Opel Mokka to taki luzak po niemiecku. Fajny, ale z zasadami - TEST, OPINIA

Czy Niemcy mogą wrzucić na luz? Oczywiście! Wystarczy dłuższy wieczór w biergarten, kilka szklanek dobrego weissbier i nagle okazuje się, że proste linie też mogą być fajne. A najlepszym przykładem jest właśnie nowy Opel Mokka.

Kilka ostrych krawędzi, proste kreski, garść zagięć. Być może coś podobnego narysowaliście kiedyś korzystając z linijki lub ekierki. Jakimś cudem Opel przekuł coś banalnie prostego w świetną koncepcję, która stała się wyróżnikiem marki. Po latach robienia naprawdę nudnych aut przyszedł czas na samochody, które teoretycznie powinny być nudne, a jednak przyciągają wzrok. Przykład? Opel Mokka.

Opel Mokka TEST

Moim zdaniem Opel Mokka to fenomen

Jeśli pamiętacie model z X-em, to zapewne kojarzycie jego "bułowaty" kształt. Do tego w środku było dość ciasno, a dynamika z powodu ogromnej masy przypominała lądolód przemieszczający się przez kontynent. Nowa generacja, gubiąc zbędną literę, stała się też zupełnie innym samochodem. Mniejszym, stylowym i efektowny.

I ten styl osiągnięto właśnie stawiając na najprostszą formę. Zero kombinacji, zero wymyślnych kształtów. Kąt prosty tutaj króluje i nie ma w tym nic złego. Vizor to jeden z najlepszych zabiegów stylistycznych ostatnich lat. Wreszcie po wielu dekadach Opel ma swój unikalny design, który przyciąga wzrok.

Nadal nie wiem, jak to jest, że właśnie coś tak prostego zwraca uwagę przechodniów i innych kierowców. Magia, nieprawdaż? Dodatkowo tutaj, w wersji GS-Line, mamy kombinację ciekawych kolorów. Z reguły czerwień w usportowionych wariantach jest dyskretnym dodatkiem. Tutaj otacza ona szyby, stając się dominującym kolorem. Do tego białe nadwozie i czarna maska tworzą ciekawy i nietypowy duet, który robi naprawdę dobre wrażenie.

Kciuk w górę dostaje także tył. Równie prosty, będący po części "kwadraturą" obecnego designu marki. doskonale komponuje się z całą bryłą auta. Strzałem w dziesiątkę jest też mocniej pochylona szyba, dynamizująca sylwetkę tego auta.

Opel Mokka TEST

Opel Mokka nie zawodzi także w środku. No, prawie

Na pierwszy rzut oka jest tutaj ciekawie. Mamy "Opel Pure Panel", czyli duet dwóch dużych ekranów (odpowiedzialnych za zegary i multimedia). Nie zabrakło też klasycznego panelu klimatyzacji, nad którym ulokowano centralny nawiew. Wszystko to wygląda przyjemnie, ale ma pewne wady. Jakie?

Po pierwsze - widać, że to kokpit, który "sklejono" z różnych podzespołów. Spójrzcie na zdjęcia wnętrza nowej Astry. Widać, że tam postawiono już na pełną spójność wszystkich elementów. Tymczasem Opel Mokka ma panel klimatyzacji z Corsy (do tego udający dwie strefy, gdzie w rzeczywistości jest tylko jedna), a część przełączników pochodzi tutaj ze starszych modeli. Multimedia także nie należą do najnowszych i są po prostu rozwiązaniem dawnego PSA z odpowiednią nakładką graficzną. Efektem jest to, że działają powoli i potrafią zerwać połączenie z Apple CarPlay, czy z Bluetoothem.

Opel Mokka TEST

Nie porywają także wykorzystane plastiki. Miękkich materiałów nie ma tutaj zbyt wiele, a otacza nas głównie twarde tworzywo. Na szczęście jego faktura jest przyjemna, a spasowanie o dziwo nie zawodzi.

Ten oto luzak ma swoje wady

I jest nią kabina - pod kątem praktyczności. Przede wszystkim platforma, na której go zbudowano (ta sama, którą znajdziemy w Peugeocie 2008 czy w 208) ma specyficzną konstrukcję. Przypomina ona "wanienkę", przez co progi są bardzo wysokie. Efekt? Zajmowanie miejsca za kierownicą i z tyłu jest wyjątkowo irytujące, gdyż łatwo zawadzić nogą o ten element. Jednocześnie fotele zamocowano nisko, a wysoka maska sprawia, że widoczność nawet dla wysokich osób może być naprawdę przeciętna.

Z tyłu z kolei nie warto sadzać wysokich osób - dla ich własnego dobra. Ilość miejsca nad głową jest przyzwoita, ale na nogi prawie go nie ma. W mieście więc ta przestrzeń sprawdzi się dobrze (na krótkich dystansach), zaś w długich podróżach warto traktować ją jako uzupełnienie dla bagażnika.

Sam kufer do małych nie należy. 350 litrów to przyzwoity i wystarczający wynik, który zadowoli wiele osób. Cieszy w miarę ustawny kształt oraz podwójna podłoga, która ułatwia utrzymanie porządku.

Opel Mokka jest szybki, ale z oszczędnością bywa różnie

Pod maską tego egzemplarza znalazła się jednostka 1.2 Turbo z rodziny PureTech w 130-konnym wydaniu. Spięto ją z 8-biegowym automatem, co jest jedną z przyjemniejszych opcji w tym aucie. Dlaczego? Przede wszystkim zyskujemy znacznie wyższy komfort podróżowania. Ten automat ma swoje gorsze momenty (potrafi ze sporym opóźnieniem zareagować na wciśnięcie gazu), ale zasadniczo ciężko jest mu cokolwiek zarzucić.

Dynamika cieszy, ale nieco gorzej wypada ekonomia. Jeśli delikatnie obchodzimy się z pedałem gazu, to zużycie paliwa będzie przyzwoite. Nie próbujcie jednak "deptać" zbyt mocno - wówczas przekroczenie 10 litrów na setkę będzie tylko kwestią sekund. Do tego w mieście także często widywałem taki wynik, nawet przy bardzo delikatnej i defensywnej jeździe.

Zużycie paliwa: Opel Mokka 1.2 Turbo GS-Line 8AT
przy 100 km/h: 5,1 l/100 km
przy 120 km/h: 6,2 l/100 km
przy 140 km/h: 7,5 l/100 km
w mieście: 8,3-10,2 l/100 km

A jak prowadzi się Opel Mokka?

Cóż, tutaj czuć francuskie pochodzenie konstrukcji. Mokka jest dość miękka i lubi się lekko bujać. Dzięki temu mamy świetny komfort resorowania, ale i mniejszą stabilność w zakrętach. Zresztą szybsza jazda i tak nie ma sensu - układ kierowniczy jest bardzo mocno wspomagany i raczej odcina nas od tego, co dzieje się z przednimi kołami.

Cieszy za to zwrotność - to cecha, która jest atutem większości aut zbudowanych na tej platformie. Mokka sprawnie wywija w ciasnych uliczkach i łatwo ją zaparkować. Byłoby to jeszcze prostsze, gdyby nie najbardziej idiotyczna w działaniu kamera cofania, pamiętająca jeszcze starsze auta PSA. Po co automatycznie włącza się widok "z góry", który realnie utrudnia parkowanie? Tego nigdy nie pojmę.

Porozmawiajmy o cenach

81 990 zł - tyle kosztuje "golas", czyli najtańsza Mokka. To jednak tylko rozgrzewka, gdyż prezentowane auto kosztuje o blisko 40 000 zł więcej (dokładnie 118 200 zł). Owszem, mamy tutaj kompletne wyposażenie i masę dodatków (niekiedy przydatnych, takich jak np. bardzo skuteczne matrycowe światła LED IntelliLux LED), aczkolwiek finalna kwota sprawia, że zaczynamy głośno przełykać ślinę. Niemniej za 90-95 tysięcy złotych dostaniemy auto dobrze wyposażone i jednak bardziej przystępne cenowo.

Czy Opel Mokka ma szansę na sukces w Polsce?

Choć wizualnie ten samochód bardzo przypadł mi do gustu (i nieco mniej pod kątem właściwości jezdnych), to jednak nie wróżę mu spektakularnego sukcesu w naszym kraju. Wielu konkurentów jest nieco tańszych i oferuje jednocześnie większe wnętrza. Przykład? Renault Captur, które jest chętnie wybierane przez Polaków. Mokka niestety jest dość droga, choć jej cena nie kłuje w oczy w zestawieniu z konkurencją. Opel jednak do tej pory nie miał nigdy stylowego przedstawiciela w tym segmencie, tak więc przekonanie klientów do takiego auta może chwilę zająć. Widzę jednak, że w innych europejskich krajach - zwłaszcza w Niemczech i w Austrii - Mokka staje się dość popularnym widokiem na drogach.

SILNIK t. benz, R3, 12 zaw.
TYP ZASILANIA PALIWEM wtrysk bezpośredni
POJEMNOŚĆ 1199 cm3
MOC MAKSYMALNA 96 kW (130 KM) przy 5500 obr./min
MAKS. MOMENT OBROTOWY 230 Nm przy 1750 obr./min
SKRZYNIA BIEGÓW automatyczna, ośmiobiegowa
NAPĘD przedni
ZAWIESZENIE PRZÓD kolumny MacPhersona
ZAWIESZENIE TYŁ belka skrętna
HAMULCE tarczowe went./tarczowe
OPONY 215/60 R17
BAGAŻNIK 350/1105 l
ZBIORNIK PALIWA
TYP NADWOZIA crossover
LICZBA DRZWI / MIEJSC 5/5
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) 4151/1791/1534 mm
ROZSTAW OSI 2557 mm
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ 1295/430 kg
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM 640/1200 kg
ZUŻYCIE PALIWA 5,9 - 6,0 l/100 km
EMISJA CO2 133 - 135 g/km
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h 9,2 s
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 200 km/h
GWARANCJA MECHANICZNA 2 lata
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER 12 lat/3 lata
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ (1.2 100 KM Mokka) 81 990 zł
CENA WERSJI TESTOWEJ 103 200 zł
CENA EGZ. TESTOWANEGO 118 200 zł