Renault Kangoo 1.5 dCi - TEST. Ten samochód to "złoty środek"
Renault Kangoo nie jest nowością na rynku. Jego dostawcze wersje jak Express i Van są już dostępne od prawie dwóch lat. Najbardziej osobowe Kangoo debiutuje zatem ze sporym opóźnieniem. Sprawdzamy, czy warto było czekać.
Robocze Renault Kangoo Van i jego tańszy odpowiednik Express to naprawdę solidne i dobrze zaprojektowane samochody do pracy. Nie należą do najtańszych opcji na rynku, jednak pomimo tego stały się one dosyć popularnym i częstym widokiem na ulicach.
Na osobową wersję Kangoo przyszło nam z kolei czekać prawie dwa lata. Ciężko stwierdzić czym był spowodowany tak późny debiut tego modelu na naszym rynku. Tutaj pojawia się więc jednak pytanie - czy warto było czekać?
Renault Kangoo - TEST. Kombivany to francuska specjalność
Francuzi już nie raz udowodnili, że potrafią zaprojektować tego typu samochód z głową i z pomysłem. Nic więc dziwnego, że to właśnie w ofercie każdego producenta znad Sekwany, wciąż jesteśmy w stanie znaleźć jakiegoś kombivana.
Ostatnia generacja Kangoo zyskała sobie jednak dwóch bliźniaków. To Nissan Townstar oraz Mercedesa Klasy T (lub Citan Tourer). Bryła każdego z tych samochodów jest niemal identyczna – ciężko tutaj wywarzać otwarte drzwi i silić się na jakieś specjalne zabiegi stylistyczne. Ma być przede wszystkim praktycznie. Mimo to, każdy z tych samochodów jest inny i posiada indywidualny charakter.
Kangoo zaliczyłbym do grona tych naprawdę przyjemnych stylistycznie wozów. Przód nosi w sobie wiele charakterystycznych znaków, które możemy kojarzyć z osobowych modeli tego producenta.
Pomimo roboczego rodowodu pokuszono się tutaj o wrzucenie plastikowych, kontrastujących wstawek na zderzaki, czy też odrobiny chromu na masywny grill. Nadwozie mierzące 4486 mm długości i 1893 mm wysokości wygląda spójnie i przyjemnie dla oka.
Wnętrze Renault Kangoo zdradza nieco jego charakter
Testowana odmiana to najbogatsza wersja Techno, która ma wyróżniać się nie tylko wyposażeniem, ale także najmniej spartańskim wykończeniem kabiny. W przypadku tego pierwszego aspektu nie można mieć jakichś większych zastrzeżeń. Kangoo oferuje naprawdę niezłe wyposażenie nie tylko z zakresu multimediów, ale także asystentów jazdy. Za to w temacie jakości materiałów można delikatnie pomarudzić.
Typowo dla tej klasy plastiki użyte do wykończenia wnętrza są twarde. Nikogo nie powinno to dziwić, nawet sporo droższe Caddy jest w środku lekko spartańskie. Szkoda jednak, że nie postarano się o trochę przyjemniejsze faktury niektórych tworzyw, oraz o lepszą jakość montażu. Przez cały test było słychać trzeszczenie jakiegoś elementu z prawej strony.
Sam design deski rozdzielczej jest prosty i estetyczny. Pokuszono się tu nawet o drewnopodobną listwę ozdobną biegnącą przez niemal całą szerokość kokpitu. Na pochwałę na pewno zasługuje intuicyjność oraz łatwość obsługi.
System multimedialny jest prosty i pozbawiono go zbędnych animacji czy fajerwerków. Dzięki temu działa zaskakująco płynnie i sprawnie. Przyciski zostały logicznie pogrupowane i wyraźnie opisane, więc nie powinno być problemu ze zalezieniem tego czego nam potrzeba.
Schowki, schoweczki, skrytki
Praktyczność wnętrza znacząco poprawia cała masa różnego rodzaju schowków, półeczek czy kieszonek, które wrzucono w każde możliwe miejsce. To niewątpliwa zaleta tego typu samochodów. Narzekać nie można także na ilość miejsca w kabinie.
Z tyłu dostaniemy prawie płaską podłogę i szeroką kanapę, która powinna bez problemu pomieścić trzy dorosłe osoby. Brakuje trochę trzech niezależnych foteli i jednego więcej Isofix-a. Z przodu kierowca oraz jego pasażer mogą liczyć na płaskie, aczkolwiek stosunkowo wygodne fotele z bardzo szerokim zakresem regulacji.
Ten po prawej stronie dorzuca nam jeszcze trzeci uchwyt Isofix. Warto też zwrócić uwagę na szeroko otwierające się drzwi przednie pod kątem 90 stopni.
Renault Kangoo ma naprawdę imponujący bagażnik - ale mam tutaj kilka zastrzeżeń
Bagażnik Kangoo to potężna jaskinia, która ma aż 775 litrów pojemności. Jego kształty są regularne i na szerokość w najwęższym miejscu dostajemy 1190 mm, a na długość 1020 mm. Próg załadunku jest nisko, co powinno znacząco ułatwić pakowanie.
Pamiętać trzeba o dużej i ciężkiej klapie, którą czasami trudno jest domknąć. W opcji są do wybrania podwójne drzwi za 800 zł. Warto je przemyśleć, jeśli planujecie wrzucać do Kangoo chociażby europaletę. Ta wejdzie do środka o ile złożymy kanapę. Wtedy mamy do dyspozycji aż 2800 litrów i 1865 mm na długość.
Kanapa kładzie się niemal na płasko, jednak system jej składania jest całkowicie nieprzemyślany. Jeśli przednie fotele są za bardzo odsunięte to nie mamy możliwości położenia oparć. Co więcej, nawet po ich złożeniu foteli nie da się cofnąć, bo miejsce ogranicza położone siedzisko.
Ja mając 176 cm wzrostu musiałem podsuwać fotel kierowcy do przodu by złożyć kanapę. W tego typu samochodzie taka wpadka jest niezrozumiała i dla wielu może okazać się dyskwalifikująca. Dodatkowo nie za bardzo jest co zrobić z podwójną półką bagażnika. O ile podróżujemy w pięć osób to możemy wsunąć ją za oparcia kanapy w specjalne prowadnice, jeśli jednak kanapa zostanie złożona, półka musi latać gdzieś po bagażniku.
Wysokoprężna jednostka napędowa to najlepsze co może znaleźć się pod maską Kangoo
O ile oczywiście planujecie używać francuskiego kombivana zgodnie z jego przeznaczeniem, czyli do nawijania kolejnych kilometrów w trasie. Do czysto miejskiej eksploatacji bardziej rozsądny może okazać się silnik benzynowy. Niemniej jednak półtoralitrowy diesel dCi o mocy 115 KM oraz momencie obrotowym na poziomie 270 Nm bardzo dzielnie radzi sobie z napędzaniem Kangoo.
Dane techniczne na papierze nie wyglądają spektakularnie – pierwsza „setka” pojawia się tu po czasie 13,2 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 177 km/h. Jednak podczas codziennej eksploatacji ciężko jest narzekać na dynamikę samochodu. Narzekać nie można także na kulturę pracy małego diesla.
Poczucie dynamiki zawdzięczamy przede wszystkim świetnie zestopniowanej automatycznej skrzyni biegów EDC o siedmiu przełożeniach. Do jej pracy nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń. Pracuje ona miękko, przewidywalnie i bardzo chętnie korzysta z szeroko dostępnego momentu obrotowego jednostki napędowej.
Elastyczność Renault Kangoo 1.5 dCi potrafi być zaskakująca, co przydaje się nie tylko podczas jazdy w trasie, ale przede wszystkim podczas jazdy z dodatkowymi kilogramami na plecach. Ciasno ułożone przełożenia pozwalają zamaskować nieco małą pojemność diesla. Przy prędkościach przekraczający 120 km/h samochód łapie już zadyszkę i czuć, że brakuje mu trochę więcej mocy.
Silnik 1.5 dCi od zawsze słynął z bardzo umiarkowanego apetytu na paliwo - i to się nie zmieniło
Mały „ropniak” w Renault zawsze pozwalał na osiąganie czasami absurdalnie niskiego zużycia. Kangoo w tym temacie także nie zawodzi. Poruszając się po drogach ekspresowych ze średnią prędkością w okolicach 130 km/h potrzebuje on zaledwie 6,3 litra ropy na każde 100 kilometrów.
Na autostradzie zapotrzebowanie na ropę podskakuje do okolic 7,5 litra. W mieście przy bardzo gęstym ruchu trzeba liczyć się z podobnym zużyciem, natomiast znacznie częściej widywałem wyniki oscylujące w okolicach 5 – 5,5 litra. Poruszanie się drogami krajowymi z prędkościami na poziomie 100 km/h pozwala zbić spalanie do poziomu 4 litrów.
przy 100 km/h: | 4,1 l/100 km |
przy 120 km/h: | 6,5 l/100 km |
przy 140 km/h: | 7,5 l/100 km |
w mieście: | 7,4 l/100 km |
Właściwości jezdne Kangoo są poprawne, a jego żywiołem jest płynna i spokojna jazda
Po tego typu samochodzie ciężko jest oczekiwać sportowych wrażeń z jazdy. Ma być wygodnie i komfortowo i w tym przypadku tak właśnie jest. Samochód zachowuje się przewidywalnie nawet przy prędkościach autostradowych. Nie straszny jest mu także boczny wiatr.
Zawieszenie jest miękkie, bardzo komfortowe i dobrze wyciszone. Co ważne, nawet na „pusto” Kangoo nie podskakuje na nierównościach i wszystkie pokonuje ze spokojem. Przechyłów nadwozia nie unikniemy – tak zestrojone zawieszenie wraz z wysoką kabiną sprawia, że w zakrętach Kangoo ochoczo kładzie się na boki.
Układ kierowniczy jest typowo dostawczy. Przełożenie jest spore, a kierownica działa lekko i bez przesadnego oporu. Rozczarowuje na pewno średnica zawracania, która wynosi 11,8 metra oraz kiepska izolacja wnętrza od szumu opływającego powietrza. Świst powietrza wewnątrz potrafi być już słyszalny przy około 110 km/h.
Konkurencja jest spora i Kangoo walczy o klientów atrakcyjną ceną
Cennik otwiera kwota 112 900 zł brutto za 100-konną benzynę 1.3 TCe w podstawowej odmianie Equilibre. Testowany przez nas diesel wraz z automatem dostępny jest wyłącznie w najbogatszej odmianie Techno za 138 400 zł brutto. W testowanym przez nas egzemplarzu znalazło się jeszcze parę dodatków, które wyciągnęły ostateczną cenę samochodu do poziomu 150 600 zł.
Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, iż jest to sporo, jednak zaglądając do cenników konkurencji okaże się, że oferta Renault jest sensownie skalkulowana. Przykładowo za podobnie wyposażoną Toyotę ProAce City Verso trzeba zapłacić 177 800 zł, a za Volkswagena Caddy aż 196 400 zł.
Oba te modele mają jednak tą przewagę nad Kangoo, iż występują w dwóch wersjach długości nadwozia więc dają więcej możliwości konfiguracji.
Zaglądnijmy jeszcze do bliźniaczej konkurencji. Nissan Townstar nie jest dostępny w ogóle z dieslem. Japończycy oferują tylko 130-konną benzynę z manualem za 137 900 zł w najbogatszej odmianie Tekna, która ma na swoim pokładzie kamerę 360 stopni, niedostępną nawet w opcji w Kangoo.
Mercedes Klasy T to cenowy poziom Volkswagena. Za najlepiej wykończone auto z tej trójki trzeba zapłacić 199 745 zł z tym samym zestawem napędowym co w testowanym Renault.
Nowe Kangoo jest zatem naprawdę rozsądną propozycją w klasie kombivanów. Gdy inni uciekają od spalinowych i wysokoprężnych wariantów swoich modeli w tej klasie, Francuzi postawili na sensowną cenę i praktyczne wnętrze.
Renault Kangoo - moja opinia i podsumowanie
Być może konkurencja jest lepiej wyciszona, oferuje lepsze materiały czy multimedia, jednak szukając tak zwanego złotego środka, Kangoo powinno idealnie wpisać się w wymagania wielu klientów i sprawdzić się w niemal każdych warunkach.