Peugeot e-208 GT. Elektryczny mieszczuch w stylu premium - TEST, OPINIA
Peugeot e-208 w topowej specyfikacji GT jest pierwszym atakiem francuskiego producenta na segment premium. I nie jest to z góry przegrana walka! Francuzi wykonali kawał rewelacyjnej roboty i stworzyli samochód, który budzi bardzo pozytywne emocje.
W 2019 roku koncern PSA ogłosił przejęcie Opla. Parę tygodni później nakreślone zostały plany dotyczące poszczególnych brandów koncernu i okazało się, że Peugeot ma być marką "premium". Wiele osób pukało się wtedy wymownie w czoło. Francuzi podjęli jednak rękawice i rozpoczęli walkę na kilku frontach na raz. Cel? Wygrać w segmencie stylowych, elektrycznych aut miejskich. Przeciwnik nie byle jaki: Mini Cooper SE. Tak, to właśnie z nim chce rywalizować Peugeot e-208.
I jeszcze jedna rzecz. Od razu podkreślam (chociaż miałem to dopisać w post scriptum) - nie, nie jest to artykuł sponsorowany, nie pracuje dla Peugeota i producent nie zapłacił złotem za ten tekst.
Peugeot e-208 - unikalny wygląd
Mimo, iż w swoich tekstach jak ognia unikam dyskusji czy oceniania wyglądu, tak tym razem skupię się na tym temacie. Może dlatego, że design to od zawsze (z krótkimi przerwami) domena Francuzów. A może dlatego, że Peugeot e-208 w specyfikacji GT wygląda po prostu rewelacyjnie. Jest to proporcjonalne, dynamiczne i bardzo spójne wizualnie auto. Urzeka również bardzo dopracowanymi detalami, które nadają sylwetce przysłowiowego pazura.
Dosłownego również, ponieważ zarówno na reflektorach jak i na światłach tylnych motyw pazurów lwa jest bardzo wyraźnie i ładnie zaznaczony. Dodajcie do kompletu świetny niebieski lakier, garść czarnych dodatków, efektowne felgi i bez wstydu można parkować pod modnym lokalem w centrum miasta. Oczywiście tuż obok Mini, które stylową otoczkę ma według mnie odrobinę na wyrost i nie jest aż tak dopieszczony detalami.
Boicie się rozczarowania wewnątrz? Niesłusznie. Po zajęciu miejsca za kierownicą pierwsze co zwraca uwagę to genialnie niskie umiejscowienie foteli. I to pomimo faktu, iż pod nimi zamontowano baterie!Do tego dochodzi dobre trzymanie boczne zarówno siedziska jak i oparcia oraz wykończenie skórą połączoną z alcantarą dobrej jakości. Ta ostatnia w upalne dni była lekkim przekleństwem, ale to nie wina auta a specyfiki tego materiału - mimo klimatyzacji w aucie plecy pocą się przy kontakcie z nią.
Z innej bajki
Deska rozdzielcza jest rozwinięciem wzornictwa znanego z modeli 508 czy 3008. Idąc „od góry” mamy dominujące, cyfrowe zegary i-Cockpit (tym razem w wersji 3D). Co prawda lekko oszukanej, bo efekt trójwymiarowości osiągnięty jest poprzez dodatkową, zamocowaną pod odpowiednim kątem szybką, ale i tak wygląda to, moim zdaniem, doskonale.
Obok znajdziemy ekran systemu multimedialnego - w tym akapicie omawiam wygląd, a nie funkcjonalność, także zapisujemy na plus. Ale wrócimy do tego elementu. Niżej ładnie wykończony parapet z podświetleniem ambientowym, panelem fizycznych przycisków - ze świetnie wkomponowanym, dodatkowym guzikiem uruchamiającym zakładkę związaną z zarządzeniem energią oraz fenomenalna, mała kierownica. Poniżej przejaw geniuszu francuskich projektantów. Dwa schowki. Jeden zamykany z ładowarką indukcyjną, drugi otwarty poniżej pierwszego. Co tu genialnego? Po otwarciu górnego schowka jego klapka przeinacza się w podstawkę na telefon. Tak, detal. Ale to pokazuje, że ktoś projektując wnętrze pochylił się nad nim i je przemyślał. A to w obecnych czasach nie jest zbyt często spotykane. Na podkreślenie zasługuje też bardzo głęboki schowek przed pasażerem.
Materiały są bardzo dobre - biorąc pod uwagę, iż rozmawiamy o samochodzie z segmentu B. Peugeot e-208 sprawia wręcz wrażenie o segment wyższego w kategorii szeroko pojętej jakości wnętrza. Przykładowo działanie przycisków czy potencjometru sugeruje, iż zostały one żywcem przeniesione z wyższych modeli. Góra deski rozdzielczej wykonana jest z miękkiego materiału z dodatkowym przeszyciem. Nie rozumiem nadal, dlaczego wszyscy producenci pierwszy element miękki w aucie montują dokładnie tam, gdzie się go nie dotyka. Zamiast miękkiej góry kokpitu wolałbym całe miękkie boczki drzwi czy tunel środkowy.
Jak jeździ Peugeot e-208?
Skoro już wszystkiego dotknęliśmy, wypadałoby się przejechać. Zarówno wygląd, jak i pozycja za kierownicą sugerują, iż nie jest to kanapa na kołach. I tak jest faktycznie. Układ jezdny zestrojono sprężyście. Nie jest twardo jak w Mini. Nie da się też odłączyć stróżującej elektroniki, także na efektywne uślizgi nie ma co liczyć. Ale podobnie jak w niemieckim konkurencie (ups… angielskim!) baterie ułożone w płycie podłogowej bardzo wydatnie obniżają środek ciężkości. A to powoduje, iż e-208 doskonale się prowadzi. Dodatkowa masa jest wyczuwalna i auto traci część zwinności, ale nie przeszkadza to wcale.
Jak widzicie, zdjęcia wykonywaliśmy na słynnej ul. Karowej w Warszawie. Bruk, złe nachylenie zakrętów, ogrom mniejszych lub większych nierówności. Doskonałe miejsce do sprawdzenia zarówno komfortu resorowania jak i stabilności samochodu. Że miękko nie jest to już wiemy. Ale za to prowadzenie jest bardzo długo neutralne. Dopiero przy zdecydowanie zbyt optymistycznym podejściu do położenia prawej stopy na pedale przyśpieszenia pojawia się podsterowność, która przy zbyt mocnym ujęciu przejdzie w lekką nadsterowność. Czyli w zasadzie tak właśnie powinien się zachowywać hothatch. Dodatkowo układ kierowniczy całkiem nieźle przekazuje informacje z przednich kół. Jak na samochód elektryczny - świetnie!
GT, czyli prawie GTI
Skoro wiemy, że e-208 dobrze się prowadzi to jak przyśpiesza? Jak to elektryk - świetnie, potem dobrze a pod koniec słabo. Przekładając na wartości policzalne: do około 50 km/h potrafi radośnie popiskiwać kołami, do okolic 100 km/h dynamika jest w porządku ale im bliżej prędkości maksymalnej (ograniczona do 150 km/h) tym wigor maleje. Nie oznacza to, że przyrost prędkości odmierzamy klepsydrą. Peugeot nadal sprawnie się rozpędza, ale zauważalnie gorzej niż wcześniej. Suche dane to 8.1 sekundy do pierwszej setki co jest rewelacyjnym wynikiem jak na 136 KM (Mini 7.3, ale ma ponad 180 KM).
Peugeot e-208 - zasięg
Tu Peugeot e-208 na starcie wygrywa z elektrycznym Mini. Francuzi montują do swojego mieszczucha baterię o pojemności 50 kWh i obiecują zasięg na poziomie 340 km. Teoretycznie na jednym ładowaniu powinno się dać przejechać więcej - nawet ponad 400 km. Jednego dnia, kiedy nie korzystałem z klimatyzacji (było około 20 stopni) na dystansie 150 kilometrów komputer pokładowy wskazał konsumpcje energii na poziomie 11.0 kWh/100 km.Kolejne dni nie były takie łaskawe - fragmenty obwodnicy Warszawy, włączona klimatyzacja, wykorzystywanie co jakiś czas dynamiki auta spowodowały zużycie prądu na poziomie 12,5-13,5 kWh na każde sto kilometrów. To nadal są wartości, które pozwolą na przejechanie około 300-320 kilometrów na jednym ładowaniu bez żadnych wyrzeczeń.
W trasie jest już gorzej:
Zużycie paliwa | Peugeot e-208 |
przy 100 km/h: | 19,3 kWh/100 km |
przy 120 km/h: | 22,4kWh/100 km |
przy 140 km/h: | 28,8kWh/100 km |
w mieście: | 13,0 kWh/100 km |
Trzeba podkreślić świetnie działającą rekuperację - bardzo dużo prądu auto odzyskuje podczas hamowania mimo, iż nie ma żadnej regulacji siły odzysku energii.
Łyżka dziegciu w bańce miodu
Jak bardzo bym nie lubił Peugeotów i jak świetnie bym się nie czuł w e-208 trzeba jednak wypunktować parę kwestii.
Pierwsza to wada już wszystkich aut tego francuskiego producenta, czyli wyciszenie płyty podłogowej. Słychać dosłownie wszystko - nie tylko zmianę nawierzchni ale nawet zmianę pracy opon podczas pokonywania zakrętów. Nie, nie bardzo ostrych serpentyn. Takich zwykłych łuków na drodze osiedlowej.
Druga kwestia to rodzaj nadwozia. Nie mam pretensji, że przy wzroście 190 centymetrów nie mieszczę się na tylnej kanapie w aucie tej wielkości. Przeszkadza mi fakt, że Peugeot e-208 (oraz nie-e-208) jest oferowany tylko w nadwoziu z dwiema parami drzwi. Przez co tylne są śmiesznie krótkie, a przednie za krótkie. To powoduje, że słupek środkowy lekko przeszkadza przy wsiadaniu czy wysiadaniu. Dla mnie nie stanowiło to problemu, ale kilka osób zwracało na to wyraźną uwagę. Inna kwestia, ze 208-ka w nadwoziu trzydrzwiowym wyglądałaby jeszcze lepiej.
Trzecia sprawa to multimedia. Nie, nie czepiam się jak wszyscy inni skomplikowanego menu, gdzie ciężko jest znaleźć część opcji. Uważam, że kupując takie auto można poświecić jeden wieczór na ustawienie go pod siebie i przeklikać się przez to wszystko oraz ewentualnie poprawić za parę dni. Później mało kto będzie coś zmieniał. Fatalne jest rozplanowanie samego wyświetlacza. Auto wyposażone jest w interfejs Apple CarPlay (oraz Android Auto) i po podłączeniu telefonu większość wad systemu Peugeota znika. Poza tym, że użyteczna dla mnie część ekranu jest bardzo mała. Po obu bokach wyświetlana jest w sposób stały temperatura. Tak, tylko wyświetlana, nie można jej w prosty sposób z tego poziomu zmienić. Można kliknąć to pole i wywołać menu klimatyzacji. Sęk w tym, że te dwa pola (dla jednostrefowego układu!) Zajmują około 40% powierzchni całego ekranu.
Mogło być lepiej
Druga kwestia związana z szeroko pojętym wyświetlaniem to szybkość działania. Tym razem swoje zarzuty kieruje do ekranu wskaźników przed kierowcą. Tak, świetnie wyglądają animacje pomiędzy poszczególnymi widokami, czy po wywołaniu komputera pokładowego. Ale w momencie, gdy na wyświetlaczu pojawia się komunikat z systemu ostrzegania kierowcy, to animacja powinna być pominięta. Nie jest. I mamy kuriozalną sytuację, gdy samochód dźwiękiem sygnalizuje COŚ (jeszcze nie wiemy co), więc patrzymy na wyświetlacz a tam ładna czerwona animacja po dłuższej chwili wyrzuci ostrzeżenie: zaraz w coś przywalisz. Tu powinien być jasny i czytelny komunikat wyświetlany natychmiast.
Po czwarte i ostatnie. Brak wersji GTI. Tak, chciałbym, podobnie jak redaktor naczelny wspomniał w teście wersji benzynowej mieć możliwość zamówienia silnika 1.6 turbo o mocy 200 KM, najchętniej z mechaniczną „szperą” na przedniej osi. Ale staram się być realistą. I w zasadzie do szczęścia wystarczyłoby mi w wersji elektrycznej jakieś 30-40 KM więcej. Z wektorowaniem momentu obrotowego. I wyłączalną elektroniką. No i może jeszcze mechanicznym „rękawem”.
Ceny
Trzeba jednak zejść na ziemię i sprawdzić ile Peugeot e-208 kosztuje.
Cennik rozpoczyna kwota 124 900 zł, czyli łapie się w rządowy program dofinansowań Zielony Samochód o którym pisał Naczelny.
Widoczny na zdjęciach egzemplarz skonfigurowany jest za kwotę około 156 000 zł. Czy to dużo?
To zależy. Jak za samochód tej wielkości bardzo dużo. Jednak wspomniane elektryczne Mini z podobnym wyposażeniem będzie znacząco droższe (około 20-25 tysięcy) a samochody elektryczne ogólnie są drogie.
Podsumowanie
Peugeot e-208 GT zrobił na mnie świetne wrażenie. Do szeroko pojętego premium brakuje na prawdę niewiele (ale jednak trochę brakuje). Mimo to, w starciu z Mini wygrywa w moich oczach już teraz. Zarówno pod względem wizualnym jak i użytkowym - oferuje jednak znacznie większy zasięg przy niewiele gorszej dynamice.
Peugeot e-208
DANE TECHNICZNE PRODUCENTA | |
---|---|
MOC MAKSYMALNA | 100 kW (136 KM) |
MAKS. MOMENT OBROTOWY | 260 Nm |
NAPĘD | przedni |
ZAWIESZENIE PRZÓD | kolumny MacPhersona |
ZAWIESZENIE TYŁ | belka skrętna |
HAMULCE | tarczowe went./tarczowe |
BAGAŻNIK | 300 l |
BATERIA | 50 kWh |
TYP NADWOZIA | hatchback |
LICZBA DRZWI / MIEJSC | 5/5 |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 4055/1745/1430 mm |
ROZSTAW OSI | 2540 mm |
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 1455/463 kg |
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM | -/- |
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | 8,1 s |
PRZĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | 150 km/h |
GWARANCJA MECHANICZNA | 2 lata |
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER | 12 lat/3 lata |
GWARANCJA NA BATERIĘ / SILNIK | 8 lat/160 tys. km (na 70% pojemności akumulatora) |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | (e-208 Active) 124 900 zł |
CENA WERSJI TESTOWEJ | 147 700 zł |
CENA EGZ. TESTOWANEGO | 155 200 zł |