Skoda zmienia model sprzedaży samochodów. Teraz rękę podasz bezpośrednio producentowi
Skoda idzie śladem innych marek koncernu i zmienia swój model sprzedaży aut. Niebawem zakup nowego modelu nieco się zmieni - a rola dealera zostanie mocno ograniczona. Zobaczcie czego możemy się spodziewać.
Wszystkie koncerny motoryzacyjne szukają każdej możliwości oszczędzenia kilku cennych euro. Jedną z popularniejszych metod na optymalizację kosztów sprzedaży samochodów, przy jednoczesnym lepszym kontakcie z klientami, jest wybór "modelu agencyjnego". Skoda niebawem dołączy do listy producentów sprzedających auta w ten sposób.
Model agencyjny z technicznego punktu widzenia dla klienta nie zmienia zbyt wiele. Jest tutaj szereg korzyści, choć najbardziej ucierpią na tym dealerzy. Zobaczcie o co tutaj chodzi.
Model agencyjny sprawia, że to Skoda bezpośrednio sprzeda nam samochód. Dealer jest tylko "pośrednikiem"
Z technicznego punktu widzenia to właśnie u dealera wciąż będziemy mogli poznać aut z bliska. Tam też stworzymy własną konfigurację, choć Skoda zrobi z pewnością wszystko, aby ten proces przenieść do sieci. Realnie więc wymarzoną specyfikację wysyłamy bezpośrednio do producenta i to z nim podpisujemy umowę na samochód.
Dealer z kolei zajmuje się jedynie dostarczeniem i wydaniem samochodu. Jest także odpowiedzialny za serwisowanie pojazdów. To będzie także miejsce, w którym oczywiście niezmiennie sprawdzimy nowe auto przed zakupem.
Krótko mówiąc: to Skoda jako marka będzie odpowiedzialna za dostarczenie pojazdu. W razie problemów mamy więc większe pole do działania. Producent bierze też na siebie wszelkie koszty z tym związane.
Z kolei dealer dalej jest odpowiedzialny za zespół handlowy (choć ten z pewnością będzie nieco mniejszy) i serwisowy. Po jego stronie jest również utrzymanie budynku salonu i serwisu.
Nowy system nie wejdzie w życie z marszu. Najważniejszy jest pierwszy model
Mowa tutaj o elektrycznej Skodzie Elroq. Ta ujrzy światło dzienne już w przyszłym roku. Wraz z nią Czesi zaczną wprowadzać model agencyjny, który ma przynieść dużo oszczędności i większe zyski dla marki.
Docelowo kolejne auta będą sprzedawane w ten sam sposób. Taki sam schemat działania przyjęto w innych markach koncernu - od Volkswagena, przez Cuprę i Audi, aż po Seata.
Klienci w nowym rozwiązaniu znajdą tylko jedną wadę - jest nią negocjowanie ceny. Do tej pory standardem była walka o finalną kwotę na fakturze. W modelu agencyjnym szansa na rabat staje się znikoma, gdyż cała marża jest po stronie marki - a ta raczej niechętnie ją ograniczy.