Peugeot e-Traveller jako "elektryk" zupełnie do mnie nie trafia - TEST, OPINIA

Wersja spalinowa jest jednym z najlepszych dużych vanów na rynku. Jest wygodna i praktyczna. Ale Peugeot e-Traveller jest dla mnie zupełnie niezrozumiały.

Peugeot e-Traveller jest jednym z przedstawicieli coraz intensywniej "eksplodującego" rynku elektrycznych samochodów "dostawczych". No właśnie. W przypadku modeli dostawczych, czy prostych "brygadówek" kupuję ten koncept. Po mieście taki samochód rzadko jeździ więcej niż 300 - 400 km. Zakładam, że pewnie w ciągu dnia może się podładować chociaż z pół godzinki. Więc pełna zgoda. Tymczasem Traveller (podobnie jak np. Renault Trafic, czy VW Transporter/Multivan) może pełnić jeszcze role vana, jak to mówią Amerykanie, full size. Nie ma u nas siedmiomiejscowych samochodów, które zapewniałyby totalny komfort. Chyba, że mówimy właśnie o samochodach tego typu.

Peugeot e-Traveller jest świetnym Travellerem

Pierwsze wrażenie samochód w odmianie Business VIP robi świetne. Elektryfikacja nie przyniosła niemal żadnych zmian w konstrukcji samochodu. Bateria o pojemności 75 kWh trafiła pod podłogę w taki sposób, że nie jest to zauważalne. Mamy więc olbrzymią przestrzeń do zagospodarowania. Wielki bagażnik o pojemności ponad 1000 litrów, z niskim progiem załadunku powinien pomieścić bagaże nawet tych rodzin, których wózek dla dziecka mógłby mieć własny numer rejestracyjny i miejsce parkingowe pod domem.

Peugeot e-Traveller

Poza tym, mamy tutaj siedem miejsc. Do tych dwóch z przodu wrócimy, na razie zostańmy z tyłu. Peugeot e-Traveller ma kanapę w trzecim rzędzie i dwa fotele w drugim. Są one obracane, a pomiędzy nimi jest przesuwany... podłokietnik? Przybornik? Schowek? Coś takiego, z czego można wysunąć dwa sensowne stoliki. To powoduje, że dla czterech osób robi się przyzwoita jadalnia. W dobie zamkniętych restauracji i jedzenia na wynos, brzmi sensownie. Ale, dlaczego dla czterech osób? No cóż, o ile w podróży pięć osób nie powinno narzekać, to jeśli chcemy usiąść wygodnie przy stole, trzeba go przesunąć maksymalnie do tyłu, a to zablokuje możliwość zajęcia miejsca przez osobę na środku kanapy. Coś za coś.

Tak czy inaczej, miejsca jest sporo i jest też całkiem komfortowo. e-Traveller ma również trzecią strefę klimatyzacji, kilka schowków oraz podwójne okno dachowe, które umilają podróż. Nie ma się do czego przyczepić.

Przyjemna, spokojna jazda

Podobnie jest z przodu, gdzie mamy standardowy kokpit znany z dostawczych samochodów koncernu PSA. Jest prosto, czytelnie i całkiem praktycznie. Choć indywidualne podłokietniki są dość wąskie, a uchwyt na kubki "hen tam z przodu", mało praktyczny. Zegary są za to czytelne i to właśnie na nich widać, że samochód nie jest zasilany normalnym paliwem. Są niebieskie i mają wskaźnik ładowania. Co ciekawe, na lewej burcie pojawiła się dodatkowa klapka do ładowania. Nic dziwnego. Ale stara klapka do tankowania diesla również jest. Tylko zamknięta na stałe. Śmieszne cięcie kosztów.

Peugeot e-Traveller

Choć samochód waży "na pusto" ponad 2,2 tony (to mniej więcej tyle co BMW iX3, którym niedawno jeździłem), tej zmiany masy nie czuć, jeśli chodzi o komfort jazdy. Wciąż jest miękko i przyjemnie, choć tylna oś lubi sobie "podskoczyć" przy zbyt szybko pokonywanych poprzecznych nierównościach. Dostawcze pochodzenie daje o sobie znać i trudno coś z tym zrobić - trzeba po prostu pamiętać. Gdy jeździłem Citroenem Spacetourerem, narzekałem (nie tylko ja) na kompletnie beznadziejny układ kierowniczy, który nie dawał czucia i pracował zbyt lekko, mimo wysokiej prędkości na autostradzie.

Tutaj jest jakby lepiej, choć do wysokich prędkości e-Traveller się nie rozpędza - maksymalnie pojedzie 130 km/h. Ale układ nie powoduje już poczucia, że samochód jest "niesterowalny".

(ni)e-Traveller

A zresztą, po co ma się rozpędzać, skoro kompletnie nie nadaje się do jazdy w trasie. Owszem, jest nieźle wyciszony, komfortowy, a pozycja za kierownicą jest dobra, ale elektryczny układ napędowy jest największą "zmorą".

PSA zaaplikowało do samochodu ten sam zespół trakcyjny, który bardzo fajnie radzi sobie w Peugeocie e-208. 136 KM i 260 Nm muszą wystarczyć. Opcjonalnie (tak jak w naszym) można jedynie powiększyć baterię z 50 kWh do 75 kWh. I o ile diesel z ok. 140-konnym silnikiem jest wyborem nieoptymalnym, ale nieszkodliwym, tu tutaj dynamika po prostu cierpi. Nie widać tego na papierze (11,9 sekundy do 100 km/h), ale moc jest wystarczająca głównie w mieście i raczej bez bagaży. Wysoka masa daje o sobie znać.

Dobrze, że elektryczny moment obrotowy dostępny jest w całym zakresie, nieco niweluje to problemy z niedoborem mocy, choć jak już wspomniałem, na trasę bym go nie zabrał. Maksymalna prędkość 130 km/h nie każdemu będzie odpowiadać, choć jest to dopuszczalna szybkość w wielu krajach na autostradzie. Nie będziemy więc się tego bardzo czepiać.

Więcej zastrzeżeń mam do zużycia energii. Powiecie - jest duży, ma duże opory, to nie może zużywać mało energii, i macie rację. Ale Mercedes EQV, którego testowaliśmy, jest duży i ma duże opory. I zużywa mniej. Do tego ma baterię "setkę". PSA deklaruje zasięg wg WLTP na poziomie 330 km. Potwierdzam, jest osiągalny. Trzeba tylko mieć mnóstwo cierpliwości, godnej taksówkarza w Priusie z LPG, który "idzie na rekord". Niska prędkość, odpuszczanie gazu na dłuuugo przed światłami, i najlepiej niedotykanie tego prawego pedału w ogóle. W innym przypadku zasięg spada do ok. 200 km. W trasie? Przy 100 km/h mamy blisko 30 kWh, a przy 120 - ponad 35 kWh/100 km. Czyli poniżej 200 km zasięgu, bo pojemność baterii podawana przez PSA jest "brutto" - użytecznej energii jest nieco mniej niż deklarowana. Dobrze, że samochód obsługuje szybkie ładowarki.

Zużycie paliwa Peugeot e-Traveller 75kWh
przy 100 km/h: 29,5 kWh/100 km
przy 120 km/h: 37,3 kWh/100 km
w mieście  21 - 36 kWh/100 km

Potrzebny gruby portfel

Jest jeszcze jedna rzecz, która nie zachęca mnie do inwestycji w Peugeota. Cena. Samochód startuje (wersja Allure) od 290 700 zł, a doposażony we wszystkie gadżety przekracza 300 000 zł. Przy czym nie zapominajmy, że samochód, mimo skórzanej tapicerki, foteli z masażerm i ogrzewaniem, czy wyświetlacza HUD, ma plastiki godne dostawczego Travellera. Choć bardzo dobrze spasowane, ale mocno odstające od samochodów osobowych, pod względem wrażeń wizualno-organoleptycznych. Do tego ma bardzo ograniczoną użyteczność.

Podsumowanie

Peugeot e-Traveller w testowanej wersji jest dla mnie zupełnie niezrozumiałym konceptem. Jako samochód dostawczy - mógłby być. Jako miejski "shuttle" do wożenia osób - pewnie też. Ale jako "salonka", czy rozbudowany rodzinny van jest po prostu bez sensu. Absurdalnie mały zasięg jak na charakter auta, słaba dynamika i niezbyt atrakcyjna cena powodują, że nie jestem w stanie się do niego przekonać.

Zalety
  • Przestronne i funkcjonalne wnętrze
  • Dobry komfort jazdy
Wady
  • fatalny zasięg
  • słaba dynamika
  • wysoka cena
  • niezrozumiały koncept

DANE TECHNICZNE PRODUCENTA
MOC MAKSYMALNA 100 kW (136 KM) od 3670 obr/min
MAKS. MOMENT OBROTOWY 260 Nm
NAPĘD przedni
ZAWIESZENIE PRZÓD pseudo MacPherson
ZAWIESZENIE TYŁ wahacze wleczone
HAMULCE tarczowe went./tarczowe
BAGAŻNIK 1060/2100 l
BATERIA 75 kWh
TYP NADWOZIA van
LICZBA DRZWI / MIEJSC 5/7
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) 5306/1920/1900 mm
ROZSTAW OSI 3275 mm
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ 2167/803 kg
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM 750/1000 kg
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h 11,9 s
PRZĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 130 km/h
GWARANCJA MECHANICZNA 2 lata
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER 12 lat/3 lata
GWARANCJA NA BATERIĘ / SILNIK 8 lat lub 160 000 km
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ (Compact, 50 kWh Active): 219 900 zł
CENA WERSJI TESTOWEJ 288 300 zł
CENA EGZ. TESTOWANEGO 301 100 zł