigdy nie doświadczyłem takich możliwości. Taycan świetnie radzi sobie przy każdej prędkości i jest wspaniały". Mamy wrażenie, że legendarny kierowca rajdowy zapomniał o swoim epizodzie z niesamowitym Audi Quattro, w tym z wersją S1 Pikes Peak, która uznawana jest po dziś dzień za jedną z największych "bestii" w motorsporcie.

Röhrl zachwyca się także ciszą w aucie - podkreśla, że wyjątkowo nie brakuje mu dźwięku silnika, a "spokój" jest na swój sposób kojący. Akurat z tym trudno jest się nie zgodzić. Każdy, kto choć raz pokona dłuższą trasę elektrykiem, doceni ciszę w podróży. Co ciekawe Walter Röhrl zwrócił także uwagę na rozwój auta. Pierwszy raz za kierownicą tego modelu usiadł blisko rok temu. Wtedy pokonał tym autem kilka kółek po torze i zwrócił uwagę na zdecydowanie zbyt mocno odczuwalną wysoką masę. Teraz podobno Porsche udało się to zamaskować i inaczej zestroić auto. Czy to sugeruje dobry kierunek rozwoju modelu? O tym przekonamy się dopiero za jakiś czas.