Peugeot 208 5d 1.6 e-HDi 115 KM Allure

Peugeot 208 to bez wątpienia najlepszy przykład na to, że francuska moda to efekt wyważonego smaku i elegancji. Niestety, nie każdy może dostąpić zaszczytu posiadania samochodu z krainy winem płynącej i serem pachnącej. I bynajmniej nie chodzi o zawartość portfela... No, może nie w każdym przypadku.

Nie będę Was zanudzał standardową formułką, jaki to Peugeot 205 był kultowy (bo co najwyżej tylko w świetnej i do dziś pożądanej odmianie GTI), 206 niezwykle udany (mimo, że miał swoje wzloty i upadki), a 207 finezyjny stylistycznie (zwłaszcza ze swoją wielką rekinią paszczą i reflektorami, które ciągnąc się od "lewka" na atrapie do przedniej szyby niedługo zastąpiłyby... błotniki). Zapomnijmy o przeszłości. W Peugeocie nastąpiła nowa era, styliści wzięli się ostro do pracy i efektem ich ciężkiej, ale fantastycznej pracy jest jeden z najlepiej wyglądających samochodów w klasie.

Nie ma o czym dyskutować...
...Peugeot 208 wygląda naprawdę świetnie. W bryle 5-drzwiowego hatchbacka nie ma żadnej skazy - linie są idealnie wyważone, każdy detal zaprojektowany z rozsądkiem i należytym smakiem, a wszystko tworzy tak dobrą i - co ważniejsze - lekką całość, że Francuzi powinni udzielać korepetycji innym producentom w dziedzinie "jak zaprojektować udane auto".

Przednie reflektory wreszcie powróciły do normalnych rozmiarów, a dodatkowo przyozdobiono je LED-owymi "rzęsami" do jazdy dziennej. Nie ma też wielkiej paszczy groźnego lwa (czy raczej rekina...), tylko zwykła atrapa z napisem Peugeot w górnej części, gustownie wkomponowanym w zagłębienie pod maską. Podobna srebrna listwa z nazwą producenta pojawia się na tylnej klapie, po jej obu stronach umieszczono światła, które jak żywo wyglądają niczym podrapane pazurami groźnego kota.

Jeśli dorzucimy do tego chromowane listwy wokół szyb, idealnie komponujące się lakierem Niebieski Virtuel (1800 zł), oraz 17-calowe obręcze aluminiowe Oxygene Technical Grey (1600 zł), otrzymamy auto, na widok którego wstyd wyprowadzać z garażu tak nudne auta jak Skoda Fabia czy Volkswagen Polo.

Francuskiej finezji...
...nie zabrakło także we wnętrzu 208-ki. Bez wątpienia ekskluzywnego i nieco koncepcyjnego klimatu dodał tu warty 5000 zł pakiet Urban Vintage. Nietypową, bo jasnoszarą barwę przyjął cały kokpit (w górnej części pokryty mięciutką skórą), wykończenia tapicerskie, a także bardzo dobrze wyprofilowane (choć nieco za wąskie i bez regulacji lędźwiowej), szaro-brązowe fotele pokryte Alcantarą łączoną ze skórą Urban Vintage. Resztę elementów wykończono w kolorze ciemnego chromu. Wrażenia estetyczne, dodatkowo wzmocnione przez szklany panoramiczny dach (z niebieskimi lampkami LED wzdłuż podsufitki), są naprawdę wyjątkowe, a jeśli dodamy do tego balsam dla zmysłów w postaci bardzo dobrej jakości materiałów i zniewalającego zapachu panującego w kabinie Peugeota, otrzymamy auto, które faktycznie gdyby tylko Francuzi chcieli, mogliby dorzucić do klasy małej premium.

Jak się okazuje, to nie kolory, faktura plastików, czy wzór na fotelach odgrywają pierwszoplanową rolę. To oryginalny i nietypowy styl, w jakim zaprojektowano kokpit 208. I nie chodzi tu o estetycznie zaprojektowany panel dwustrefowej klimatyzacji czy opcjonalny system multimedialny z dotykowym ekranem, tylko o... kierownicę i zegary. Sprawa dość oczywista, czasami przedstawiana w futurystyczny sposób (nieruchomy środek kierownicy u Citroena, elektroniczne liczniki umieszczone centralnie choćby w Renault), jednak tutaj autor projektu - Polak, Adam Bazydło - poszedł znacznie dalej.

Otóż postanowił on...
...że kierowca będzie patrzył na zegary nie "przez" kierownicę, ale tuż nad nią. Analogowe wskaźniki, zresztą bardzo miłe dla oka, czytelne i z ekranem o wysokiej rozdzielczości, umieścił wyżej, a średnicę wolantu zmniejszył z klasycznych ok. 38-40 cm do mniej więcej 32-34 cm (w 208 ma on kształt eliptyczny). Powstała niemalże zabawkowa, niczym z symulatorów gier wyścigowych, kierownica. Przyznam szczerze - fantastyczna, z grubym wieńcem i przyjemną w dotyku skórą. W głowach rodzi się jednak pytanie - czy ten "bajer", z zegarami powyżej jej linii, przypadnie wszystkim do gustu i czy każdemu będzie wygodnie?

Jak się okazuje w praktyce, nie każdy jest stworzony do tego, by 208-kę prowadzić wygodnie. Przy przeciętnym wzroście 170 cm jest idealnie - kierownica "ląduje" w dolnej pozycji, dzięki czemu nie zasłania wskazań prędkościomierza i obrotomierza. Szkoda, że do kompletu nie można jeszcze niżej opuścić fotela. Jednak wyższe lub niższe osoby będą miały problem ze znalezieniem się za kierownicą nowego Peugeota - jednym wolant będzie opierał się o kolana, a drugim zasłaniał zegary. Cóż, auto dla wybranych.

Także tylna kanapa nie ugości każdego. To segment B, więc od razu powiedzmy, że nie ma tu co upychać trzech pasażerów. Dwójce będzie wygodnie i przestronnie, ale tylko na szerokość oraz na nogi. Problemem jest miejsce nad ich głowami, skutecznie ograniczone przez nisko schodzący dach. Mając nawet 170 cm wzrostu okaże się, że będziemy ocierać o jasnoszarą podsufitkę. Czy winę ponosi za to panoramiczny dach, którego roleta chowa się tuż nad głowami pasażerów? Prawdopodobnie tak.

Wróćmy jednak za kierownicę...
...małego Peugeota oraz zalet jego wnętrza. Bo do takich bez wątpienia można zaliczyć czytelność i prostotę obsługi. Wszystko jest pod ręką, bardzo dobrze opisane i bez żadnych zagadek. Także opcjonalny Multimedialny Ekran Dotykowy nie zaburza francuskiego porządku. Co więcej, dotykowy, 7-calowy ekran (do tego dwa przyciski i pokrętło) idealnie współgrają z pewnym eleganckim minimalizmem kokpitu 208 i mimo nietypowej stylistyki wcale nie wygląda jak doklejony tablet. Ponadto wyświetlacz jest czytelny, menu proste do ogarnięcia, "dotyk" działa sprawnie, nawigacja posiada aktualne mapy, a komunikaty wyświetlane są w języku polskim. Na ekranie wyświetla się nawet wysokość n.p.m.! Nie wiadomo tylko po co...

Ktoś powie - "podobnie jak w Renault, także i w Peugeocie zrezygnowali z odtwarzacza CD. Znów zostają tylko MP3 z pendrive'a...". Owszem, standardowe 6 głośników gra bardzo przyjemnie, a muzykę można odtwarzać przez jedno z dwóch (!) gniazd USB, ale Francuzi w schowku ukryli... odtwarzacz płyt. Da się? Jasne. Całość - ze wspomnianym Multimedialnym Ekranem Dotykowym - kosztuje 3300 zł i myślę, że to pozycja, którą warto zamówić do małego Lwa. Ponadto, kto czuje "niedosyt melomana", może zdecydować się na rozbudowanie zestawu audio o System Hi-Fi firmy JBL (1500 zł), który wprowadzi do wnętrza, oprócz większej ilości tonów wysokich i niskich, dodatkowe 2 głośniki (a więc w sumie 8), a także pokaźny subwoofer w bagażniku, który tylko nieznacznie zmniejszy jego pojemność (312/1152 l).

Zanim jeszcze ruszymy, warto zwrócić uwagę na pewien niezwykle denerwujący szczegół wnętrza 208 - podłokietnik przy fotelu kierowcy. W teorii ma służyć jego wygodzie, a w praktyce uprzykrza życia przy każdym zaciągnięciu bądź spuszczeniu dźwigni hamulca ręcznego. Jest on bowiem umiejscowiony tak niewygodnie, że operowanie wspomnianą dźwignią jest na tyle niewygodne, że może grozić skręceniem ręki w nadgarstku. I mówię to całkiem poważnie. Trzeba więc nauczyć się podnosić podłokietnik, żeby korzystać z hamulca ręcznego. Nie wspominam już o kuriozalnej półeczce, którą pod sobą kryje i na którą nie znalazłem pomysłu, co w niej można byłoby położyć.

Ale dość tego marudzenia...
...czas uruchomić 115-konne stadko koni mechanicznych pod maską. Co prawda "wyduszone" z pojemności 1.6 i "zalane" olejem napędowym, ale wyjątkowo żwawe i chętne do pracy już od najniższych obrotów. 270 Nm jest zwarte i gotowe do pracy już od 1750 obr./min., co pozytywnie wpływa na odczucia za kierownicą. Co ciekawe, to najszybsza 208-ka w 5-drzwiowym nadwoziu - pierwsza "setka" pojawia się na prędkościomierzu już po 9,7 sekundy, podczas gdy najmocniejszy wariant benzynowy w tej karoserii - 120-konne 1.6 VTI - potrzebuje do tego jeszcze 0,2 s. Szybciej potrafi na razie tylko 1.6 THP o mocy 156 KM (dostępny tylko w 3d) - zaledwie 7,3 s do 100 km/h.

Ze znakomitymi osiągami wysokoprężnego silnika dobrze współgra bezpośredni układ kierowniczy. Wspomnianą niewielką kierownicą kręci się niczym w symulatorze gier wyścigowych, szybko reaguje na polecenia i na pewno daje lepsze wyczucie przednich kół niż najlepszy Logitech podpięty pod telewizor, aczkolwiek przy szybszej jeździe jeszcze obniżyłbym siłę wspomagania. Mimo wszystko pokonywanie kolejnych zakrętów w 208 to duża przyjemność, zwłaszcza że także zawieszenie to udany zestaw w tym aucie. Klasyka - bo MacPhersony z przodu i belka skrętna z tyłu - ale udana i o sprężystej charakterystyce, która pozwoli na odrobinę szaleństwa, ale także komfortu.

Tego ostatniego nie obniżają opcjonalne, 17-calowe koła (1600 zł) z oponami 205/45, aczkolwiek spod podwozia do naszych uszu docierają czasem nieprzyjemne głuche stuki. Zastrzeżenia można mieć także do pracy 6-biegowej skrzyni. Owszem, aluminiowa dźwignia (prawdziwy, marznący metal!) dobrze leży w dłoni, ale prowadzenie lewarka jest niepewne. Skrzynia pracuje z bliżej nieokreślonym plastikowym "kliknięciem", który wcale nie powoduje pozytywnych emocji u kierowcy. Co niepokojące, nasz poprzedni test 208 1.6 VTI także wykazał, że skrzynia wykazuje dziwne dolegliwości.

Chwilowy grymas twarzy przechodzi, gdy przy spokojnej jeździe Peugeot ujawnia swój drugi charakter. Staje się wyjątkowo spokojnym, stonowanym i oszczędnym autem. Podróżowanie zgodnie z przepisami zaowocuje wynikami zużycia paliwa nawet poniżej 4,3 l/100 km, co przy odpowiedniej mocy jest bardzo przyzwoitym wynikiem. W mieście spalanie podniesie się o ok. 2 l/100 km, ale bardzo duża zasługa w tym rewelacyjnego systemu start/stop. Gasi i uruchamia silnik szybko i bezszelestnie, dzięki czemu zdobył moją dużą sympatię. Uważam, że to jeden z najlepszych - jeśli nie najlepszy - układów tego typu, z jakimi miałem do czynienia.

Gama Peugeota 208...
...wydaje się odpowiednio szeroka, że każdy wybierze coś dla siebie. Mamy więc do wyboru 3- lub 5-drzwiowego hatchbacka, 7 silników oraz 3 wersje wyposażenia. Wkrótce powinna pojawić się crossoverowa odmiana kombi o symbolu 2008, a także najmocniejszy wariant 208 - 200-konne GTi. Decydując się na diesla, Francuzi dają nam do wyboru jednostki 1.4 HDi 68 KM, 1.6 e-HDi 92 KM oraz testowaną przez nas 1.6 e-HDi 115 KM. Zestawiono ją tylko z najdroższą wersją wyposażenia Allure i w 5-drzwiowym nadwoziu trzeba na taką 208 wydać kwotę 69 900 zł.

W wyposażeniu standardowym m.in. oczywiście komplet poduszek, system stabilizacji toru jazdy ESP, regulator i ogranicznik prędkości, elektrycznie sterowane szyby przednie, boczne lusterka elektryczne i podgrzewane, lusterko wsteczne elektrochromatyczne, dwustrefowa klimatyzacja (z opcjami SOFT i FAST), sportowe fotele, Multimedialny Ekran Dotykowy (LCD 7", MP3, 6 głośników, USB i AUX, sterowanie z kierownicy, Bluetooth), 3-ramienna skórzana kierownica z chromowanym wykończeniem, 16-calowe felgi aluminiowe oraz czujniki deszczu i zmierzchu. Dorzucenie wspomnianych wcześniej dodatków (oraz kilku innych) winduję cenę do 86 900 zł.

Nie muszę chyba wspominać, że to niebezpiecznie wysoka suma za auto segmentu B. Nie trzeba daleko szukać, żeby znaleźć godnego rywala - Peugeot 308 2.0 HDi 150 KM Allure kosztuje tylko 2000 zł więcej, a jest znacznie i przestronniejszy, a także żwawszy. Z drugiej strony szkoda, że polityka cenowa Peugeota nie pozwala skonfigurować najmocniejszego diesla w 208 z niższym poziomem wyposażenia i jesteśmy automatycznie "skazani" na tzw. "full wypas". Jeśli jest więc dla Ciebie za drogo, pozostaje słabszy, 92-konny wariant, który można zestawić z wersjami Active i Allure.

Plusy:
+ ciekawa stylizacja, zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz auta
+ wysoka jakość wykonania
+ ekonomiczny i bardzo dynamiczny silnik
+ sprężyste zawieszenie
+ prosta i intuicyjna obsługa wnętrza
+ bardzo szybki i łagodnie pracujący start/stop
+ odtwarzacz CD w schowku

Minusy:
- niewygodny podłokietnik przeszkadzający w zaciąganiu hamulca ręcznego
- wyższym osobom będzie niewygodnie za kierownicą
- nieco za lekko pracujący układ kierowniczy
- skrzynia precyzyjna, aczkolwiek biegi niepewnie wchodzą z plastikowym "kliknięciem"
- hałaśliwe zawieszenie
- brak regulacji lędźwiowej foteli
- bardzo mało miejsca nad głowami pasażerów tylnej kanapy

Podsumowanie:
Peugeot dość wysoko wycenił 208, powodując, że faktycznie mały Lew trafia w rejony klasy premium, także cenowo. Szkoda, bo nowy model ma potencjał. Przede wszystkim w charakterze, stylizacji i w tym, że jest czymś więcej niż tylko zwykłym, miejskim autkiem. Ma to coś, czego nie mają konkurenci i to powinno być jego największą zaletą. A że "niszczą" go szczegóły? Cóż, nikt nie jest doskonały, nawet kierowca, który nie może odnaleźć się za niewielką kierownicą 208...