Renault Sport przeszło do historii po 45 latach istnienia. Francuzi dali nam wiele cudownych aut
Renault Sport już nie istnieje. Po 45 latach ta dywizja francuskiej marki została zamknięta, a jej rolę przejmie marka Alpine. Jest więc to doskonały moment, aby powspominać ich najlepsze auta.
Dokładnie 31 grudnia Renault Sport opublikowało swój ostatni post w kanałach social media, w którym żegna się z fanami. Ten dział francuskiej marki formalnie znika z rynku, a jego miejsce zajmuje Alpine. Teraz ta marka będzie odpowiedzialna za topowe wersje niektórych modeli. Alpine da nam także wiele sportowych aut, również elektrycznych.
Jest to więc idealny moment, aby spojrzeć na historię Renault Sport. Ta jest naprawdę długa - przez 45 lat dział ten dał nam nie tylko wiele cudownych maszyn ze świata motorsportu, ale także całą gamę genialnych aut sportowych, które były na wyciągnięcie ręki.
Renault Sport narodziło się w 1976 roku
Francuska marka zdecydowała się wówczas na połączenie dwóch należących do niej marek - Alpine i Gordini, dając im dom w Viry-Chatillon pod Paryżem, w dawnej fabryce Renault. Synergia wszystkich firm miała otworzyć drzwi do tworzenia nowych unikalnych pojazdów, głównie ze świata motorsportu. Warto pamiętać, że auta sygnowane logo Alpine powstawały równolegle w Dieppe, oczywiście pod okiem Renault.
Przez blisko 20 lat główny nacisk kładziony był na auta wyścigowe i rajdowe. Stajnia Renault Sport odpowiadała między innymi za część prac przy budowie bolidów F1 i za opracowywanie aut startujących w rajdach. W zasadzie nikt nie zakładał, że kiedykolwiek na drogi wyjadą samochody sygnowane tym logo.
Wystarczy tutaj chociażby wspomnieć Renault Clio Williams. Choć de facto opracowane było właśnie przez ten dział, to jednak do końca swojego żywota nosiło logotyp Williamsa. Obecnie te samochody są jednymi z bardziej poszukiwanych klasyków, a ich ceny stają się zawrotne.
Pierwsze "cywilne" dzieło Renault Sport pojawiło się w 1995 roku - i wiele osób o nim zapomniało
Mowa o Renault Spider (kliknij tutaj, aby poznać historię tego modelu), które zadebiutowało w 1995 roku na targach w Genewie. Nikt nie spodziewał się takiego auta ze strony francuskiej marki. Tymczasem "znikąd" pojawił się dwuosobowy roadster wykonany z aluminium, ważący zaledwie 930 kilogramów, wyposażony w dwulitrowy silnik benzynowy. Choć ten generował zaledwie 150 KM, to jednak wystarczało to, aby setka na zegarach pojawiała się w nieco ponad 6 sekund.
Oczywiście nie był to produkt masowy, ale pokazał, że francuska marka nie boi się projektować ciekawych aut. W końcu dwa lata później pojawił się pierwszy samochodów, który trafiał do znacznie szerszego grona klientów. Mowa o Renault Sport Clio 172, czyli topowej odmianie tego auta. Pod maską zadebiutowała tutaj nowa, jedna z najbardziej kultowych jednostek w historii Renault. Mowa o silniku F4R, czyli pancernej i wdzięcznej jednostce, stosowanej przez lata w wielu modelach marki.
W przypadku Clio generowała ona 172 KM. Auto zostało zestrojone w iście sportowy sposób, a lekkie felgi OZ i ciekawy bodykit podkreślały sportowy charakter tego auta. Wersja po liftingu zyskała nieco wyższą moc oraz jeszcze ciekawszy wygląd nadwozia. Obecnie auta w idealnym stanie są poszukiwane przez kolekcjonerów - większość z nich została przebudowana na auta wyścigowe/rajdowe lub zakończyła swój żywot efektownym dzwonem.
Kolejnym dziełem było Clio V6
Prawda jest jednak taka, że tutaj Renault Sport sięgnęło po pomoc doświadczonych zawodników. Wśród nich było między innymi TWR (Tom Walkinshaw Racing), a samochód składano początkowo w specjalnym zakładzie w Szwecji. Nie zmienia to jednak faktu, że Clio V6 stało się kultowym dziełem, nawiązującym do historii w postaci topowych wariantów Renault 5.
Renault Sport dało nam genialne hothatche
Kolejne lata oznaczały wiele premier. W 2004 roku na rynek trafiło Renault Megane Sport, które korzystało z doładowanej dwulitrowej jednostki. Już bazowa wersja robiła wrażenie - 225 KM w tamtych czasach oznaczało naprawdę dobre osiągi, a świetne zawieszenie pozwalało na wykorzystanie potencjału tego auta.
Francuzi pozwolili sobie wtedy na jazdę bez trzymanki i historię tego auta zakończyli wariantem R26.R - lekkim, surowym, bez tylnej kanapy i z szybami z pleksi. Kluczowe były osiągi i właściwości jezdne, które potwierdzono rekordowym czasem okrążenia na Nurburgringu.
Nie sposób tutaj także nie wspomnieć o trzeciej generacji Clio Sport, również korzystającej z wolnossącego silnika F4R, oraz o kolejnym Megane, także oferowanym w szeregu limitowanych wersji. Nieco słabszym modelem w historii marki była natomiast czwarta generacja Clio, nosząca już nazwę R.S.
Tutaj, ze względu na normy emisji spalin, silnik F4R ustąpił miejsca jednostce 1.6 DIG-T ze stajni Nissana. Jednocześnie zrezygnowano z manualnej skrzyni biegów na rzecz przekładni EDC. I to właśnie ten zestaw cech sprawił, że nie wszyscy fani marki chętnie spoglądali na ten model.
Warto też przypomnieć Renault Twingo RS, czyli topowy wariant tego malutkiego auta. To jeden z najbardziej szalonych i jednocześnie wyjątkowo wdzięczny projekt marki.
Do małego nadwozia wciśnięto tutaj rozkręcony do 133 KM silnik 1.6. Zapewniło to fenomenalne osiągi. Jednocześnie Renault Sport opracowało dobre zawieszenie (także w wersji Cup), które pozwalało na wykorzystanie potencjału tego samochodu na drogach i na torach. A wszystko to w wyjątkowo przystępnej cenie.
Historię zamyka aktualna generacja Megane R.S.
Ta oferowana będzie jeszcze przez jakiś czas, choć najprawdopodobniej niebawem zmieni oznaczenie. Na jakie? Na pewno związane z Alpine, choć szczegóły nie są znane.