Ta Skoda Superb zjada BMW na śniadanie. Nie ceną, a osiągami
To Skoda Superb, która jest dziełem marki (no, prawie) i żywi się zjadanymi BMW. Robi to na prostych, zaskakując osiągami. Zdziwieni?
Mało firm ma odwagę, aby zrobić coś tak odlotowego. Jak widać Brytyjczykom nie brakuje luzu i są w stanie poświęcić budżet marketingowy na coś nietypowego. Przed Wami Skoda Superb schodzącej z rynku generacji. Teoretycznie zwyczajna (choć w unikalnej kompletacji wizualnej), ale w praktyce unikalna i niepowtarzalna. Dlaczego?
Przed Wami samochód, który powstał na "pożegnanie" trzeciej generacji i jest pokazem potencjału, który drzemie w tej konstrukcji. Za projektem stoją ludzie, którzy lata temu zbudowali 600-konną Octavię do bicia rekordu na dnie słonego jeziora Bonneville w USA.
Ta Skoda Superb ma 470 KM i setkę osiąga w około 4 sekundy
Do tego pod maską wciąż drzemie silnik 2.0 TSI. Ta jednostka z rodziny EA888 ma ogromny potencjał tuningowy i pozwala na wiele. Wystarczy więc dołożyć odpowiednie "klocki", aby stworzyć coś naprawdę imponującego.
Tu mamy nową turbosprężarkę, poprawione chłodzenie, zmodyfikowany sterownik, dolot i wydech. Nie zapomniano też o dużo wydajniejszych wtryskiwaczach, które pompują paliwo jak szalone.
Aby ta moc faktycznie "prowadziła się", dorzucono też zawieszenie gwintowane KW. Za hamowanie odpowiada zestaw tarcz i klocków AP Racing. To powinno wystarczyć, aby utrzymać pod kontrolą 470-konne kombi.
Jego wygląd też jest wyróżnikiem. Lakier Royal Green wybrano z okazji koronacji Karola III. To odcień z szerokiej palety unikalnych barw Skody, dostępny w wybranych krajach na specjalne zamówienie. Poza tym jest to w pełni wyposażony wariant Laurin&Klement, z brązową skórą w środku i ze wszystkimi "bajerami" na pokładzie.
Dzieło brytyjskiego oddziału Skody nie trafi na sprzedaż
Ten samochód wyląduje we flocie pojazdów prasowych, tak więc pewnie trafi w ręce wybranych dziennikarzy. Później zapewne pojawi się na wielu imprezach, gdzie będzie "pokazówką" możliwości marki. Warto dodać, że w nowym modelu też jest silnik 2.0 TSI (265 KM, nieco słabszy), ale oferuje podobny tuningowy potencjał. Możliwości więc tutaj nie brakuje.
Co ciekawe w Polsce też są podobne projekty - jednostka EA888 aż prosi się o "dłubanie". Ciekawe kiedy zobaczymy pierwsze mocno podrasowane Superby czwartej generacji.