Rolls-Royce stworzył nowe V10 z hybrydą. Problem w tym, że najlepiej czuje się w błocie
Ma 1475 KM, jest hybrydą i korzysta z układu V10. Brzmi wspaniale? Rolls-Royce zawsze znał się na silnikach - także ten, który nie ma nic wspólnego z... BMW.
Jest Rolls-Royce i jest Rolls-Royce. Ta marka, którą znamy z produkcji luksusowych samochodów, to obecnie perła w koronie koncernu BMW. Z kolei ta sama marka, ale z dopiskiem Holdings plc w nazwie, to twórca znanych Wam pewnie silników lotniczych i jednostek do użytku wojskowego.
Stąd też ten magiczny i kultowy logotyp z dwoma literami R pojawia się na różnych fascynujących pojazdach. Najnowsze dzieło tej marki robi wrażenie, gdyż mowa o jednostce V10 z układem hybrydowym, generującej 1475 KM. Niestety, do zwykłego auta raczej go nie wciśniecie.
Rolls-Royce stworzył silnik V10, który trafi do czołgów ciężkich
Mowa tutaj o maszynach, które ważą nawet ponad 50 ton. Aby ułatwić im jazdę w trudnych warunkach kluczowa jest moc. Tej tutaj oficjalnie nie brakuje, gdyż mamy do dyspozycji właśnie blisko 1500 KM, a w drodze jest też 1600-konny wariant.
Ale to nie wszystko. Dorzucono tutaj także układ hybrydowy. Po co taka rzecz w czołgu? To proste - chodzi nie tylko o lepszą dynamikę, ale przede wszystkim o zmniejszenie zużycia paliwa. To kluczowa rzecz w takiej maszynie, zwłaszcza na polu bitwy.
Drugą zaletą tego układu jest fakt, że za pomocą silnika można doładować baterie, aby czołg pracował tylko na jednostkach elektrycznych. To pozwala uniknąć wykrycia za pomocą kamer termowizyjnych.
Brytyjska firma celuje ze swoim silnikiem w producentów z zachodu
Nowa jednostka Rolls-Royce'a trafi najprawdopodobniej do wielu produkcji służących w NATO. Nie od dzisiaj wiadomo, że silniki tej marki są naprawdę dobre, wytrzymałe i skuteczne. Warto tutaj przypomnieć chociażby kultową konstrukcję Meteor, która do dziś budzi uznanie i respekt.
Rolls-Royce Holdings plc jest w pierwszej dwudziestce największych producentów z przemysłu zbrojeniowego i czwartym największym producentem silników samolotowych. Ich jednostki, chociażby te z rodziny Trent, stosowane są między innymi w Boeingach 787 Dreamliner, czy w Airbusach A380. A to oznacza, że być może czasami nieświadomie, ale byliście wożeni Rollsem. Tak jakby przynajmniej.