TEST: Alfa Romeo Giulia Quadrifoglio z "automatem" wciąż jest wspaniała. Nawet zimą
Testy Alfy Romeo zawsze mówią o emocjach. I słusznie. Choć Alfa Romeo Giulia Q testowana zimą budzi na początku głównie strach. A potem już tylko zachwyt.
Alfa Romeo Giulia Q trafiła do naszej redakcji pod koniec stycznia. Akurat tego dnia, kiedy w Warszawie spadł pierwszy śnieg tej zimy. Następne dwa dni padał deszcz ze śniegiem oraz deszcz. Dlatego też nie były to proste dni. 510-konna Alfa z napędem na tył i względnie niedużą masą, nie była chętna do współpracy. Przełączenie na ustawień samochodu na Race zakrawało na próbę samobójczą, bo nawet przy zapiętych systemach, włoski sedan wyrywał się nawet przy wyższych prędkościach.
Na mokrym zamiata, ale na suchym wymiata
Tak, to prawda, nawet na drodze szybkiego ruchu, Giulia Quadrifoglio, obuta w opony o szerokości 285 mm z tyłu i w trybach, gdzie ESP działa, szarpie się. Wciśnięcie gazu do oporu jest niemal niemożliwe, bo tył ucieka. I choć elektronika stara się "ogarnąć" samochód, to duża moc nie ułatwia zadania. Trzeba mieć niesamowicie precyzyjną nogę.
Na szczęście, Alfy łatwo "się nauczyć". Jest tak naturalna, mechaniczna i "analogowa" w prowadzeniu, że kierowca z przyjemnością będzie poznawał kolejne zachowania i uczył się na nie naturalnie reagować. Do tego jest absolutnie cudownie zestrojona, jeśli chodzi o zawieszenie i układ kierowniczy.
To nie jest jakaś "sztywna deska" gdzie plomby wypadają. Giulia w żadnym wypadku nie jest miękka, czuć zdecydowanie nierówności, ale... nic nie przeszkadza. Nawet pasażerowie nie narzekają na komfort.
Ważniejsze jest jednak to, jak samochód jest wyważony i jak pracuje układ kierowniczy. Już w zwykłej Giulii jest najlepszy w klasie i wspaniale bezpośredni, a w Quadrigoflio... w zasadzie pozostał niezmieniony. Jest tylko nieco inne przełożenie i siła wspomagania. To powoduje, że włoski sedan prowadzi się niemal telepatycznie. Nie powiem, że jest neutralny - jest mocno nadsterowny, ale dzięki mechanicznej "szperze" oraz bardzo precyzyjnym prowadzeniu, da się go okiełznać, zwłaszcza na suchej nawierzchni.
Naprawdę - żaden samochód w segmencie nie prowadzi się w taki sposób jak Alfa Romeo Giulia Q. Choć trzeba przyznać, że precyzja jazdy i lekkość, z jaką ten samochód wchodzi w zakręty oraz duża moc na tylnej osi powodują, że to nie jest wóz na długie trasy. Podejrzewam, że konkurencja jest znacznie bardziej relaksująca np. podczas "przelotów" autostradą.
Dobrze, że testowany samochód wyposażony był w standardowe fotele, zamiast opcjonalnych "kubłów" Sparco. Te ostatnie są świetne na tor, ale mało przyjazne na co dzień. Te standardowe to idealny kompromis - świetnie trzymają w zakrętach, mają duży zakres regulacji i są wygodne.
Do kompletu mamy jeszcze opcjonalne, ceramiczne hamulce. Są świetne, jeśli tylko będą rozgrzane. Wtedy są bardzo wydajne, a ich wyczucie pod prawą, lub lewą nogą okaże się zupełnie bezproblemowe.
Manualnej skrzyni... nie szkoda
Ośmiobiegowa przekładnia automatyczna (klasyk, żadna "dwusprzęgłówka") produkcji ZF była już w Stelvio Quadrifoglio. Jest też w "cywilnych" Giuliach. A także w BMW oraz innych produktach koncernu FCA.
W dość lekkiej, tylnonapędowej Giulii wcześniej była wyłącznie ręczna skrzynia, jednak od jakiegoś czasu nie ma jej w cennikach. Została tylko przekładnia automatyczna. I niech jej będzie - bo pracuje genialnie.
"Automat" to komfort, ale również szybkość. I obie te cechy zauważycie w Alfie. Jeśli zamierzacie jeździć po mieście, to docenicie, że osiem biegów zmieniane jest płynnie i szybko. Ale znane z cywilnych wersji wielkie aluminiowe "łopaty" zmiany biegów powodują, że odruchowo będziecie sięgać do przełączania zmiany biegów na manualną. Wspaniała zabawa - szybka i bardzo wydajna.
Typowy "Włoch" - jest świetnie
Skrzynia dogaduje się oczywiście z V6 o kącie rozwarcia 90 stopni, z podwójnym doładowaniem. To prawdziwie włoski silnik, który lubi wysokie obroty, brzmi jakby właśnie zjechał z toru i uwielbia ostrą jazdę. Tak, oczywiście to "obcięta" o dwa "gary" jednostka napędzająca Ferrari. I w moim mniemaniu, to czuć.
Brzmienie jest brudne, chropawe i dość wysokie jak na taki silnik (porównajcie z BMW M3/M4, czy V8 z AMG), ale idealnie współgra z charakterem samochodu. Alfa Romeo Giulia Q warczy, buczy, strzela i wyje tak jakbyście tego od niej oczekiwali. I nawet z pełnym, otwartym wydechem w trybie Race da się jeździć na co dzień.
Do dyspozycji kierowcy silnik oddaje 510 KM i 600 Nm. Te ostatnie dostępne są już przy 2 500 obr./min, więc spodziewajcie się, że "ciąg" macie zawsze. Wystarczy delikatnie wcisnąć pedał gazu i Giulia strzela do przodu. Skrzynia zredukuje szybciutko. Zresztą, setka ze startu zatrzymanego pojawia się po 3,9 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi, jeśli macie do tego odpowiednie warunki - 307 km/h.
Trudno znaleźć jakiś słaby punkt układu napędowego Giulii. No, może niechęcią do niskich wyników zużycia paliwa w mieście. 98-ka z baku znika błyskawicznie - średnio to ponad 17 litrów. Jeśli jednak będziecie w pełni wykorzystywać jej możliwości - dołóżcie jeszcze "dychę". O dziwo, przy płynnej jeździe w trasie Alfa Romeo Giulia Q wydaje się być bardzo powściągliwa.
Zużycie paliwa: | Alfa Romeo Giulia Q AT |
przy 100 km/h: | 7,2 l/100 km |
przy 120 km/h: | 8,2 l/100 km |
przy 140 km/h: | 10,5 l/100 km |
w mieście: | 17,6 l/100 km |
To co, naprawdę nie ma wad?
Jeśli o mnie chodzi, w trybie Dynamic ograniczył bym nieco działanie ESP. W tym momencie mamy trzy tryby, w których Alfa jest tłumiona "od razu" oraz jeden, gdzie możemy polegać tylko na naszych umiejętnościach. A gdyby tak coś po środku?
Problemy każdej Giulii?
Wygląda więc na to, że spodziewany w każdej chwili (albo w ogóle, albo nikt nie wie kiedy) lifting Giulii może pozbawić ją wszystkich wad? Na pewno nie wszystkich, bo szeroki "próg" wsiadania na tylną kanapę nie zniknie - taka konstrukcja samochodu. Ale jak już się uda, to kanapa jest wygodna, a z tyłu jest całkiem przestronnie. Bagażnik ma mały otwór, ale przyzwoitą wartość 480 litrów - to podobnie jak u konkurencji.
Z przodu jest wygodnie. Pozycja jest wspaniałą do jazdy, a wspomniane fotele wygodne (i ogrzewane, podobnie jak kierownica). Dodatkowo wnętrze wykończono czerwienią oraz wstawkami "z włókna węglowego", które wyglądają naprawdę dobrze. Tu się nie ma do czego przyczepić. No dobra, jest - selektor przełożeń, pokrętła trybów, głośności i wyboru menu w systemie inforozrywkowym są jakości absolutnie nieprzystającej do segmentu. To powinno się poprawić (i pierwsze przecieki mówią, że te elementy będą zmienione). Podobne zastrzeżenia mam do przeciętnie intuicyjnego systemu inforozrywkowego - tyle dobrego, że jest świetnie wkomponowany w deskę rozdzielczą. Ale obraz z kamery cofania za to jest... no po prostu jest. Alfa Romeo może sobie podać rękę z np. Peugeotem - tam też widać "cokolwiek". Dobrze, że chociaż audio harman/kardon gra dobrze. Choć nie na tyle, żeby przedkładać wrażenia audiofilskie nad akustyczne z silnika.
Niektórzy mówią, że w Giulii brakuje charakteru marki. W Quadrifoglio jest to zupełnie nieodczuwalne - zegary w tubach, koniczynka na prędkościomierzu, sportowo wystylizowana, pionowo ustawiona kierownica, ładna linia deski, czy stylowe fotele - to wszystko "gra".
Jest po prostu najtańsza
Jest to argument mało przekonywujący - ten samochód jest niemal bez wad niezależnie od jego ceny. Ale jest cenową "okazją". Z ceramicznymi hamulcami, najdroższym lakierem Rosso Competizione, nawigacją, karbonowym spoilerem i kilkoma innymi dodatkami Alfa Romeo Giulia Q wyceniona jest na 475 250 zł, przy cenie startowej 390 800 zł. Popatrzmy na konkurencję. BMW nie liczę - w zestawieniu z Alfą dotychczasowe M3 nie wytrzymuje, jak dla mnie, porównania. No i już go nie ma na rynku. Czekamy na nowe. Audi RS4 - ma 4x4 i jest kombi, dla niektórych to zaleta. Jest pewnie diabelnie szybkie, ale emocjonujące jak kanapka z serem. Po doposażeniu do poziomu Giulii - cena wynosi ok. 530 000 zł.
Jest jeszcze Mercedes - poważny gracz, z potężnym, równie mocnym czterolitrowym V8, które "robi robotę" - szczerze uwielbiam ten silnik. Mercedes-AMG C63s, będący jednak nieco bardziej "muscle carem" niż Giulia - jest wyraźnie droższy. Owszem, wykończony i wyposażony nieco lepiej - ale konfigurator zatrzymuje się po względnym zrównaniu specyfikacji na 558 536 zł. 80 000 zł więcej - przy odrobinie szczęścia można w tej cenie dorzucić jeszcze nową Giuliettę do Giulii.
Podsumowanie
Alfa Romeo Giulia Q to wciąż najlepszy samochód na rynku, jeśli w tym segmencie chcemy być kierowcą. Bardzo analogowy, cudownie skonstruowany, wyważony i zestrojony. To wyścigówka w nadwoziu sedan, zwłaszcza że skrzynia automatyczna zupełnie nie zabiła charakteru Quadrifoglio. Owszem, na pewno w kiepskich warunkach pogodowych oddaje pole konkurentom z 4x4. Ale niech no tylko asfalt wyschnie...; drobne wpadki miejmy nadzieje znikną po nadchodzącym liftingu - a cena wciąż jest niższa niż u konkurencji.
Alfa Romeo Giulia Quadrifoglio AT
SILNIK | benz, biturbo, V6, 32 zaw. |
---|---|
TYP ZASILANIA PALIWEM | wtrysk bezpośredni |
POJEMNOŚĆ | 2891 cm3 |
MOC MAKSYMALNA | 375 kW (510 KM) przy 6 500 obr./min |
MAKS. MOMENT OBROTOWY | 600 Nm przy 2 500 obr./min |
SKRZYNIA BIEGÓW | automatyczna, ośmiobiegowa |
NAPĘD | tylny |
ZAWIESZENIE PRZÓD | wielowahaczowe |
ZAWIESZENIE TYŁ | wielowahaczowe |
HAMULCE | tarczowe, ceramiczne, wentylowane |
OPONY | p: 245/35ZR19 t: 285/30ZR19 |
BAGAŻNIK | 480 l |
ZBIORNIK PALIWA | 58 l |
TYP NADWOZIA | sedan |
LICZBA DRZWI / MIEJSC | 4/5 |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 4639/1874/1433 mm |
ROZSTAW OSI | 2820 mm |
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 1620/530 kg |
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM | -/- |
ZUŻYCIE PALIWA | średnie: 9,2 l/100 km |
EMISJA CO2 | 214 g/km |
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | 3,9 s |
PRĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | 307 km/h |
GWARANCJA MECHANICZNA | 2 lata |
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER | 12 lat/3 lata |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | (2.0 Turbo Business) 129 900 zł |
CENA WERSJI TESTOWEJ | 390 800 zł |
CENA EGZ. TESTOWANEGO | 475 250 zł |