Chiny walczą z ogniem. Tym, którego boją się przeciwnicy aut elektrycznych. Nowe przepisy

Samozapłon baterii to jeden z tradycyjnych "straszaków" przeciwników aut elektrycznych. Chiny walczą z tym ogniem, wprowadzając nowe wymogi bezpieczeństwa dla producentów akumulatorów.

"Bez ognia, bez eksplozji" brzmi skrótowa nazwa najnowszych przepisów, które wprowadza chińskie Ministerstwo Przemysłu i Technologii Informacyjnych. Celem najsurowszego obecnie na świecie standardu ma być ograniczenie takich zdarzeń jak samozapłon baterii. "Płonące samochody elektryczne" to, ekhem, woda na młyn przeciwników elektromobilności. Można uznać, że coś w tym jest, to nowe przepisy nałożą na producentów bardzo surowe procedury testowe.

Samozapłon baterii zostanie zabroniony

W dużym cudzysłowie. Ale przepisy chińskiego ministerstwa nakładają na producentów całkowicie nowe standardy bezpieczeństwa dla samochodów elektrycznych. Pierwsze tego typu na świecie.

Zgodnie z rozporządzeniem GB38031-2025, akumulatory mają mieć taką konstrukcję, aby zapobiegała pożarowi lub wybuchowi nawet w momencie, gdy nastąpi nagły i niespodziewany wzrost temperatury. Również wewnętrzny i niekontrolowany.

samozapłon baterii

Nowym wymogiem stanie się "test dyfuzji cieplnej". Do tej pory samochody musiały tylko mieć system ostrzegawczy na pięć minut przed pożarem. Obecnie testy będą wymagały, aby akumulatory nie były w stanie się zapalić lub wybuchnąć. Także wydobywający się z nich dym nie może być szkodliwy dla pasażerów. Co w praktyce oznacza, że... nie może się wydobywać żaden dym.

Dodatkowo wymóg wprowadza dwa nowe testy

  • Testy zderzeniowe od spodu pojazdu, mające na celu zwiększenie ochrony akumulatora w przypadku uderzenia od dołu. To ważne, bo w tym momencie większość samochodów elektrycznych wykorzystuje platformę, gdzie akumulatory są jednocześnie elementem konstrukcyjnym podłogi samochodu.
  • Testy bezpieczeństwa szybkiego ładowania. Każdy akumulator ma teraz przechodzić próbę 300 cykli szybkiego ładowania. I ma mieć pełne bezpieczeństwo w tym okresie, jeśli chodzi o ryzyko pożaru lub wybuchu podczas testów zwarciowych.

Nowe przepisy mają wejść w życie od 1 lipca 2026 roku. Jednak już teraz wiodący producenci akumulatorów, tacy jak CATL, twierdzą, że są do nich przygotowani. Firma uważa, że już ma technologię ograniczającą samozapłon baterii do zera i będzie wdrażać go w nowych seriach akumulatorów. Od 2020 z kolei produkuje pierwszą generację technologii No Thermal Propagation, ograniczającej rozprzestrzenianie się ognia.

Czy samochody elektryczne będą jeszcze droższe?

Nowe przepisy na pewno spowodują konsolidację branży. Koszty prac badawczo-rozwojowych będą musiały wzrosnąć, a systemy bezpieczeństwa akumulatorów na pewno będą droższe. Może to oczywiście wpłynąć na ceny samochodów elektrycznych. Na razie w Chinach, ale oczywiste jest, że tego typu regulacje zostaną zaadaptowane w innych krajach. Zwłaszcza tych, które mają ambicje produkować swoje własne akumulatory do samochodów elektrycznych.

Czy to przekona jednak przeciwników?