Premiera - Volkswagen T-Roc [DANE TECHNICZNE, ZDJĘCIA]
Volkswagen staje do walki w niezwykle dochodowym segmencie crossoverów - poznajcie T-Roca, który na celowniku ma wyjątkowo mocnego zawodnika w postaci Toyoty C-HR.
Producent z Wolfsburga stara się wyraźnie odświeżyć swoją gamę modelową - po liftingu Golfa, nowym Polo i Arteonie przyszedł czas na coś nowego. Segment crossoverów w przeciągu kilku ostatnich lat rozrósł się do niebotycznych rozmiarów. Niemal każdy producent ma w nim swojego reprezentanta - Mazda CX-3, Toyota C-HR, Nissan Juke czy Renault Captur to tylko kilka przykładów modeli, bijących rekordy popularności. Volkswagen bardzo długo wstrzymywał się z prezentacją takiego auta - pomiędzy Polo, a Golfem pozostawało sporo miejsca do zagospodarowania.
Volkswagen T-Roc, o dziwo, nie korzysta z płyty podłogowej, którą znajdziemy też w nowym Polo czy Seacie Arona. Samochód powstał na skróconej platformie znanej z Tiguana i Golfa. 4 234 mm długości, 1 819 mm szerokości i 1 573 mm wysokości oraz 2 603 mm rozstawu osi stawiają go stosunkowo wysoko w segmencie crossoverów. Stylistycznie T-Roc w dużej mierze korzysta z pomysłów zaprezentowanych w modelu studyjnym o tej samej nazwie z 2013 roku. Uzupełniono je naleciałościami z Arteona oraz nowego Polo, dzięki czemu model ten doskonale wpisuje się w aktualny język stylistyczny marki. Najmniejszy crossover Volkswagena dostępny będzie w wersjach T-Roc oraz "lepszych" Style i Sport. Obie wyróżniać się będą bardzo bogatymi możliwościami indywidualizacji i personalizacji (T-Roc Style będzie miał fabrycznie dwukolorowe nadwozie). Podobne możliwości będzie oferować wnętrze. Pojawią się kolorowe listwy, ciągnące się wzdłuż deski i drzwi. Ekran systemu inforozrywki został otoczony dwoma nawiewami, zaś poniżej ulokowano panel klimatyzacji. W zależności od wersji wyposażeniowej oferowane będą klasyczne zegary lub ośmiocalowy ekran Active Info Display drugiej generacji, które zadebiutowało w Polo oraz w Skodzie Karoq. Deskę rozdzielczą oraz boczki wykończono dość twardymi materiałami wykończeniowymi. Prezentowany egzemplarz pochodzi z serii przedprodukcyjnej, aczkolwiek do spasowania poszczególnych elementów nie można mieć jakichkolwiek zastrzeżeń.
T-Roc będzie dostępny z coraz bardziej zaawansowanym systemem Car-Net pozwalającym na dostęp do wielu usług w samochodzie przy pomocy internetu i specjalnej aplikacji. W wyposażeniu znajdziemy też całą masę asystentów typu aktywny tempomat ACC, dynamiczny system rozpoznawania znaków drogowych, Traffic Jam Assist, Emergency Assist, czy asystentów parkowania. Pełen zestaw tego, co zadebiutowało w poliftingowym Golfie oraz w Arteonie. Do dyspozycji kierowców będzie także adaptacyjne zawieszenie DCC.
Nasze pierwsze wrażenia pokazują, że ilość miejsca jest zadowalająca, aczkolwiek nie rzuca na kolana - z przodu przestrzeni jest pod dostatkiem, za to z tyłu wyższe osoby raczej nie będą odczuwały nadmiernego komfortu. Bagażnik wedle zapewnień producenta ma mieścić 455 l bagażu.
Pod maską znajdą się jednostki napędowe o pojemności od 1 do 2 litrów, generujące od 115 do 190 koni mechanicznych. Gama “benzynowców” składać się będzie z wersji 1.0 TSI, 1.5 TSI oraz 2.0 TSI. Diesle również będą pokrewne z tymi z VW Golfa - znajdziemy zarówno jednostki 1.6 TDI, jak i 2.0 TDI o mocy sięgającej 190 KM. Warianty o mocy 190 KM (TSI i TDI) dostępne będą z napędę 4Motion oraz siedmiobiegową przekładnią DSG w standardzie. Do wersji o mocach 150 KM (zarówno diesel, jak i benzyna) będzie można ww elementy dokupić. 115-konne jednostki w sprzedaży będą wyłącznie jako przednionapędówki.
Polski cennik T-Roca poznamy w okolicach 40 tygodnia tego roku, a samochód trafi do dealerów na początku grudnia.