Porsche Taycan oficjalnie debiutuje w Chinach, ale tylko na 50%
... gdyż wciąż jest ubrane w maskowanie. Niemcy rozpoczynają "DEMO RUN", czyli trzy pokazy, podczas których szersza publiczność pozna elektryczne Porsche.
Porsche lubi podkręcać atmosferę przed premierą swoich modeli. Taycan jest już prawie gotowy, ale oficjalna premiera jeszcze musi poczekać. Póki co zamaskowane auto rozpoczyna wycieczkę po trzech krajach. Wszystko rozpoczęło się w centrum testowym Porsche w Szanghaju, gdzie pojazd zaprezentowano lokalnym klientom. Tam też Chao Li, kierowca wyścigowy, wycisnął z tego auta sto procent możliwości.
Kolejnym miejscem, w którym Taycan pokaże swoje możliwości, jest Festiwal Prędkości w Goodwood. Tam za kierownicę wsiądzie sam Mark Webber, który przed ponad 200 000 widzów przejedzie słynną trasę mierzącą 1,87 kilometra. Trzecim miejscem jest wyścig Formuły E w USA, gdzie auto poprowadzi Neel Jani.
A Taycan? Cóż, samochód wciąż pozostaje zamaskowany, ale już w bardzo małym stopniu. Widać, że stylistyka jest w zasadzie niezmieniona względem studyjnego modelu Mission E. Płaskie i niskie nadwozie, wyeksponowane nadkola oraz zniwelowana przestrzeń w miejscu, w którym normalnie pojawiłby się silnik spalinowy sprawia, że sylwetka tego auta jest bardzo charakterystyczna i unikalna. Na pewno będzie to pierwszy krok w stronę przyszłości dla Porsche. Ale czy słuszny? O tym przekonamy się po premierze tego auta.