Szef AMG twierdzi, że właściciele aut z V8 pod maską przesiądą się do elektryków. Mam wątpliwości
Michael Schiebe, szef Mercedes AMG, nie widzi problemu w elektrycznych samochodach tej marki. Co więcej - twierdzi, że klienci tej firmy chętnie porzucą swoje V8 na rzecz aut na prąd. Nie jestem do końca przekonany do tego stwierdzenia.
"Klienci, którzy wybrali AMG ze względu na silniki V8, przyszli tak naprawdę po technologię, którą oferujemy w naszych samochodach. Jeśli więc chodzi o auta elektryczne, to jestem pewien, że przesiądą się do nich właśnie ze względu na technologię". Takie słowa wypowiedział Michael Schiebe, szef Mercedes-AMG, w rozmowie z brytyjskim Autocarem. Szef sportowej dywizji gwiazdy, zlokalizowanej w Affalterbach, wierzy w to, że czas V8 dobiega końca, a elektryfikacja będzie pożądana przez klientów.
Brzmi to pięknie, zwłaszcza w korporacyjnych planach, aczkolwiek obawiam się, że rzeczywistość okaże się brutalna. Absolutnie nie mam nic przeciwko elektrycznemu Mercedesowi z literami AMG. Ba, wręcz czekam na ten samochód - jestem ciekaw, czy uda się stworzyć ciekawą odpowiedź na Porsche Taycan.
Problem leży w czymś innym. Niemcy twierdzą, że ich klienci chętnie przesiądą się do aut elektrycznych, bez zająknięcia. Myślę, że powinni tutaj uważnie przyglądać się Porsche, które właśnie przechodzi przez ten proces - i nie jest to łatwa transformacja.
Porsche Taycan jest fenomenalną maszyną, ale już nie przyciąga tak wielu osób
Pierwsze wcielenie po debiucie stało się hitem marki. Wiele osób rzuciło się do salonów po szybkie sportowe auto na prąd. Porsche zakładało więc, że wersja po liftingu powtórzy ten sukces. Nic bardziej mylnego.
Odświeżony model cieszy się póki co umiarkowanym zainteresowaniem. Co więcej, rynek zalany jest używanymi egzemplarzami poleasingowymi, których ceny są bardzo niskie. Utrata wartości Taycana jest wysoka, a popyt na używane pojazdy niewielki.
Jednocześnie Porsche postawiło na elektrycznego Macana, wypierając z rynku model spalinowy. Rodzina 718 także zamieni się w elektryczne samochody. Ta zmiana jest już widoczna w wynikach sprzedaży i w wynikach finansowych. A to dopiero początek tej ścieżki.
Klienci firmy Mercedes-AMG wybierają ją właśnie ze względu na te świetne silniki V8
I to one są tym magicznym pierwiastkiem, który przyciąga do salonów. Ideologia "one man, one engine", cudowny dźwięk i świetna charakterystyka 4-litrowego V8 budzi pożądanie. Poza tym ta jednostka wciąż "jedzie na legendzie" starszych wolnossących V8.
Obawiam się więc, że proces elektryfikacji gamy AMG będzie wbrew pozorom bolesny i daleki od przyjemnego, a klienci marki pójdą najpierw za silniki spalinowymi, a dopiero w momencie, w którym nie będzie już alternatyw, znowu wrócą do gwiazdy.