Renault Captur 2025 ma nową twarz. Zmieniło się nie do poznania!
Francuzi nie zwalniają tempa i prezentują kolejne nowości. Renault Captur 2025 zyskało mocno odświeżoną stylistykę, która bez wątpienia wpadnie w oko wielu osobom. Zobaczcie co się tutaj zmieniło.
Można śmiało powiedzieć, że gama Renault od lat nie była tak nowoczesna. W zasadzie wszystkie modele niedawno zadebiutowały lub przeszły gruntowny lifting w ciągu ostatnich dwóch lat. Teraz do tej rodziny dołącza Renault Captur 2025. Zmiany, które tutaj wprowadzono, są zaskakujące. Po pierwsze - mocniej zróżnicowany wygląd Captura i Clio, a po drugie - mały crossover upodobnił się do elektrycznego Scenica i do flagowego Rafale.
Sprawdzamy czego spodziewać się po wersji po liftingu.
Renault Captur 2025. Z przodu zmienił się nie do poznania
Pożegnajcie stosowane dotąd lampy z ledami w kształcie litery C. Teraz debiutują tutaj wąskie światła, które są wizualnie zbliżone do tych z Scenica i z Rafale. Pod nimi ulokowano ledy do jazdy dziennej. Niegdyś były to "kły" zintegrowane z głównymi lampami, teraz stanową osobny element wpasowany w zderzak. Zmniejszono też wlot powietrza - jest teraz poniżej logotypu, wpasowanego w zdobioną listwę. Pożegnajcie też charakterystyczny dla Renault "nosek" - ten przeszedł już na emeryturę.
Tył zachował dotychczasową linię - zmieniono tutaj jedynie kształt zderzaka, a lampy są półprzezroczyste, niczym w Clio po liftingu. Poza tym Francuzi postawili na atrakcyjniejsze wzory felg aluminiowych i na nowe odcienie lakieru.
Wnętrze nie przeszło rewolucji
Można wręcz powiedzieć, że niemal się nie zmieniło. Znajdziemy tutaj jedynie nowe wzory tapicerek i odświeżoną kolorystykę paneli na desce rozdzielczej. Małą rewolucją jest za to zmiana multimediów - debiutuje tutaj system OpenR Link, który znacie już z Australa, czy z Megane E-TECH Electric.
Bazuje on na oprogramowaniu Android Automotive 12 i korzysta z ekranu o przekątnej 10,4 cala. To ciekawy zwrot akcji, gdyż w Clio zachowano starsze multimedia. Wraz z nowym systemem operacyjnym debiutują też zmodyfikowane cyfrowe zegary, korzystające z ekranu 10,25 cala.
A co znajdziemy pod maską w Renault Captur po liftingu?
Oferta tutaj nie uległa zmianie. Gamę otwiera silnik 1.0 TCe, który oferuje od 90 do 100 KM, przy czym ta mocniejsza wersja ma zasilanie LPG. Półkę wyżej stoi wariant 1.3 TCe o mocy 160 KM, spięty z 7-biegowym automatem EDC. Tutaj także pojawił się układ miękkiej hybrydy. Nie zabrakło też oczywiście klasycznej wersji hybrydowej, która niezmiennie bazuje na silniku 1.6 i generuje 145 KM.
Z ciekawostek - najmocniejsze warianty (145-konna hybryda i 160-konna miękka hybryda) mają całkowicie nowe amortyzatory, dla zapewnienia lepszych właściwości jezdnych.
Co jeszcze czeka nas w tym roku?
Za kilka miesięcy poznamy większego brata Captura. Miejsce po spalinowym Megane, które w okrojonej formie jest wciąż w ofercie, zajmie model Symbioz. To nic innego jak właśnie Captur po liftingu, z większym rozstawem osi i z przestronniejszym wnętrzem.
Renault Symbioz 2024
Ten samochód ma być swego rodzaju plombą po rezygnacji z klasycznego spalinowego samochodu kompaktowego. Przy dobrych cenach może stanowić ciekawą propozycję, choć tuż obok jest Arkana, która pełni podobną rolę.