Problem dla purystów, czy dobra koncepcja? Tak, Mazda MX-5 NA może być elektryczna
Elektryfikowanie klasyków to grzech. Mazda MX-5 NA jest jednak dość popularnym autem, które wyprodukowano w dużej liczbie egzemplarzy. Zadajemy więc trudne pytanie - czy prąd tutaj pasuje?
- Brytyjczycy przygotowali zestaw, który "elektryfikuje" Mazdę MX-5 NA
- Masa samochodu wzrasta tylko o 100 kilogramów, co jest dobrym wynikiem
- Spora bateria i mocny silnik gwarantują dobre osiągi
Czy w tym przypadku istnieje coś takiego jak "granica przyzwoitości"? Idea tworzenia restomodów jest coraz popularniejsza. Kolejne firmy sięgają przy okazji po możliwość elektryfikowania samochodów spalinowych. Nie każdemu wyszło to na dobre (Lunaz), ale inni radzą sobie całkiem nieźle. Na przykład Electrogenic z Wielkiej Brytanii pochwalił się właśnie ciekawą z technicznego punktu widzenia konwersją popularnego roadstera. Na ich warsztat trafiła Mazda MX-5 NA.
Jak dobrze wiemy ten samochód słynnie ze swojej lekkości i zwinności. Auta elektryczne kojarzą nam się natomiast z nadwagą i motoryzacyjną otyłością. Jak więc te dwa światy pogodzono pod jednym nadwoziem? Okazuje się, że nie jest to takie trudne.
Mazda MX-5 NA od Electrogenic waży niewiele więcej, niż standardowa spalinowa wersja
Oczywiście, 100 kilogramów w takim samochodzie to jakby nie patrzeć 10% masy. Niemniej wciąż utrzymujemy się na poziomie 1100 kilogramów, czyli w granicach obecnej Mazdy MX-5 RF.
Electrogenic uzyskał taką wartość instalując dość dużą baterię. Kluczem do sukcesu było dokładne zeskanowanie samochodu (oczywiście chodzi o skany 3D), aby zaprojektować przemyślaną konstrukcję. Baterię podzielono na moduły, a ich łączna pojemność to 42 kWh.
Połączono to z silnikiem o mocy 160 KM i 310 Nm, czyli dużo mocniejszym niż flagowa wersja z jednostką 1.8. Udało się tutaj zachować nie tylko taki sam rozkład mas, ale także... manualną skrzynię biegów. Wbrew pozorom elektryki można połączyć z taką konstrukcją bez większego problemu, choć wówczas tak naprawdę wybieramy jedynie "przełożenie końcowe" układu. Teoretycznie więc można jeździć wyłącznie na piątce.
Setka, oficjalnie, pojawia się na zegarach w nieco ponad 6 sekund. Licznik dociera do wartości 185 km/h, czyli na dynamikę narzekać nie można. Na jednym ładowaniu przejedziemy 241 kilometrów, oficjalnie.
Oczywiście jest to propozycja dla osób, które traktują samochód bez emocji. Co jak co, ale taka modyfikacja zabija charakter tego auta. Mazda MX-5 NA nigdy nie byłą mocna, ale cieszyła świetną skrzynią biegów i zadziornym silnikiem. Tutaj co najwyżej można... toczyć się w ciszy.