Porsche oficjalnie wycofuje się ze sprzedaży diesli
Można powiedzieć "Uff", choć dotychczasowe wyniki sprzedaży raczej temu przeczyły. Ale to się zmieniło. Pora na... elektryfikację. Ale nie od razu.
Można się było tego spodziewać. Po aferze "dieselgate", która dotknęła koncern Volkswagena bardzo mocno, nastąpił odwrót od silników diesla. Należące do grupy Porsche miało całkiem sporo takich modeli, wbrew skojarzeniom. Cayenne, Macan, Panamera - wszystkie całkiem nieźle sprzedawały się z trzylitrową jednostką V6 TDI lub 4.2 V8 TDI. Aż do tego roku. Porsche zadecydowało, że więcej diesli nie będzie w ofercie. Teraz pora na hybrydy i elektryfikację. W ciągu najbliższych czterech lat w Zuffenhausen mają zamiar wydać na ten cel 6 miliardów Euro. Całkiem spora inwestycja.
Jakbyście się zastanawiali "Porsche, why?!", to odpowiedź oczywiście jest "For money!". Albo - bo tak chcą klienci. Wystarczy spojrzeć na statystyki. Na przykład, jeśli chodzi o Panamerę, to 63% sprzedanych w Europie egzemplarzy jest hybrydami. Ja się nie dziwię, sam bym taką wziął (albo GTS). A diesle? Tylko 12% globalnie sprzedanych Porsche jest zasilane olejem napędowym. Zmiana trendu wśród klientów całkiem słusznie powoduje zmianę profilu sprzedaży. Już niedługo zresztą w salonach ma pojawić się Taycan - całkowicie elektryczny sedan-coupe o wyjątkowo dziwnej nazwie i ponoć powalającej wydajności.
Jak już jesteśmy przy wydajności. Nie martwcie się - Porsche wcale nie porzuca samochodów spalinowych. Wręcz przeciwnie - to ma być wciąż priorytet dla koncernu. Wciąż będziemy dostawać jak najlepiej zoptymalizowane i jak najwydajniejsze jednostki benzynowe, zamontowane w perfekcyjnie dopracowanych samochodach sportowych. Portfolio Porsche bez nich nie będzie kompletne i przynajmniej w najbliższym czasie nie zapowiada się żadna zmiana. Choć oczywiście otrzymamy hybrydową Panamerę, Cayenne (już są na rynku), Macana (zapewne niedługo w ofercie) oraz, co ciekawe, w 911. Generacja 992 zadebiutuje w ciągu kilku najbliższych dni i mówi się, że ma ona otrzymać w późniejszym terminie również odmianę z jakiegoś rodzaju elektrycznym wspomaganiem.
Jeśli Taycan okaże się sukcesem, pewnie Porsche zaplanuje jego mniejszą wersję, która ma "zjadać" Teslę model 3. Będziemy z dużą uwagą przyglądać się poczynaniom legendarnej firmy.