Rolls-Royce Ghost Black Badge to auto dla indywidualistów
W kategorii "auto dla indywidualistów", Rolls-Royce Ghost Black Badge zajmuje czołową pozycję. Wczoraj miałem okazję poznać ten samochód z bliska podczas pierwszego pokazu w Warszawie.
Czy wiecie, że wbrew pozorom bardzo dużo klientów marki Rolls-Royce to młodzi ludzie? To właśnie dla nich stworzono linię Black Badge. Wyróżnia się ona niebanalnymi i odważnymi kombinacjami kolorystycznymi i nieco bardziej "sportowym" charakterem auta. Choć wydawać by się mogło, że Rolls-Royce i sport to dwie skrajności, to właśnie w gamie Black Badge spotykają się one w jednym miejscu. A nowy Rolls-Royce Ghost Black Badge m czym przyciągnąć do siebie klientów.
Wiecie, że linię Black Badge wybiera aż 27% klientów marki? Rolls-Royce Ghost Black Badge będzie więc bardzo ważnym produktem
I wcale mnie nie dziwi fakt, że wiele osób chętnie decyduje się na "czarną Spirit of Ecstasy". W przypadku nowego Ghosta czarny logotyp oznacza nie tylko unikalne dodatki, ale także wyższą moc. 592 KM (o 20 KM więcej) i 900 Nm (o 50 więcej) sprawia, że auto nabiera nowej dynamiki i imponuje swoimi możliwościami.
W parze z tym wszystkim idzie sztywniejsze zawieszenie, poprawiające właściwości jezdne tego auta. Ale nie myślcie sobie, że Rolls-Royce Ghost stał się nagle autem, którym w ciszy i luksusie wykręcicie najlepszy czas na Nurburgringu.
Okej, na pewno Wam się to uda, ale po co? To ma być pożeracz kilometrów na autostradach, nie bojący się nawet ostrzejszych zakrętów. Napęd na cztery koła i nieco bardziej czuły układ kierowniczy sprawiają, że auto chętniej słucha się kierowcy i pozwala na bardziej emocjonujące doznania.
Unikalny wygląd to podstawa
Rolls-Royce Ghost Black Badge może być także konfigurowany w bardzo odważny sposób. Ja zakochałem się w błękitnym egzemplarzy, który wczoraj miałem okazję obejrzeć w Warszawie. Lakier Galileo Blue w połączeniu z pomarańczowym "coachlinem" i jasnym wnętrzem tworzy idealny zestaw. Zamieniłbym tutaj jedynie włókno węglowe na matowe drewno. Taki zestaw proszę zapakować i dostarczyć do mojego garażu - na pewno zostałby ze mną na całe życie.
Jakość i zapachy w tym aucie to zupełnie inna bajka. Nawet w porównaniu do Wraitha, którym jeździłem w ubiegłym roku, czuje się tutaj ogromny przeskok. To inna liga, której żaden producent nie jest w stanie dogonić.
Rolls-Royce już chwali się szeregiem zamówień na to auto. Możemy być pewni, że te 27% szybko wzrośnie i udział gamy Black Badge w sprzedaży "Rollsów" stanie się znacznie bardziej zauważalny.