Opel Mokka dostanie wersję OPC. Elektryczną, mającą 136 KM
Opel Mokka w wersji OPC trafi na rynek - to już pewne. Ale nie spodziewajcie się konkurenta dla Volkswagena T-Roca R czy innych szybkich crossoverów. Otóż Opel Mokka OPC będzie elektrykiem, a jego moc w stosunku do standardowego modelu wcale nie wzrośnie.
To jest ten moment, w którym ktoś wciska Wam do ręki pączka, który ma mieć pyszne różane nadzienie. Tylko po pierwszym gryzie okazuje się, że nie dość, że ciasto jest takie sobie, to jeszcze poskąpiono wypełnienia. To idealna analogia dla tego, czym stanie się Opel Mokka OPC. Otóż ten model trafi na rynek - to pewne. Jego bliźniak z kierownicą po prawej sronie, Vauxhall Mokka, dostanie też wariant VXR. Tylko co z tego, skoro sercem będzie tutaj 136-konna jednostka elektryczna, żywcem przeniesiona ze standardowej Mokki-e?
Opel Mokka OPC zadebiutuje na początku 2022 roku
Według dyrektora zarządzającego firmy Vauxhall, Stephena Normana, taki wariant jest już zatwierdzony, a prace nad nim ruszyły pełną parą. I to nas jak najbardziej cieszy. Pełną wypowiedź znajdziecie w brytyjskim AutoExpressie, klikając tutaj.
Szkoda tylko, że to OPC będzie bardzo specyficznym autem. Według Normana standardowa wersja, czyli Mokka-e, jest wystarczająco szybka. Jak na zwykłego elektryka - owszem. Jak na sportowe auto? Niekoniecznie.
No ale 136 KM musi wystarczyć. Według Normana Opel/Vauxhall mają inne metody, aby dodać "performance". Z pewnością chodzi tutaj o właściwości jezdne, które zostaną poprawione. Miło więc słyszeć o powrocie wariantu OPC po wielu latach. Szkoda tylko, że będzie to zwykłe auto, którego prędkość maksymalna to 150 km/h.
Taki Opel Mokka OPC nie będzie zawstydzony przez Fiestę ST
To odważne stwierdzenie, które może wielu zaskoczyć. Co więcej, Niemcy biorą sobie do serca rozwój sportowych modeli. No, "sportowych". Wariant OPC zagości też w elektrycznej Corsie oraz - podobno - w Vivaro/Zafirze i w kolejnej Astrze. Tam jednak zamiast silnika elektrycznego dostaniemy hybrydę PHEV, oferującą około 300 KM. Wiedząc, że auto powstaje na podzespołach PSA w wydaniu "od A do Z", można liczyć na napęd z Grandlanda X Hybrid4. A to oznacza kombinację silnika 1.6 i jednostki elektrycznej, napędzającej dodatkowo tylną oś. To brzmi jak ciekawe rozwiązanie, choć kluczową kwestię będą tutaj odgrywały dwie rzeczy: masa i zestrojenie całego samochodu.