Porsche, Lancia i Zaporożec. Co je łączy? Otóż silnik V4, który może wrócić na rynek
Wiecie co łączy Porsche, Lancię i Zaporożca? Otóż w tych samochodach pojawił się silnik V4. Wszystko wskazuje na to, że marka z Zuffenhausen robi ponowne przymiarki do tej jednostki - tak przynajmniej wynika z nieoficjalnych doniesień.
Zaporożec słynął z piekielnie głośnej V4-ki, która była chłodzona powietrzem. Jednostka Lancii z kolei serwowała przyjemny warkot, a do tego zapewniała przyzwoite osiągi. Porsche stworzyło z kolei taką jednostkę do modelu 919, czyli do wyścigowej maszyny, która podbiła 24-godzinny wyścig w Le Mans. Podrasowana wersja EVO z kolei zgarnęła tytuł najszybszego samochodu w historii na Nurburgringu.
Silnik V4 nigdy nie należał do najpopularniejszych, głównie za sprawą bardziej skomplikowanej budowy. Być może wróci jednak do łask.Jak donosi CarBuzz, marka z Zuffenhausen ponownie testuje to rozwiązanie. Tym razem jednak pojawiła się, przynajmniej według nieoficjalnych informacji, w zaskakującym aucie - w Porsche 911.
Nie liczcie jednak na to, że Porsche 911 zyska silnik V4. To może być ciekawy eksperyment
Nie od dzisiaj wiadomo, że w Zuffenhausen powstaje wiele eksperymentalnych konstrukcji. Niemcy lubują się w nietypowych rozwiązaniach, które finalnie trafiają do produkcyjnych aut, lub na półki magazynowe.
Tak na przykład było z modelem Living Legend. Przez pewien czas rozważano produkcję takiego samochodu, a jego sercem miał być 8-cylindrowy bokser. Mowa tutaj o flagowym samochodzie marki, który traktowano jako potencjalnego następcę 918 Spyder.
Co ciekawe 2,5-litrowy, 4-cylindrowy bokser wywodzi się właśnie z 5-litrowego, 8-cylindrowego silnika. To on stał się bazą dla konstrukcji w modelu 718 Cayman i Boxster.
Warto dodać, że 8-cylindrowy silnik typu bokser powstał i trafił do Caymana, w którym testowano go przez ponad rok.
Jednostka V4 była z kolei wykorzystywana w motorsporcie - i być może tam powróci
Instalacja takiego silnika w 911 jest jednak zaskakującym wyborem - zwłaszcza w perspektywie drogowej wersji tego samochodu. Oczywiście trudno powiedzieć, czy takie auto faktycznie wyjechało na drogi, czy też jest po prostu "mułem" dla samego silnika, wykorzystywanego wyłącznie podczas testów na zamkniętych obiektach.
Nie wykluczone jest też użycie takiego silnika jako wsparcia dla jednostki elektrycznej w potencjalnym nowym supersamochodzie marki. Co prawda Porsche stawia na elektryfikację, ale jednocześnie rozwija paliwa syntetyczne. Można więc spokojnie połączyć dwie ścieżki rozwoju, tworząc niebanalne rozwiązania.
Jedno jest pewne - ten temat warto obserwować, gdyż marka z Zuffenhausen może nas ponownie zaskoczyć.