Suzuki SX4 S-Cross Hybrid - TEST. Nowy-stary znajomy. Czy jest warty uwagi?

Najnowszy crossover japońskiej marki debiutuje właśnie w nowej odsłonie. Warto jednak zadać sobie kluczowe pytanie - czy Suzuki SX4 S-Cross faktycznie jest... nowością?

Suzuki SX4 S-Cross znam bardzo dobrze. Niedługo po debiucie (w 2013 roku), ówczesny flagowy model Suzuki użytkowała moja Żona. Dlatego już na wstępie twierdzę, że widoczna na zdjęciach generacja to bardzo głęboki lifting.

Wystarczy rzucić okiem na wymiary albo na… wnętrze. Konsola środkowa, panel klimatyzacji i ogólnie koncepcja kokpitu są niezmienione. Oczywiście, pojawił się nowoczesny system multimedialny, inna kierownica czy lepsze materiały wykończeniowe. Czy zatem zmiany pod maską oraz całkiem inny design karoserii wystarczą, aby mówić o tym aucie "nowy"?

Suzuki SX4 S-Cross Hybrid TEST 2022

Suzuki SX4 S-Cross Hybrid 2022 - porozmawiajmy o pieniądzach

"Nowe" Suzuki SX4 S-Cross Hybrid możemy kupić tylko z silnikiem 1.4 Turbo z układem miękkiej hybrydy. Ceny zaczynają się od 99 900 złotych za wersję Comfort. Już ta jest nieźle wyposażona. Seryjnie posiada między innymi adaptacyjny tempomat, system multimedialny z kamerą cofania i interfejsem Apple CarPlay (oraz Android Auto) czy klimatyzację, chociaż tylko z manualną regulacją. 

Dodatkowe 5 000 złotych trzeba dopłacić do wersji Premium, gdzie otrzymujemy automatyczną dwustrefową klimatyzację, bezkluczykowy dostęp, w pełni LED-owe światła czy przyciemniane szyby.

Najwyższa w hierarchii jest wersja Elegance, która dorzuca do tego nawigację, większy ekran multimediów, półskórzaną tapicerkę czy kamerę 360 stopni. W wersji z automatem oraz napędem na wszystkie koła obligatoryjny jest szklany dach. 

Dokupić można też (od wersji Premium) napęd na wszystkie koła AllGrip za 8 000 złotych oraz automatyczną skrzynię biegów za 7 000 złotych. Cena najwyższej wersji ze wszystkimi opcjami wynosi zatem mniej niż 140 000 złotych. Testowany egzemplarz, czyli „ośka z manualem” w wersji Elegance kosztuje zaś mniej niż 120 tysięcy. Co otrzymujemy zatem za tę kwotę?

To kompaktowe, ale przestronne auto

Kompaktowe wymiary zewnętrzne (długość 4,3 metra, rozstaw osi 2,6 metra) przekładają się na całkiem pojemne wnętrze. Bagażnik oferuje 430 litrów pojemności oraz podwójną podłogę. Dzięki niej, po złożeniu oparcia tylnej kanapy, podłoga jest idealnie płaska. Szkoda, że w żadnej wersji nie ma klapy bagażnika z siłownikami elektrycznymi - wiele osób doceniłoby taki element wyposażenia.

Suzuki SX4 S-Cross Hybrid TEST 2022

Dla kierowcy i pasażerów przestrzeni nie brakuje. Cztery wysokie osoby (nawet ponad 190 centymetrów) bez problemu zmieszczą się we wnętrzu z zapasem miejsca. Oczywiście, na przednich fotelach jest znacznie wygodniej, ale tylna kanapa również nie jest zła. Podróż w piątkę jest możliwa, ale jak to w tym segmencie, będzie ciasno "na szerokość". Co rzadkie w tej klasie aut, kąt nachylenia oparcia tylnej kapany jest regulowany. 

Ergonomia obsługi w Suzuki SX4 S-Cross budzi pewne wątpliwości

Mimo bogatego wyposażenia, wnętrze Suzuki budzi mieszane uczucia. Z jednej strony mamy duży ekran systemu multimedialnego o niezłej rozdzielczości i ładny oraz funkcjonalny panel klimatyzacji (z pokrętłami!). Ale poniżej niego znajdziecie duże i niezbyt pasujące do XXI wieku przyciski od podgrzewanych foteli. Podobnie prezentuje się doklejony na siłę przycisk uruchamiający system kamer. 

Lekko abstrakcyjna jest też ergonomia. Ta relatywnie stara konstrukcja z biegiem lat była doposażana o nowoczesne systemy bezpieczeństwa. W efekcie przyciski, które je obsługują, znajdują się w mocno losowych miejscach. Część jest na kierownicy a część przy lewym kolanie kierowcy. 

Ogromnym zderzeniem nowoczesności oraz przeszłości jest rozbudowany, kolorowy komputer pokładowy między obrotomierzem a szybkościomierzem. Producent ukrył tu na prawdę dużo funkcji i ustawień, ale obsługę pozostawiono za pomocą… dwóch patyczków wystających z zestawu wskaźników. Nie jest to ani wygodne (trzeba się pochylić), ani bezpieczne.

Jakość może miło zaskoczyć

Pod względem jakości wykonania jest lepiej, niż gorzej. Kabinę bardzo solidnie poskładano i nawet na fatalnych drogach nic nie wydaje z siebie niepożądanych dźwięków. Rodzaj plastików jest typowy dla tego segmentu i dla Suzuki. Jest raczej twardo, aczkolwiek miękkich elementów nie brakuje w odpowiednich miejscach.

Suzuki SX4 S-Cross Hybrid TEST 2022

Szokują ogromne wręcz szczeliny pomiędzy niektórymi elementami wnętrza. Na przykład boczek drzwi i kokpit dzieli wielka szczelina, która ma nawet 2 centymetry. 

Właściwości jezdne Suzuki SX4 S-Cross to... miła niespodzianka!

Ponarzekałem trochę, to teraz trzeba pochwalić. Pomimo dwóch liftingów, bez większych zmian pozostało zawieszenie. I jest to doskonała wiadomość. Suzuki SX4 S-Cross resoruje bardzo komfortowo i genialnie wybiera wszelkie nierówności. Auto dosłownie płynie po drodze i nie ma znaczenia czy pod kołami jest równy asfalt czy dziurawe torowisko. 

Możecie jednak bez większego stresu mocniej wcisnąć gaz. Prowadzenie jest pewne, natomiast trzeba przyzwyczaić się do solidnego przechyłu nadwozia w szybciej pokonywanych łukach. Wyścigowe zapędy studzi układ kierowniczy - jest bardzo silnie wspomagany i raczej nijaki w odbiorze. 

Mimo tych cech, w mojej opinii, S-Cross ma jedno z najlepiej zestrojonych zawieszeń w segmencie. Niestety, dłuższe podróże utrudnia hałas. Szumy powietrza oraz dźwięki z nadkoli są kiepsko wygłuszone. Szkoda, bo sam silnik jest raczej niesłyszalny. Nad tym Suzuki ewidentnie nie popracowało - a szkoda! 

Układ napędowy - jest oszczędnie i wystarczająco dynamicznie

Kolejnym bardzo mocnym punktem modelu SX4 S-Cross jest wspomniany wcześniej silnik. Jednostka 1.4 Boosterjet w połączeniu z miękką hybrydą sprawnie napędza crossovera Suzuki.

Suzuki SX4 S-Cross Hybrid TEST 2022

Katalogowe dane techniczne (129 KM oraz 235 Nm momentu obrotowego) oraz osiągi (setka w 9,5 sekundy) nie oddają wrażeń zza kierownicy. Turbosprężarka tej czterocylindrowej jednostki bardzo szybko zaczyna pracować. S-Cross już od 1500 obrotów chętnie nabiera prędkości, dzięki czemu silnika nie trzeba wkręcać na wysokie obroty.

Mimo, że do baku lejemy benzynę bezołowiową, sposób działania jednostki przypomina diesla. "Dół obrotomierza" jest mocny, natomiast górne partie już tak dobrze nie wyglądają - a zabawa kończy się przy 5500 obrotach. 

Wspomnę też o systemie Start&Stop. Jest absolutnie genialny. Silnik spalinowy jest uruchamiany momentalnie oraz bez żadnych wibracji. Suzuki S-Cross jest jedynym samochodem, w którym nie wyłączyłem tego rozwiązania po sprawdzeniu jego działania działania. Tak, to ogromny komplement. 

Zużycie paliwa

Kolejne pochwały kompaktowy Japończyk zbiera za apetyt na paliwo. Rozsądna jazda po Warszawie powoduje uszczupli zbiornik o około 6-7 litrów paliwa na każde sto kilometrów. 

przy 100 km/h: 4,6 l/100 km
przy 120 km/h: 5,4 l/100 km
przy 140 km/h: 7,2 l/100 km
w mieście: 6-7 l/100 km

Jak widać wyjazd poza miasto pozwoli uzyskać wyniki zawstydzające na poziomie niejednego diesla. I mimo, że zbiornik paliwa mieści tylko 47 litrów, niskie zapotrzebowanie na paliwo zapewnia solidny zasięg. 

Średnie zużycie paliwa z całego testu wyniosło doskonałe 6,4 l / 100 kilometrów. 

Konkurenci, czyli z kim tak naprawdę rywalizuje Suzuki SX4 S-Cross?

Zastanawiacie się jaki samochód można kupić zamiast Suzuki SX4 S-Cross Hybrid? Japończycy bezpośredniego konkurenta praktycznie nie mają. Podobna gabarytowo Dacia Duster jest gorzej wykonana i skromniej wyposażona. Skoda Kamiq?

Kosztuje podobnie, ale nie jest dostępna z napędem na wszystkie koła. Najbardziej pasowało Mitsubishi ASX ale po latach zniknęło z oferty. Można więc odważnie powiedzieć, że S-Cross jest w zasadzie bezkonkurencyjny.

Suzuki celuje w bardzo precyzyjną grupę klientów - ceniących sobie klasyczne japońskie podejście do motoryzacji, nie oczekujących najnowocześniejszych rozwiązań i porywającego wizerunku auta.

Podsumowanie

Suzuki na przykładzie modelu S-Cross Hybrid pokazuje, że za rozsądną kwotę można sprzedawać kawał dobrego samochodu. Jest to pojazd pakowny, ekonomiczny i całkiem dynamiczny - dodatkowo z opcjonalnym, ale sprawnym napędem na wszystkie koła. Brakuje w zasadzie tylko nowoczesnego wnętrza zaprojektowanego od początku. Wówczas mielibyśmy do czynienia z autem kompletnym. 

Zalety
  • komfort resorowania
  • zużycie paliwa
  • dynamika
  • cena
Wady
  • wiek konstrukcji jest widoczny
  • ergonomia obsługi
  • jakość materiałów