Oto nowy Mercedes GLB 2027. Ma siedem miejsc, dwa rodzaje napędu

Już 8 grudnia światło dzienne ujrzy Mercedes GLB 2027. Druga generacja kompaktowego SUV-a zachowa "kwadratowy" design i zyska nowy wydajny napęd.

  • Mercedes GLB drugiej generacji zadebiutuje 8 grudnia
  • Nowy model bazuje na platformie MMA
  • W ofercie pozostanie wariant 7-osobowy
  • Niemiecka marka pochwaliła się zdjęciami wnętrza i nadwozia

Jeszcze kilka lat temu w Stuttgarcie zakładano, że gama kompaktowym modeli skurczy się do absolutnego minimum. Fundamentem oferty miał być Mercedes CLA, a obok niego planowano tylko model GLA. Okazuje się jednak, że popularność tych małych "gwiazd" jest naprawdę duża, a rezygnacja z wybranych produktów wcale nie przyniesie korzyści. Mercedes GLB 2027 powraca więc w całkowicie nowym wydaniu. Zachowuje kilka cech poprzednika, ale będzie opracowaną od podstaw konstrukcją, z nowym napędem i z mocno zmienionym designem.

Czego możemy spodziewać się po tym modelu? Oto wszystko, co warto o nim wiedzieć.

Mercedes GLB 2027. Elektryk i spalinowa wersja pod jedną nazwą, 7 miejsc, dużo ekranów

Do tej pory obok modelu GLB występował SUV EQB, który miał lekko zmodyfikowany pas przedni i tylny. Niemiecka marka chciała w ten sposób rozróżnić gamę aut na prąd od klasycznych samochodów spalinowych. Ta strategia nie była jednak dobrym pomysłem. Klientom Mercedesa nie zależy na "wyróżniającym się wyglądzie" w wersji elektrycznej. Wręcz przeciwnie, to w oczach wielu osób wada takich pojazdów.

Mercedes GLB 2027

Tym razem więc w Stuttgarcie przyjęto nowe założenia. Tak jak w modelu CLA, w GLB pod jednym nadwoziem znajdziemy silnik spalinowy i napęd elektryczny. W przypadku tego pierwszego mowa o jednym silniku - 1.5, M252.

Nowa czterocylindrowa jednostka będzie dostępna w wersji 136, 163 i 190-konnej, także z napędem 4MATIC. Każdy wariant to miękka hybryda, cechująca się (według obietnic) niskim zużyciem paliwa i dobrą dynamiką.

Elektryczna gama opierać się będzie najprawdopodobniej na dwóch wersjach: z baterią 58 kWh (LFP) i 85 kWh (NMC). Ta druga, spięta z napędem na jedną oś, powinna zapewnić ponad 600 kilometrów zasięgu, przynajmniej według normy WLTP.

Niemiecka marka pokazała też wnętrze nowego GLB

Tutaj niespodzianek nie ma. Kokpit w dużej mierze przypomina ten z modelu CLA i jest pełen wielkich ekranów, dopełnianych przez oświetlenie nastrojowe. Dwa wielkie wyświetlacze i ekran zegarów tworzą swoistą "ścianę" w kokpicie. Liczba fizycznych przycisków jest minimalna.

Mercedes GLB 2027

Plusem jest to, że Mercedes GLB 2027 zachowa wnętrze w konfiguracji 7-osobowej. Trzeci rząd oczywiście nie jest najprzestronniejszy, ale dla wielu osób może stanowić przydatny dodatek. Co więcej, będzie to potencjalnie jeden z ciekawszych samochodów elektrycznych z taką konfiguracją miejsc siedzących.

Nadwozie pozostaje tajemnicą (troszkę je przysypało śniegiem)

Teoretycznie niemiecka marka pochwaliła się też nadwoziem nowego modelu. Pokazano je w hali, gdzie przeprowadza się testy odporności na niskie temperatury. W takich miejscach producent testuje system ogrzewania baterii, klimatyzację/nagrzewnicę wnętrza i szereg innych rozwiązań.

Pod kołderką ze śniegu widać jednak całkowicie nowy pas tylny, z nietypowo narysowanymi światłami. Pas przedni również będzie dużo bardziej kanciasty, z nowym grillem (nawiązującym potencjalnie do elektrycznego GLC).

Oficjalna premiera odbędzie się 8 grudnia, a sprzedaż ruszy wiosną 2026 roku.