Tesla twierdzi, że czujniki parkowania są zbędne. To piękny strzał w słupek
Tesla szuka każdego sposobu na obniżenie kosztów produkcji. Jednym z najnowszych pomysłów marki zarządzanej przez Elona Muska jest usunięcie czujników parkowania. Ich miejsce ma zająć system Tesla Vision, który teoretycznie widzi wszystko. Idealnie sprawdza się to w momencie, w którym słychać dźwięk pękającego zderzaka.
Tesla Model 3 jest tania. Już teraz bazowe wersje można kupić w Polsce za nieco ponad 200 000 złotych, co jest naprawdę kuszącą propozycją. W końcu za takie pieniądze dostaje się całkiem spore auto, z dobrym wyposażeniem i solidnym zasięgiem.
Nie ma jednak cudów. Jeśli cena spada w obecnych czasach, to nie bez powodu. Elon Musk zarządził maksymalną redukcję kosztów produkcji, a jednym z elementów, który ma na to pozwolić, jest rezygnacja z czujników parkowania.
Tak, Tesla Model 3 i Model Y traci coś, co w wielu samochodach oferowane jest o dziesiątek lat. Oczywiście amerykańska marka wymyśliła swój własny zamiennik, który jednak zawodzi, delikatnie mówiąc.
Tesla Vision ma widzieć wszystko, ale niespecjalnie jej to wychodzi
Zasada działania czujników parkowania jest banalnie prosta. Małe sensory emitują i zbierają ultradźwięki. To pozwala precyzyjnie ocenić odległość od przeszkody.
To rozwiązanie działa z powodzeniem od lat, jest tanie i dopracowane do perfekcji. Jak widać jednak da się na tym uciąć kilka centów i tak też zrobiła marka zarządzana przez Elona Muska.
Miejsce czujników parkowania zajął system Tesla Vision. Na bazie kamer w aucie ocenia dystans od przeszkód, co widać na odpowiedniej grafice - tak jak to miało miejsce w przypadku czujników.
Problem w tym, że te kamery nic nie widzą
Oczywiście inżynierowie marki mają pole do popisu i w grę wchodzi dopracowanie algorytmu, aczkolwiek nowe auta już nie mają czujników parkowania. A kamery w tej chwili mylą się, źle oceniają dystans lub pokazują nieprawdziwe dane.
Zobacz jak wyglądają błędnie przekazywane dane z kamer w Teslach bez czujników parkowania - FILM
Jeśli więc zobaczycie kierowcę Tesli Model 3 lub Model Y, który z gracją wjeżdża w słupek lub w mur, to wiedzcie, że jest to wina nowego pomysłu tej marki.
Ludzie i tak to kupią
Cena czyni cuda, a dodatkowo wiara w Elona Muska sprawia, że niektórzy kupują Tesle nawet pomimo wiedzy o wadach tych samochodów. A ta marka szuka dalszych oszczędności. Kto wie, może za chwilę z tych samochodów znikną przyciski do sterowania szybami, albo inne przydatne elementy? Kto wie!