Porsche Panamera razy dwa. Elektryk nie wyprze spalinowego modelu. To coś pokazuje
Porsche Panamera ma zagwarantowaną przyszłość. Na rynku zostanie wersja spalinowa, do której dołączy wariant elektryczny. Podobny ruch marka z Zuffenhausen zrobi z modelem Cayenne. To, wraz z wynikami za pierwsze półrocze 2024 roku pokazuje, że ostatnie decyzje tej firmy były jednymi z najgorszych w jej historii.
- Porsche Panamera ma zagwarantowaną przyszłość
- W ofercie marki pozostaną dwie wersje tego auta
- Przyszłość Porsche wcale nie jest kolorowa - przynajmniej na tę chwilę
Jeśli cenicie sobie "limuzynę" z Zuffenhausen, to mamy dla Was dobre wieści. Porsche Panamera nie zostanie całkowicie zelektryfikowane. Niemiecka marka szykuje w pełni elektrycznego następcę, ale będzie on oferowany równolegle ze spalinową wersją. Podobny ruch Porsche zrobi z rodziną Cayenne.
Skąd taka decyzja i czy jest to strzał w dziesiątkę? Aby lepiej zrozumieć cały problem trzeba zanurzyć się w wyniki finansowe tej marki za pierwsze półrocze 2024 roku.
Porsche Panamera i Cayenne zachowają spalinowy wariant nie bez powodu. Niemcy podjęli dwie złe decyzje
I widać je właśnie w raporcie za pierwsze półrocze tego roku. Liczba sprzedanych samochodów spadła o 11%, przychody również się skurczyły, a tak zwany "cash flow" spadł o 1,1 miliarda euro, do poziomu 1,1 miliarda euro. Porsche mocno stawia na zbudowanie dobrej wartości produktu, aby operować na komfortowej dla siebie marży - i ta strategia działa.
Niestety, postawienie na wyłącznie elektrycznego Macana, a także zastąpienia rodziny modeli 718 samochodami na prąd może odbić się negatywnie na kolejnym półroczu. Niemcy postawili wszystko na jedną kartę, decydując się na tak radykalne zagranie. Póki co może to być jednak spudłowany strzał, który przyniesie marce wiele problemów.
Przede wszystkim Macan był jednym z koni pociągowych marki. Można śmiało powiedzieć, że Porsche jest teraz producentem oferującym głównie SUV-y - te odpowiadają za 59% sprzedaży marki. W dobie mniejszego zainteresowania elektrycznymi samochodami, nowy Macan będzie w opałach. Problemem może też być to, co zauważyli użytkownicy pierwszych Taycanów - spadająca w ekspresowym tempie wartość tych samochodów. Tu warto dodać, że odświeżony Taycan nie wystrzelił z kopyta, tak jak to miało miejsce w przypadku wersji sprzed liftingu.
W przypadku Cayenne i Panamery Porsche ma pole do popisu, gdyż dopiero co zadebiutowały odświeżone wersje tych samochodów. Decyzję o wycofaniu spalinowego Macana i modeli 718 podjęto nieco wcześniej, nie biorąc pod uwagę faktu, że rynek BEV może mocno nacisnąć pedał hamulca.
Jakie są więc tutaj opcje?
Raczej niewielkie. Spalinowy Macan znika z Europy przez nowe standardy związane z cyberbezpieczeństwem. Ten sam powód podano przy modelach 718. Gdyby nie to, mogłyby zostać w ofercie nawet przez rok lub dwa - a to dałoby Porsche lekki wiatr w żagle.
Stworzenie nowego spalinowego Macana to ogromne koszty. Realnie więc można założyć, że Porsche próbuje "obronić się" Panamerą i Cayenne, czyli produktami, gdzie wysoka marża będzie tarczą ochronną i wspomoże wyniki marki.
Porsche patrzy też z optymizmem na paliwa syntetyczne
Póki co są to zachowawcze estymacje, ale Porsche uważa, że od 2030 roku to rozwiązanie może zyskiwać na wadze w perspektywie rozwoju motoryzacji. Inne marki zwracają jednak uwagę na fakt, że obietnice Komisji Europejskiej dotyczące nowych regulacji dotyczących e-paliw mogą być zmyłką i wcale nie wejdą w życie.
Można więc śmiało powiedzieć, że Porsche Panamera i Cayenne będą kluczowymi dla marki produktami. Wyzwaniem będzie jednak utrzymanie pozycji na kluczowym rynku
Mowa o Chinach, gdzie Porsche traci swoją pozycję z roku na rok. Jeszcze w 2021 roku ten rynek odpowiadał za 32% sprzedanych samochodów. W pierwszym półroczu 2024 jest to raptem 19%. Ta zmiana to między innymi zmiany przyzwyczajeń w Chinach i duży nacisk władzy na promowanie lokalnych producentów, rosnących w siłę i oferujących coraz bardziej konkurencyjne produkty.
Źródło: Autocar