Renault nabija się z Tesli. Takie reklamy lubię najbardziej

Renault postanowiło pośmiać się z Tesli i to w otwarty sposób. Nowa kampania reklamowa w Wielkiej Brytanii brutalnie punktuje wszystkie wady Modelu Y. Pomysł ciekawy, realizacja jeszcze lepsza.

Jak pewnie wiecie (lub nie), Renault Scenic E-TECH zgarnęło tytuł samochodu roku 2024. Francuska marka naprawdę trafiła w dziesiątkę z tym modelem, gdyż Scenic jest nie tylko zaskakująco wydajny, ale też bardzo praktyczny i ciekawy wizualnie. Doceniły to media, które chwalą produkt Francuzów.

Ci zaś uznali, że trzeba to wykorzystać, a dobrym miejscem jest... kampania reklamowa. Renault wraz z firmą Publicis przygotowała zestaw reklam, który otwarcie punktuje wady Tesli i dyskretnie naśmiewa się z tej marki.

Renault Scenic E-TECH faktycznie w wielu kwestiach wyprzedza Teslę

Mowa tutaj między innymi o krzywej ładowania i o maksymalnej mocy osiąganej na ładowarkach, a także o przestrzeni. Cena również nie jest dużo gorsza, niż w Tesli. Zasięg? Tutaj również Francuzi nie mają się czego wstydzić.

Dlatego właśnie zdecydowano się na odważny ruch. Na billboardach, które zlokalizowano przy hubach z ładowarkami, pojawia się hasło: "New Renault Scenic embarrasses Tesla Model Y on price and range". Jest to cytat z testu redakcji Auto Express, który w tłumaczeniu na nasz język brzmi: "nowe Renault Scenic zawstydza Teslę Model Y ceną i zasięgiem".

To jednak nie wszystko. Reklamy wyświetlane na przykład na dużych ekranach wykorzystują kamery, które rozpoznają Tesle podjeżdżające na ładowarkę. Wówczas pojawiają się inne hasła, takie jak “This is awkward” (To jest dziwne), “Elong-ger” (gra słów, wydłużony (elongated, Elon i longer). Ostatnie hasło to “You’re probably good at other things”, czyli "prawdopodobnie jesteś lepszy w innych rzeczach".

Renault Tesla reklama

Nie jest to pierwszy przypadek, kiedy marka "uderza" bezpośrednio w innego producenta

Takie gry i zaczepki słowne były powszechne lata temu, kiedy poprawność polityczna reklam niemal nie istniała. Zaczepki pomiędzy BMW, Audi a Mercedesem, lub Mercedesem i Jaguarem, były absolutną normą. Teraz takie reklamy widujemy jednak dużo rzadziej.

Szkoda, że Renault zdecydowało się stworzyć taką kampanię lokalnie, a nie globalnie. Jestem ciekaw reakcji wielu osób na podobne billboardy w Polsce, zwłaszcza w pobliżu superchargerów.