Pożar kończy udział Małysza w Dakarze 2015
Dramatyczne doniesienia z Argentyny – Adam Małysz i Rafał Marton kończą swój udział w rajdzie Dakar. Ich auto doszczętnie spłonęło.
Jak donosi na Twitterze dziennikarz Radia Zet, Mikołaj Kruk (MikolajKruk), spalony samochód SMG Buggy Polskiej załogi Małysz-Marton stoi 30 kilometrów przed metą drugiego etapu rajdu. Przyczyna pożaru jest nieznana, wiemy natomiast, że z samochodu niewiele zostało - jak relacjonuje Mikołaj Kruk: „Samochód Małysza spłonął doszczętnie. Nie dało się z niego nic wyciągnąć. Spaliły się nawet paszporty.”
Na szczęście załoga w porę opuściła płonącą maszynę. Startujący w barwach Orlen Team zawodnicy przesiedli się w tym roku z niezniszczalnej Toyoty Hilux. Jak się okazało, Hilux nie bez powodu zdobył taką renomę.
Długie i ciężkie przygotowania, zaangażowanie wielu członków załogi i ogromne nakłady finansowe – wszystko na marne. Współczujemy polskim zawodnikom, ale jednocześnie musimy się cieszyć z faktu, że wyszli z tego bez szwanku. Na Dakarze działy się znacznie gorsze rzeczy…