PSA nie zlikwiduje gliwickiej fabryki Opla
Francuzi ujawnili swoje plany restrukturyzacyjne wobec Opla. W skrócie: więcej unifikacji i więcej rentowności. Na szczęście żadna z fabryk nie zostanie zamknięta.
Właśnie ujawniona strategia grupy PSA względem Opla nosi nazwę "PACE!". Obejmuje klika kluczowych obszarów.
Pierwszym z nich jest elektryfikacja gamy modeli. Do 2024 roku każdy model marki z Russelsheim będzie miał odmianę elektryczną lub hybrydową (typu plug-in). W odmianie w pełni elektrycznej ma być dostepny na przykład Grandland X czy spodziewana wkrótce, nowa Corsa. Opel ma stać się liderem w dziedzinie obniżania zużycia CO2 w swoich autach.
Po drugie, Opel ma wreszcie zacząć zarabiać. Do 2020 roku firma zdoła oszczędzać aż 700 euro na jednym samochodzie. Dzięki temu w 2026 roku zysk operacyjny spółki ma wynieść aż 6 procent.
Po trzecie, można spodziewać się więcej unifikacji z innymi modelami grupy PSA. Ople będą budowane na tych samych platformach, co Peugeoty i Citroeny. Na platformie EMP2 już w 2019 roku powstanie nowy SUV, a później - prawdopodobnie kolejna Insignia.
O ile obecnie Opel wykorzystuje w swoich autach 9 platform, o tyle w 2024 ma korzystać jedynie z dwóch. Optymalizacja dosięgnie także rodzin zespołów napędowych. Dziś jest ich 10, zostaną 4.
Ople będą również wykorzystywać francuskie skrzynie biegów.
Po czwarte, nie będzie zamykania fabryk. Zakład w Gliwicach jest bezpieczny, zaś ten w Russelsheim "awansuje" do rangi centrum kompetencyjnego dla całej grupy PSA.
Najbliższą nowością zbudowaną po połączeniu niemiecko-francuskich sił będzie przyszłoroczny nowy Opel Combo. Do 2022 roku koncern chce pojawić się na 20 nowych rynkach, w tym w Chinach i Brazylii.