Skoda Octavia RS TDI - TEST. Szukam sportu w sportowym wariancie

Czy diesel w sportowym wariancie ma sens? Skoda Octavia RS TDI to wspomnienie czasów, gdy takie auta królowały na drogach.

Czy Czesi lekko pogubili się w sportowych wersjach Octavii? Być może. Do wyboru mamy zadziornie wyglądający wariant Sportline, który wygląda bardzo podobnie, do pełnoprawnej "sportowej" wersji. Co więc oferuje Skoda Octavia RS TDI i czy jest warta uwagi?

Testowany egzemplarz wyposażony był w 200-konny silnik 2.0 TDI, napęd na przednie koła i 7-biegową skrzynię DSG. To jedna z trzech opcji napędowych w tym modelu. Octavia RS oferowana jest też z dwulitrową turbobenzyną (245 KM, niczym w Golfie GTI). Do tej pory można też było wybrać wariant plug-in hybrid o tej samej mocy, ale obecnie nie jest on dostepny.

Skoda Octavia RS TDI

 Ze sportowych dodatków mamy fotele z zintegrowanym zagłówkiem oraz kilka smaczków stylistycznych, typu inne felgi oraz stylizacje zderzaków. Natomiast większość z tych elementów, w minimalnie zmienionej formie, dostaniecie również w wariancie Sportline.

Postawmy więc kluczowe pytanie - czy 200-konny diesel jest warty dopłaty? A może wybierając model RS warto od razu postawić na silnik benzynowy? 

Skoda Octavia RS - TEST. Rzuca się w oczy

Pierwszą rzeczą, na którą zwróciłem uwagę to, jakżeby inaczej, lakier. Lakier "Mamba Green" doskonale leży na tym aucie i sprawia, że popularna Octavia wyróżnia się z tłumu szaro-burych samochodów.

Trochę szkoda, że nie da się skonfigurować samochodu tak, aby wewnątrz również zagościły akcenty w tym kolorze. Na szczęście nie zabrakło tutaj przeszytych czerwoną nicią elementów, a także alcantary na konsoli centralnej. Wygląda to bardzo dobrze, ale brakuje tutaj efektu "wow".

Stara dobra znajoma

Pod względem funkcjonalnym wersja RS zachowuje wszystkie najlepsze cechy. W wersji kombi oferuje piwnicę zamiast bagażnika (aż 640 litrów!) oraz bardzo przestronną kabinę.

Typowo dla tego segmentu, na tylnej kanapie wygodnie zasiądą dwie osoby. Do dyspozycji mamy tutaj zarówno podłokietnik z uchwytami na kubki, gniazda USB-C oraz 230V, jak i oddzielną strefę klimatyzacji, którą w zimie wspomóc mogą podgrzewane zewnętrzne miejsca kanapy.

Kierowca oraz pasażer siedzący obok niego dysponują jeszcze lepszymi warunkami do podróżowania. W Octavii RS siedzą na bardzo wygodnych, pseudokubełkowych fotelach z zintegrowanymi zagłówkami.

Owszem, posiadają one mocniejsze wyprofilowanie i lepsze trzymanie boczne, ale do sportu tu jeszcze daleko. Są natomiast wygodne i nie mają zbyt krótkich oparć. Przy moim wzroście wynoszącym 190 centymetrów, głowa była idealnie podparta.

Badanie zawartości sportu w sporcie, albo poszukiwanie kompromisu w "sportowym" charakterze

Wrażenia z jazdy Skodą Octavią RS podzielę na dwie części.

Pierwsza, ta „sportowa” całkowicie zawodzi. Po przestawieniu trybu jazdy na SPORT zawieszenie staje się twarde jak beton, a silnik i skrzynia biegów w teorii mają oferować maksimum swoich możliwości.

No i tu niestety to nie działa. Diesel wraz ze skrzynią DSG w konfrontacji z najnowszymi normami spalin pracują koszmarnie ospale. Zwłoka przy ruszaniu jest już nieco zniwelowana, ale na szybką reakcję na dociśnięcie prawej nogi do podłogi nie ma co liczyć.

Właściwości jezdne są dość specyficzne - tak można to ładnie ubrać w słowa. Składamy się w łuk, dojeżdżamy do wierzchołka i do tego momentu jest nieźle. Auto chętnie skręca chociaż układ kierowniczy jest raczej nijaki.

Gdy wdusicie pedał gazu w szczycie zakrętu, to najpierw nie dostaniecie absolutnie nic (zwłoka trwa nadal okolice jednej sekundy !) aby następnie zaserwować ogromną wręcz podsterowność, gdyż skrzynia postanowi zredukować bieg, a na przednią oś trafi spora porcja niutonometrów.

Z podsterownością walkę podejmuje elektronika, tak więc o brak pewności prowadzenia i bezpieczeństwa nie trzeba się martwić. W szybkich łukach czuć też, że fotele nie są tutaj stworzone do wykręcania najlepszych czasów na torach wyścigowych.

Ale Skoda Octavia RS TDI ma też drugą twarz

Z drugiej strony po ustawieniu trybu komfortowego (lub ekonomicznego), Octavia RS staje się całkiem szybkim i wygodnym autem. Osiągi są nadal dobre, paradoksalnie zwłokaukładu napędowego przestaje tak przeszkadzać, a zużycie paliwa pozwala tanio połykać kolejne kilometry.

Również komfort jazdy nie rozczarowuje - dzięki adaptacyjnemu zawieszeniu DCC. Płynna regulacja tłumienia amortyzatorów w grupie Volkswagena działa świetnie. Jak już przeklikałem się przez system multimedialny, przesunąłem wirtualny suwak maksymalnie w lewo i tak go już pozostawiłem do końca testu.

Skoda Octavia RS TDI - zużycie paliwa

Dwulitrowy diesel grupy Volkswagena bardzo oszczędnie obchodzi się z olejem napędowym i nie inaczej jest w przypadku tej jednostki w Skodzie. Podczas spokojnej podróży drogami krajowymi, bez większych problemów da się uzyskać wynik poniżej „czwórki”. Z kolei w mieście z baku ubędzie około 8 litrów paliwa na setkę. 

przy 100 km/h: 4,1 l/100 km
przy 120 km/h: 5,4 l/100 km
przy 140 km/h: 6,8 l/100 km
w mieście: 7,8-8,5 l/100 km

Podczas całego testu Skoda Octavia RS zużyła 6,4 litra oleju napędowego na każde sto kilometrów.

Ceny

Skoda Octavia RS kosztuje minimum 163 400 złotych. Wersja z 200 konnym dieslem to wydatek od 173 600 złotych. Testowany egzemplarz z wyposażeniem dodatkowym wyceniono na około 195 000 złotych, co jest naprawdę dobrą kwotą jak na obecne standardy, wyposażenie i moc tego samochodu.

Skoda Octavia RS TDI

Moim zdaniem warto tutaj dopłacić do napędu na wszystkie koła. Kosztuje on prawie dziesięć tysięcy złotych, ale zniweluje okrutną podsterowność. „Przy okazji” poprawi bezpieczeństwo, zwłaszcza podczas podróżowania po śliskiej nawierzchni.

Skoda Octavia RS TDI - moja opinia i podsumowanie

Paradoksalnie brak sportu w sportowej wersji jest jedną z większych zalet Skody Octavii RS. To wciąż jedna z mocniejszych pozycji w swoim segmencie, którą można wygodnie przemieszczać się na co dzień i w długich podróżach.

Moim zdaniem kluczową kwestią jest zamówienie do tego auta zawieszenia DCC. Ja bym też optował za dieslem z napędem na cztery koła. Będzie uniwersalny, oszczędny i sprawny na śniegu lub na mokrej nawierzchni. Wersja benzynowa może i jest szybsza, ale niestety nie ma układu AWD nawet w opcji.

A, pamiętajcie o jednym - jeśli marzy Wam się lakier Mamba Green i nie szukacie najmocniejszych wersji silnikowych, to wariant Sportline także ma w ofercie ten kolor. Żeby było zabawniej, to takim autem też wyjedziecie z salonu z dwustukonnym dieslem - tylko standardowo oferowanym z napędem na cztery koła.

Poza tym wersja Sportline oferuje wszystkie silniki od jednostki 1.5 TSI 150 KM, przez 190-konną jednostkę 2.0 TSI, hybrydę iV (1.4 TSI 204 KM), aż po diesle 2.0 TDI 150 KM i 200 KM AWD.