Renault Captur R.S. Line wjeżdża na rynek, bo SUV też musi być sportowy
Litery RS dogoniły miejskiego SUV-a z Francji. Renault Captur zyskuje usportowiony wariant, który ma bardziej zadziorną stylistykę.
Małe SUV-y rządzą na rynku. Do sportu często jest im daleko, ale chcąc nie chcąc muszą być sportowcami. Przynajmniej takimi z wyglądu, aby efektownie prezentować się w tłumie innych aut. Renault Captur zyskało właśnie wariant R.S. Line.
Można śmiało powiedzieć, że Renault Captur wręcz zbyt długo czekało na takie wydanie
Na przykład Renault Clio od razu pokazano w wersji R.S. Line. Tymczasem Captur na taki wariant czekał ponad rok. Nie ma co ukrywać - ze sportem to tutaj niewiele jest wspólnego. Chodzi przede wszystkim o stylistykę. A ta zmieniła się w zauważalny sposób.
Uwagę zwracają przede wszystkim zderzaki, znacznie masywniejsze wizualnie. Ich atrakcyjna linia dobrze komponuje się z czarnymi elementami, które pojawiają się również w linii bocznej. Z tyłu dorzucono także imitację dyfuzora z dwoma atrapami końcówek wydechu. Na prawdziwe raczej nie ma co liczyć.
W nadkola wciśnięto tutaj 18-calowe felgi o wzorze "Le Castellet", znane już z Clio. Trzeba przyznać, że pasują one do bryły nadwozia i tworzą ciekawy zestaw wraz z nowymi zderzakami.
Renault Captur R.S. Line ma też nieco odświeżoną kabinę
Znajdziemy tutaj ciemną tapicerkę z czerwonym wzorem oraz przeszycia wykonane czerwoną nicią. Pogrubiona kierownica zyskała perforowane miejsca chwytu i charakterystyczny symbol gamy Renault Sport w dolnej części. Czerwone elementy znajdziemy też w kratkach wentylacyjnych.
Wersja R.S. Line oznacza topowe wyposażenie. Znajdziemy więc kamerę cofania, 10-calowy wyświetlacz wskaźników, komplet systemów wspierających kierowcę, przyciemniane szyby oraz wiele innych dodatków.
Pod maską tylko najmocniejsze silniki
Póki co wersja R.S. Line wjeżdża na rynek francuski, ale kolejne kraje bez wątpienia dostaną ten wariant. Sportowe Renault Captur oferowane będzie wyłącznie z najmocniejszymi silnikami, co jest akurat dobrym pomysłem. Pod maską znajdziemy konstrukcję 1.3 TCe o mocy 140 KM. Jest ona dostępna ze skrzynią manualną (6-biegów) i z automatem EDC. Drugi wariant to hybryda E-TECH oferująca 160 KM i możliwość bezemisyjnej jazdy. Pomimo wyższej mocy, "sportowych wrażeń" należy jednak szukać w modelu 1.3 TCe.