Proszę nie regulować odbiorników, to naprawdę jest Opel Combo
Piekło zamarzło, a środowisko fanów francuskich samochodów właśnie przeżywa zbiorowy szok. Opel Combo to Citroen Berlingo - ale ten poprzedni. Nikt Was nie wkręca.
To, że nowy Opel Combo to bliźniak aktualnego Citroena Berlingo i Peugeota Riftera/Partnera, nikogo już nie dziwi. Ba, w tej rodzinie jest nawet Toyota. Ale mniejsza z tym. Poprzednie wcielenie modelu Combo było z kolei kuzynem Fiata Doblo. Teraz do rodziny tego modelu dołącza przedziwny samochód. Jest to nowe wcielenie tego auta, ale bazujące na poprzednim Citroenie Berlingo/Peugeocie Partnerze.
Taki Opel Combo powstał na potrzeby rynku rosyjskiego
Rosja to specyficzny kraj, gdzie starsze auta są cały czas na topie i pozostają w produkcji. Powód jest prosty - czy może być coś lepszego niż sprawdzona konstrukcja, która wymaga prostych napraw i nie generuje dużych kosztów eksploatacyjnych?
Żeby było ciekawiej - w Rosji nie kupicie na przykład nowego Berlingo czy obecnego Combo. Nie ma ich, tak po prostu. Możesz wybrać starszy model, albo w ogóle olać tematu zakupu samochodu. Atutem tego auta jest dzięki temu cena. Za takiego Opla trzeba zapłacić około 66 000 zł. Tyle kosztuje bazowa wersja, aczkolwiek lista opcji i jednostek napędowych nie jest tutaj zbyt długa.
Pod maską znajdziemy tylko dwa silniki. Pierwszy to benzynowa konstrukcja 1.6, oczywiście wolnossąca. Oferuje ona 115 KM i głęboko w rurze wydechowej ma wszelkie najnowsze normy. Poza 5-biegową manualną skrzynią, opcją jest tutaj 6-biegowy automat.
W gamie jest też diesel - stary i sprawdzony 1.6 HDI o mocy 90 KM. W tym aucie sprawdza się całkiem nieźle, choć na rewelacyjne osiągi nie ma co liczyć.
Kupić, zagazować, jeździć
Co jak co, ale takie auto naprawdę dobrze przyjęłoby się w Polsce. Wystarczyłoby zrobić wersję zasilaną LPG, przystosować ją fabrycznie do bycia taksówką i gotowe, pomysł na biznes jest już przygotowany. Jeśli czyta nas ktoś z Opla, to zapraszamy na konsultacje, chętnie wspomożemy wiedzą przy budowie takiego wariantu.
A wiecie, że np. w Ameryce Południowej wciąż produkowana jest pierwsza generacja Peugeota Partnera?
I żeby było zabawniej, to posiada dokładnie te same silniki. Wygląda skromnie, ale np. wyróżnia się cyfrowym prędkościomierzem. Świetny patent, nieprawdaż?