Renault Austral - TEST. Sprawdziłem czym może przyciągnąć klientów
Segment kompaktowych crossoverów oraz SUV-ów nieustannie się rozwija i stanowi kluczowy rynek dla wielu producentów. Nowe Renault Austral to piekielnie ważny dla francuskiej marki samochód. Sprawdziłem, czy ma szansę na sukces.
Kto nie ma w ofercie kompaktowego SUV-a, ten nie odniesie sukcesu. Ten segment zawojował rynek i coraz bardziej wypiera konwencjonalne hatchbacki. Renault Austral to długo wyczekiwany następca Kadjara. Wspomniany poprzednik był dobrym autem, ale na tle innych modeli Renault wyglądał jak szybko przebudowany przez Francuzów Nissan Qashqai.
Tym razem punktem wyjścia była przysłowiowa biała kartka. Renault nie ukrywa jednak, że Austral jest mocno spokrewniony z Nissanem. Można jednak śmiało powiedzieć, że różnic jest tutaj zdecydowanie więcej, niż podobieństw.
Przykłady? W Renault nie dostaniecie napędu na obie osie, dostępnego w japońskim aucie. Klasyczna "ośka" musi Was zadowolić. Nie uświadczycie tutaj także specyficznej hybrydy e-Power, która ma być przełomem w segmencie. Z kolei skrętna tylna oś (system 4Control) to wyróżnik Australa.
Renault Austral - TEST. Stylistyka to mocna strona tego auta
Design tego auta nie jest zaskoczeniem, aczkolwiek trudno go nazwać rozczarowującym. Kompaktowego SUV-a utrzymano w nowym języku stylistycznym, znanym z Megane e-Tech.
Muszę przyznać, że jest to bardzo dobrze wyglądające auto. Oczywiście, prezentowane samochody były w topowych wersjach wyposażenia, co wpływało na wrażenia wizualne. Atrakcyjne linie, zgrabne przetłoczenia i duże koła tworzą zgrany zestaw. I choć bazowe wersje będą pewnie powszechniejszym widokiem, to jednak i te nie powinny rozczarować swoim wyglądem.
W kabinie uwagę zwraca ilość detali. Wariant iconic esprit Alpine, czyli topowa wersja tego auta, posiada szereg elementów przeszytych ładną niebieską nicią. Znajdziemy ją na fotelach, desce rozdzielczej, boczkach i między innymi na kierownicy.
Materiały wykończeniowe są typowe dla segmentu kompaktów. Doceniam solidność montażu i dobór plastików - są miękkie i naprawdę dobrze spasowane. Nawet na większych nierównościach nic nie wydawało z siebie dźwięków, mimo, że temperatura na zewnątrz oscylowała wokół -10 stopni Celsjusza.
Funkcjonalność jest tutaj na wysokim poziomie
Pod względem przestrzeni w kabinie rozczarowań nie będzie. Wnętrze Australa zadowoli wiele osób w kwestii ilości miejsca na nogi i na bagaże. Na przednich wygodnych fotelach każdy znajdzie dla siebie odpowiednią pozycję.
Również na tylnej kanapie dwie osoby zasiądą wygodnie. Mając 190 centymetrów wzrostu bez problemu usiadłem sam za sobą. Narzekać można jedynie na przestrzeń nad głową, która w moim przypadku była wybitnie "na styk". Standardowo oczywiście środkowe miejsce jest znacznie gorsze i będzie służyło raczej awaryjnie, na krótkich dystansach.
Podoba mi się liczba i pojemność schowków. Na szczególną uwagę zasługuje ten ukryty w konsoli środkowej, umieszczony pod przesuwanym elementem z ładowarką indukcyjną. Pomieści albo dwa kubki z kawą, albo wiele drobiazgów. Element przesuwny zaś świetnie sprawdzi się jako podpora nadgarstka podczas obsługi systemu multimedialnego.
Szukacie lewarka od skrzyni biegów? Jest żywcem skopiowany z Mercedesa. Dźwignia jest w tym samym miejscu, za kierownicą. Niestety, jej jakość nie tylko nawet nie umywa się do rozwiązania stosowanego przez Niemców, ale też odstaje od poziomu wykończenia wnętrza Australa.
Renault Austral - jak jeździ nowy francuski SUV?
Topową wersją Austraal pokonałem przez dwa dni blisko 400 kilometrów. Muszę przyznać, że jest to naprawdę komfortowy i wyjątkowo przyjazny samochód. Zawieszenie zestrojono w taki sposób, aby pochłaniało możliwie dużo nierówności. Pewnym ograniczeniem są duże, dwudziestocalowe felgi z niskoprofilowymi oponami. Zapewne z tego powodu Renault na krótkich poprzecznych nierównościach potrafi się pogubić i "wstrząsnąć" pasażerami. Ale spokojnie, nie będziecie "zmieszani".
Pozytywną opinię zgarną też przednie fotele. Wyposażono je w elektryczną regulację, podgrzewanie i funkcję masażu. W trasie można więc zafundować sobie małe SPA dla kręgosłupa.
Wyciszenie kabiny jest słabą stroną tego auta
Niestety, podróż autostradą przebiega we względnie wysokim hałasie. Od około 120 km/h do uszu kierowcy i pasażerów dobiega wyraźny szum z okolic lusterek. Z kolei przy prędkości rzędu 140 km/h brzmienie silnika staje się dużo bardziej wyraźne, co w długiej trasie jest już dość męczące.
W przypadku, gdy trafi się jeszcze wiatr wiejący od przodu, sytuacja robi się wręcz fatalna i nawet nieźle grający system audio sygnowany przez Harman Kardon nie radzi sobie z hukiem w kabinie.
Dynamika rozczarowuje
Na tę chwilę najmocniejszym wariantem tego auta jest kombinacja silnika 1.3 o mocy 160 KM i przekładni CVT. Jednostka napędowa jest dobrze znana z innych modeli marki oraz, z Nissanów i Mercedesów. W przypadku tej ostatniej marki łączona jest jednak z dwusprzęgłową automatyczną skrzynią biegów, co tworzy świetny zestaw.
W przypadku Renault Austral niestety tego samego powiedzieć nie mogę. Przy spokojnej jeździe jeszcze nie jest źle. Ten spory SUV całkiem sprawnie nabiera prędkości. Niestety nawet wtedy zużywa sporo paliwa. Trasa drogami podmiejskimi z kilkoma wioskami zaowocowała wynikiem na poziomie 6,5 litra na 100 kilometrów - przy bardzo delikatnym traktowaniu pedału gazu i mocno defensywnym stylu jazdy.
Mimo, że to dopiero pierwsze jazdy, miałem możliwość sprawdzenia zużycia paliwa na autostradzie. Tutaj także nie możemy liczyć na wybitne wartości. Przy 100 km/h średnie zużycie paliwa sięga 5,7 l/100 km. Wartości z dróg ekspresowych i autostrad są już znacznie wyższe - to 7,1 l/100 km przy 120 km/h i aż 9,3 l/100 km przy 140 km/h.
W maju przyszłego roku do oferty dołączy pełna hybryda o mocy 200 KM. To może być bardzo ciekawa propozycja. Nie dość, że zaoferuje więcej mocy, to jeszcze różnica cenowa względem topowej benzyny MHEV nie powinna być duża. We Francji są już dostępne oficjalne cenniki tego wariantu i kosztuje on o około 8% więcej od wersji 160 konnej, obecnie oferowanej w Polsce.
A ile kosztuje Austral? Spójrzmy na cennik
Niestety, decydując się na najnowszy model Renault, trzeba głęboko sięgnąć do kieszeni. Cennik otwiera kwota 134 900 złotych za wersję equilibre z silnikiem 1.3 o mocy 140 KM i z manualną skrzynią biegów. Prezentowany egzemplarz w topowej wersji iconic esprit Alpine kosztuje niemal 200 tysięcy złotych.
Zobacz także: Renault Austral - polski cennik
Czy to dużo? Najprościej będzie porównać Australa do Qashqaia. Najwyższa wersja wyposażeniowa z takim samym układem napędowym, czyli z napędem na przód, będzie u Japończyków tańsza o około 10 tysięcy. W cenie prezentowanego Australa dostaniemy zaś Qashqaia z napędem na obie osie - a to dla wielu osób może być dużym plusem.
Renault Austral - moja opinia i podsumowanie
Ten samochód to naprawdę ciekawa i wyróżniająca się propozycja w segmencie kompaktowych SUV-ów. Wygląd to jednak nie wszystko - mieszane uczucia budzi wyciszenie kabiny i przede wszystkim zużycie paliwa. To wszystko w zestawieniu z wysoką ceną tworzy zestaw, który niekoniecznie przypadnie do gustu osobom poszukującego solidnego kompaktowego SUV-a.