Opel Grandland PHEV będzie faworytem na rynku. Jego zasięg to duża zaleta

Nie tylko Chińczycy szczycą się wydajnymi hybrydami plug-in. Nowy Opel Grandland PHEV ma szansę stać się faworytem osób, które pokonują dużo kilometrów. Na jednym tankowaniu i ładowaniu przejeżdża tyle, co dobry diesel.

Najbliższe lata mogą upłynąć pod znakiem hybryd plug-in. Z jednej strony analitycy twierdzą, że w obliczu nowych norm testowania takich samochodów, producenci będą z nich rezygnować. Z drugiej to właśnie taki rodzaj napędu jest brany pod uwagę jako alternatywa dla elektryków po 2035 roku. Pewne jest więc to, że kolejne lata upłyną nam pod znakiem hybryd ładowanych z gniazdka. Nikogo nie powinno też dziwić to, że producenci coraz częściej chwalą się możliwościami takich modeli. Nowy Opel Grandland PHEV, który niebawem dołączy do oferty marki, ma być pod tym kątem przełomem - i mówimy tutaj o liczbach, które deklarowali do tej pory głównie Chińczycy.

Opel Grandland PHEV pokonuje ponad 1100 kilometrów na jednym tankowaniu i ładowaniu. Sprawdzono to w akcji

Oczywiście mówimy tutaj o teście przygotowanym przez markę, więc na realny sprawdzian jeszcze trzeba chwilę poczekać. Niemcy zaplanowali trasę, która wiodła autostradami, bocznymi drogami i przez miasto, aby sprawdzić samochodów w każdych okolicznościach. Eksperyment miał miejsce w styczniu, przy temperaturze na poziomie 11 stopni. Nie były to więc złe warunki, ale wciąż pozostawały dalekie od optymalnych dla takiego pojazdu.

Tu przerywnik na dane techniczne. Nowy Opel Grandland PHEV łączy silnik 1.6 Turbo (z rodziny PureTech), który generuje 150 KM. Współpracuje z nim 125-konna jednostka elektryczna. Łączna moc to 195 KM (konie mechaniczne nie sumują się w tym układzie), a moment obrotowy sięga 350 Nm. Są to więc liczby, które kojarzymy głównie z dieslami.

Opel Grandland PHEV 2025 test

Opel twierdzi, że na jednym zbiorniku paliwa i na jednym ładowaniu przejechał 1115 kilometrów, osiągając przy tym średnią prędkość przejazdu na poziomie 80 km/h. Oznacza to, że nie było tutaj aż tak dużego udziału autostrad (albo bardzo dużo kilometrów przypadło na miasto i boczne drogi). Niemniej jest to obiecujący wynik.

Przekładając go na wyniki zużycia paliwa oznaczałoby to średnie zapotrzebowanie na benzynę na poziomie 4,6 litra. Co więcej, według komputera aż 380 kilometrów udało się tutaj przejechać na prądzie. Tym samym bateria ewidentnie "doładowuje się" przy hamowaniach na tyle, aby wspomagać auto w odpowiednich momentach. Silnik spalinowy zapewne wyłącza się także przy żeglowaniu - wówczas wsparciem jest elektryk.

Trzymając się danych z normy WLTP wychodziłoby, że na jednym tankowaniu Opel Grandland PHEV przejedzie do 897 kilometrów

Zasięg na prądzie, deklarowany przez markę, to 87 kilometrów. Całkiem nieźle jak na baterię o pojemności 17,9 kWh netto. Faktyczną wydajność tego układu poznamy jednak dopiero podczas naszych testów. Poprzednie hybrydy plug-in tej marki pokazały, że długie trasy nie były ich mocną stroną. Czy tutaj będzie lepiej?

To byłaby korzystna zmiana, która postawiłaby w dobrym świetle wariant PHEV. Standardowa wersja MHEV, która korzysta z silnika 1.2 o mocy 136 KM, jest zwyczajnie zbyt słaba do tak dużego rodzinnego SUV-a, często jeżdżącego z pasażerami i z dużą liczbą bagaży. Realnie więc w przypadku Grandlanda to właśnie ten wariant napędowy powinien być wiodącym w liczbie sprzedanych egzemplarzy.