Droga do modelu 911 była długa i wyboista. Porsche 754 T7 nadało kierunek rozwojowi marki

Doskonale znacie Porsche 911 i 356. Mało kto jednak wie, że pomiędzy nimi pojawił się kluczowy łącznik - samochód, który stał się drogowskazem dla całej marki. Porsche 754 T7 nadało kierunek rozwoju, który w Zuffenhausen rozwijany jest aż do dziś.

Wszyscy wiecie, że po Porsche 911 zastąpiło sprawdzony, ale wysłużony model 356. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę z tego jak długa droga prowadziła do debiutu modelu, który zachowuje swój charakterystyczny styl po dziś dzień. Prób i koncepcji było bardzo dużo, ale tylko jedna z nich nadała właściwy kierunek rozwoju. Było to Porsche 754 T7. Nim jednak powstało, marka z Zuffenhausen przetestowała szereg innych opcji. Wszystkie jednak skończyły w koszu na śmieci.

Ferry Porsche zadawał sobie sprawę z tego, że jego marka musi się rozwinąć

Model 356 był świetny, ale miał szereg ograniczeń. Mała kabina ograniczała użyteczność, a prosta konstrukcja szybko się starzała. Już w latach pięćdziesiątych podjęto więc próby rozwoju gamy.

To był okres, kiedy Porsche nawiązał współpracę z amerykańską marką Studebaker. Aby zainteresować ich wspólną produkcją, Erwin Komenda (pracujący jeszcze z jego ojcem, Ferdynandem) opracował model 356 z wyraźnie zwiększonym rozstawem osi i dodatkowymi dwoma miejscami.

Porsche 530 Erwin Komenda

Krótki romans Porsche i Studebakera zasługuje na osobny tekst, aczkolwiek tutaj ta wersja 356 "2+2" jest kluczowa. Dlaczego? Otóż ta koncepcja wyjątkowo spodobała się Ferry'emu Porsche. Stąd też wśród założeń, które pojawiły się przy tworzeniu następcy dla tego modelu, było zachowanie takiego układu wnętrza.

W Zuffenhausen zaangażowano szereg osób do współpracy

Porsche chciał opracować przełomowe i nowoczesne auto, które zwróci uwagę wielu osób. W połowie lat pięćdziesiątych rozpoczęto prace nad nowym samochodem. Równocześnie badano różne opcje, szukając najlepszego rozwiązania.

Jeden z pierwszych projektów to dzieło Albrecht Grafa Goertza. W 1957 roku, zaproszony przez Porsche do współpracy, zaczął tworzyć koncepcję następcy przestarzałego 356. Był to wówczas jeden z najbardziej cenionych stylistów na świecie - głównie za sprawą przepięknego BMW 507.

Goertz narysował samochód o nowoczesnej linii i o dużym przeszkleniu. Pierwsze makiety powstały w lutym 1958 roku i zawierały w sobie dwie koncepcje designu pasa przedniego i tylnego. Postawiono tutaj na bardzo "francuską" i efektowną jak na swoje czasy linię, która wzbudziła zachwyt wśród osób mających możliwość podziwiania pełnowymiarowego prototypu.

Porsche 695 Goertz

Problem polegał na tym, że Ferry Porsche i jego siostra Louise (prowadząca z nim firmę) nie poczuli uniesienia na widok tego auta. Komentarz był krótki: "to piękne auto, ale nie wygląda jak Porsche". Finalnie więc Goertzowi podziękowano i poszukiwano dalszych rozwiązań.

Wtedy do gry wszedł Ferdinand Alexander "Butzi" Porsche, syn Ferry'ego

Zaledwie 22-letni Butzi dołączył do działu designu, prowadzonego przez Erwina Komendę. Pomimo młodego wieku miał już doświadczenie po dwuletnim stażu w firmie Bosch. Do tego w jego krwi była naturalna smykałka do inżynierii i projektowania.

Przez kolejne dwa lata zdobywał uznanie wśród współpracowników, których wszyscy z rodziny Porsche nazywali rodziną. Wiele osób związanych było z marką niemal od początku jej istnienia. W 1959 roku Butzi Porsche w zaledwie kilka tygodni, pomiędzy końcem sierpnia a początkiem października, opracował całkowicie nowy koncept samochodu, zgodny z wizją jego ojca, Ferry'ego.

Porsche 754 T7

Tak powstało Porsche 754 T7, które w dużej mierze opierało się jeszcze konstrukcyjnie o model 356. Stylistyka tego samochodu była już mocno zbliżona do tego, co poznał świat z modelem 911 kilka lat później. Największe różnice tyczyły się rozstawu osi (było o 10 cm dłuższy), większej masy, a także kształtu tylnej części nadwozia.

W tym samym czasie swoją propozycję stworzył Erwin Komenda. Projekt o nazwie 754 T9 miał nieco inaczej narysowany przód i tył, aczkolwiek zachowywał podobną formę i wymiary. Jego wyróżnikiem były też duże wloty powietrza, które ciągnęły się na pokrywie silnika. Ten element stał się kluczowy przy tworzeniu finalnego samochodu.

Ferry Porsche uznał projekt syna za udany, ale miał kilka uwag. Wspólnie stworzyli więc model T8

I tutaj docieramy do finalnej formy dla tego kultowego samochodu, nazywanej wówczas Porsche 901. Po toczących się przez dłuższy czas dyskusjach stworzono wizję auta, która cieszyła wszystkich, w tym Ferry'ego Porsche i Butziego Porsche. Rozstaw osi skrócono o 10 cm, a dwa tylne fotele zastąpiono małą awaryjną "ławką". Dzięki temu proporcje samochodu stały się dużo lepsze, a łagodnie opadający tył naturalnie nawiązał stylistyką do 356.

Jednym z elementów, który "zaczerpnięto" z prototypu Komendy, był wlot powietrza do silnika. Ten jednak nie ciągnął się wzdłuż samochodu, a wylądował na pokrywie jednostki napędowej, niczym w Porsche 356.

16 kwietnia 1962 roku gotowy prototyp zaprezentowano zarządowi marki

Ten ekspresowo dał zielone światło produkcji, a inżynierowie rozpoczęli budowę i testy pierwszych egzemplarzy.

Porsche 901 ujrzało światło dzienne w 1963 roku podczas targów we Frankfurcie. Szybko jednak okazało się, że Peugeot ma prawa do numeracji samochodów z zerem w środku, dlatego też wstawiono tutaj jedynkę, tworząc kultowe 911.

Źródło: Gestalten, Porsche Archiv