Saga "Honda i Nissan" zamienia się w telenowelę. Fuzja jest dalej na stole, ale pod jednym warunkiem

Dosłownie kilka dni temu pisaliśmy, że Honda i Nissan nie utworzą jednego koncernu. Jak się jednak okazuje telenowela trwa, a w odcinku 2137 odkrywamy, że Honda wciąż chce Nissana - i ma swoje warunki.

Najpierw, 23 grudnia, usłyszeliśmy o planach utworzenia przez te marki jednego koncernu. Tło jest proste: Nissan znalazł się w bardzo trudnej sytuacji finansowej i stoi na granicy bankructwa, a z pomocą przyszła Honda. Japończycy rozpoczęli rozmowy, w których początkowo uczestniczyło także Mitsubishi.

Ta ostatnia marka jednak szybko wycofała się z negocjacji, a Honda i Nissan finalnie nie znalazły wspólnego języka. Oficjalnym powodem był fakt, że Nissan miał stać się w pełni zależny od Hondy, która chciała rozdawać wszystkie karty. Zgodnie z ich wizją, Honda zajęłaby większość miejsc w radzie nadzorczej, a dyrektor wykonawczy byłby powołany właśnie przez tę markę.

Do tego Honda oczekiwała, że Nissan wyrzuci do kosza swój system hybrydowy e-Power i przejdzie na ich własne rozwiązania (e:HEV). Finalnie więc uznano, że kompromisu nie będzie.

Jak się jednak okazuje Honda dalej chce mieć Nissana. I stawia warunki

A ten jest prosty: Makoto Uchida musi odejść. Jest to obecny szef Nissana, który walczy o przetrwanie tej marki. Jeśli Uchida odejdzie, to Honda jest gotowa do prowadzenia dalszych negocjacji.

Honda Nissan 2025

Taki ruch oznacza, że to właśnie Uchida był motorem napędowym sporu, który zasadniczo był słuszny. Nissan może i jest w trudnej sytuacji, ale walczy o swoją niezależność i pełnię kontroli nad rozwojem. Z kolei w sytuacji, w której Honda będzie rządzić, Nissan stanie się jedynie jej podległą dywizją, która będzie miała ograniczone pole do popisu.

Czy coś z tego się urodzi? To doskonałe pytanie. Foxconn, czyli tajwański producent elektroniki, wciąż oferuje swoje wsparcie. Co więcej, ta firma twierdzi, że nie chce zamieniać Nissana w podległą jej strukturę - widzi tu raczej szansę na partnerstwo.

Pewne jest to, że o Hondzie i Nissanie będziemy jeszcze czytali miesiącami. Honda ewidentnie ma apetyt na Nissana i zrobi wszystko, aby osiągnąć swój cel. Tylko czy to faktycznie ma sens?

Nie da się ukryć, że połączone moce produkcyjne i wizja stworzenia trzeciego największego koncernu na świecie jest tutaj z pewnością bardzo kusząca.