Ten model króluje w Europie, a inne marki ignorują jego siłę. Niech żyje Dacia!
Można oferować cudowne rozwiązania i bajery nie z tej ziemi. Nie da się jednak pobić mocy, którą ma Dacia Sandero.
A tą mocą jest cena. Wydawać by się mogło, że to SUV-y królują w Europie. Nic bardziej mylnego. Trzy najpopularniejsze samochody na Starym Kontynencie nie mają z tym segmentem niczego wspólnego. Co więcej, dwa z nich sporo łączy, a kluczem do sukcesu jest... cena. Pewnie nikogo nie zaskoczy fakt, że "jedynką" w 2024 roku była znowu Dacia Sandero.
To powinno też być uderzeniem w głowę wszystkich wielkich menadżerów konkurencyjnych dla Renault koncernów. Mogą wymyślać szalone strategie, ale i tak na koniec dnia najważniejsze jest to, ile trzeba zapłacić za samochód.
I dlatego właśnie Dacia Sandero zgarnęła największy kawałek tortu w Europie
Tak naprawdę nikt nie mógł jej zagrozić. Mała Dacia sprzedała się w liczbie 270 111 egzemplarzy w 2024 roku w całej Europie. To oznacza wzrost zainteresowania o 14,1% względem roku 2023.
Drugie miejsce należy do jej kuzyna, czyli do Renault Clio. Francuski maluch osiągnął dobre wyniki - sprzedano 216 569 egzemplarzy tego samochodu. Tutaj także zanotowano wzrost - nieco bardziej subtelny, bo na poziomie 6,5%.
Trzecie miejsce na podium zgarnął Volkswagen Golf - i przegrał dosłownie o włos, bo o... 20 samochodów. Trudno w to uwierzyć, ale liczby nie kłamią - 216 549 takich samochodów sprzedano w 2024 roku.
Za podium wylądowała Tesla Model Y z liczbą 210 484 samochodów. Tu pojawia się spadek o 17,5% względem roku 2023. Dość dotkliwy, patrząc na pozycję tego auta kilkanaście miesięcy temu.
W topowej dziesiątce znajdziemy też kolejno Volkswagena T-Roca, Peugeota 208, Volkswagena Tiguana, Toyotę Yaris Cross, Skodę Octavię i Toyotę Yaris.
Po raz kolejny to powtarzamy: ludzie chcą tanich i dobrych samochodów, takich jak Dacia Sandero
Gdyby tak w Stellantisie ktoś poszedł po rozum do głowy, to korzystając z gotowych podzespołów stworzyliby nowego Fiata Punto, gotowego do konkurowania z Dacią. Tak się jednak nie dzieje i raczej nie stanie. Rosnące w siłę chińskie marki również pokazują, że to cena jest kluczowym kryterium przy wyborze auta.
Spadek sprzedaży Tesli z kolei wskazuje na to, że rynek BEV może być mocno nasycony na tę chwilę. Brak dopłat, wysokie ceny samochodów na prąd i niska wartość rezydualna takich pojazdów sprawiają, że coraz więcej osób zaczyna wahać się przy wyborze elektryka. Model Y trzyma się w dziesiątce najpopularniejszych modeli głównie za sprawą niskiej ceny (jak na elektryka), która idzie w parze z bezkonkurencyjną wydajnością.