Tesla Model Y Standard debiutuje w Polsce. Czy cena poniżej 185 000 zł skusi klientów?

Tesla Model Y Standard debiutuje w Polsce. Jest słabsza, wolniejsza, ale ma dobry zasięg i atrakcyjną cenę. Czy to będzie przepis na sukces?

  • Tesla Model Y Standard debiutuje w Polsce
  • Nowa "bazowa" wersja kosztuje 184 990 złotych
  • Najtańszy wariant dotrze do klientów z fabryki w Berlinie

W środę ujrzała światło dzienne, w piątek debiutuje w polskiej ofercie marki. Tesla Model Y Standard dla tego producenta może być kluczowym elementem gamy modelowej. Sprzedaż Tesli spadła, a wszystkie modele nie mają już aż takiej przewagi nad konkurencją. Stąd też koncepcja stworzenia bazowego wariantu, który nie ma wielu "bajerów", ale za to kosztuje mniej.

Jak dobrze wiemy "cena czyni cuda" i często jest tym, co rozpędza sprzedaż. Czy w tym przypadku będzie podobnie?

Tesla Model Y Standard kosztuje 184 990 złotych. Co dostajemy za takie pieniądze?

Przede wszystkim niezłą specyfikację. Oficjalny zasięg, według normy WLTP, to 534 kilometry na jednym ładowaniu. Bateria ma 69,5 kWh pojemności, a silnik elektryczny napędza tylko tylne koła i oferuje 300 KM. Prędkość maksymalna to 201 km/h, a sprint do setki zajmuje 7,2 sekundy.

Wersja Standard ma mocno okrojone wyposażenie. Nie znajdziecie tutaj "skórzanej tapicerki", gdyż zastąpiła ją tkanina. Nie ma też wentylacji foteli przednich i podgrzewania siedzisk z tyłu. Tesla zrezygnowała również z ekranu dla pasażerów podróżujących z tyłu. Z wyposażenia zniknęło też kilka innych opcji, a nadwozie pozbawiono ledowej listwy z przodu i z tyłu. Co więcej, w wersji Standard dostajemy tylko 18-calowe "kołpaki" i trzy lakiery do wyboru: biel, czerń i szarość.

Tesla Model Y Standard Polska cena

Lista opcji także jest krótsza. Tesla Model Y Standard może dostać hak holowniczy za 6500 złotych, a także "Rozszerzonego Autopilota" za 19 500 zł, lub pełne FSD za 39 000 złotych.

Czy cena faktycznie przyciągnie wiele osób?

Nie jest to wykluczone. Tesla z jednej strony rozczarowuje krzywą ładowania i maksymalną mocą osiąganą na ładowarkach. Z drugiej ma dostęp do tanich Superchargerów, choć tych w Polsce jest jak na lekarstwo. 184 990 złotych to jednak kwota, która jest niższa od ofert konkurencji.

Przykładowo Skoda Enyaq startuje od 189 990 złotych w wersji z baterią 59 kWh, dużo mniejszą. Co ciekawe Volkswagen ID.4 może być mocnym rywalem - tutaj najtańsza wersja z baterią 52 kWh kosztuje teraz 148 390 złotych, a wariant Pro z akumulatorem 77 kWh i większym zasięgiem kosztuje 186 590 złotych.

Tesla ma przewagę w postaci dobrego standardowego wyposażenia. W niemieckich samochodach lista opcji jest długa i zachęca do klikania, a wiele rzeczy wymaga dopłaty.