BMW 435i Cabriolet

BMW po raz kolejny stworzyło coś, co swym wyglądem wykręca szyje kobiet, a silnikiem odkształca facetom spodnie.

Mowa o 435i Cabrio, umożliwiającym lepsze wsłuchiwanie się w ryk sześciu cylindrów i trzystu koni oraz płacz tego pechowca na stacji benzynowej, którego 1.2 zużywa tyle samo paliwa.

Wszyscy mamy słabość do kabrioletów, ale wśród wad często wymieniamy niepraktyczność i sezonowość tego typu aut. No i nie kupujemy sobie wymarzonej wersji nadwoziowej… Czy tak jest również w przypadku nowej propozycji od BMW na bazie Coupe serii 4? Niekoniecznie.

Komfort i przestrzeń
Trudno jest wytłumaczyć komuś, kto nigdy nie jeździł kabrioletem, jakie to wyjątkowe doznanie. Zawsze będzie bardziej emocjonująco, orzeźwiająco i romantycznie. Nie ma żadnego ograniczenia nad głową - tylko chmury, słońce i wiatr. Tego trzeciego jest teraz odczuwalnie mniej, ponieważ BMW intensywnie pracowało nad zmniejszeniem negatywnych (choć nie dla wszystkich) skutków jazdy pod chmurką. I już po kilkunastu kilometrach możemy stwierdzić, że bawarscy spece od mechaniki płynów znają się na swoim fachu - zawirowania powietrza wewnątrz kabiny są niewielkie nawet bez rozłożonego wiatrołapu. A gdy pozbawimy naszą "czwórkę" dwóch miejsc z tyłu, rozkładając go - poczujemy się niemal tak samo komfortowo co w Coupe, ale lepiej. Bo w kabrio zawsze jest lepiej, mam rację?

We wnętrzu tego przestronnego kabrioletu siedzimy nisko - i dobrze. Ale jeszcze lepsze jest to, na czym siedzimy. Warto się tu cofnąć do naszego testu 435i Coupe i zobaczyć, jak "zwykłe" zamontowano tam fotele. Tutaj - pełen "lans". Moja znajomość kolorów może nie jest przesadnie stereotypowa, ale mimo to nie potrafię jednoznacznie nazwać koloru wnętrza. Macie jakieś pomysły?

Mniejsza o kolor... Tapicerka na fotelach to klasa sama w sobie - sposób obszycia foteli, to, jak przyjemnie się ich dotyka, oraz - co ważniejsze - jak się na nich siedzi. Po prostu czujesz, że 350 tysięcy nie poszło na marne i każdy element samochodu jest dopracowany. Testowaną czwórką Cabrio prawie bez przerwy przejechałem blisko 2000 kilometrów. I co? I nic. Właśnie o to chodzi.

Jest jeszcze jedna ciekawa cecha tych foteli. Jeśli marzysz, aby paparazzi mogli robić Ci zdjęcia, a pogoda niekoniecznie do tego zachęca... To nic! Śmiało składaj dach i ciesz się swoim kabrioletem nie tylko w lipcu i sierpniu. Wystarczy nawiew gorącego powietrza na kark - coś nadspodziewanie przyjemnego. Choć przy obecnej aurze, mimo że zima jest dla nas łaskawa, dla chwili sławy trzeba wspomóc się dodatkowo ogrzewaniem fotela i klimatyzacją ustawioną na najwyższą temperaturę. Ale da się!

Wnętrze bez "M"
Każde BMW, jakie ostatnimi czasy testowałem, miało we wnętrzu pakiet M, który - nie powiem, że nie - zawsze bardzo mi się podobał, a w szczególności minimalistyczna kierownica z grubym i miękkim wieńcem, która zachęcała do szybkich operacji na przednich kołach. Tutaj zamontowano coś innego. Coś brzydkiego i mniej przystępnego w użytkowaniu. Co dziwne, skóra, której użyto do wykończenia kierownicy, jest bardzo twarda i nieprzyjemna w dotyku. No, za nami najmniej korzystny element wnętrza. Teraz już z górki.

Reszta jest mi już lepiej znana - proste i czytelne zegary, estetyczny i łatwy w obsłudze sterownik napakowanego możliwościami (jak np. możliwość rysowania liter na panelu dotykowym pokrętła) systemu iDrive czy panoramiczny ekran o wysokiej rozdzielczości, na którym bez trudu obejrzymy film na DVD. Asystent parkowania zaznaczy każdą możliwą przeszkodę na wysokiej jakości obrazie z kamery cofania, a nawigacja nie będzie próbowała wyprowadzić nas w pole, oferując aktualne mapy i trafne wskazówki, o ile wybierzemy trasę "najszybszą", bo "najkrótsza" w BMW oznacza często korzystanie również z dróg nieutwardzonych. Podsumowując, jak to w BMW - wszystko gra.

Kończąc temat wnętrza, należy zajrzeć do bagażnika. I o ile w kabinie miejsca jest pod dostatkiem, tak bagażnik będzie miał problemy z przyjęciem bagaży czterech pasażerów wyjeżdżających na weekend. Półeczka na środku informuje nas o tym, ile przestrzeni zabiera dach po złożeniu, a jeśli chcemy wykorzystać całość, lepiej trzymać palec z daleka od przycisku składającego dach. Całkowita pojemność bagażnika wynosi 370 litrów, ale w praktyce trudno jest wykorzystać całość tej objętości.

Cena otwartego nadwozia
Coupe waży 1585 kilogramów. Cabrio – 1750... Każdy logicznie rozumujący człowiek wywnioskowałby z tego, że skomplikowany, złożony z trzech części twardy dach więcej zabiera niż daje - wyższe spalanie, wolniejsze przyspieszenie i gorsze prowadzenie. Ale wystarczy chwilę pojeździć tym samochodem, aby przekonać się, że w Monachium mają w nosie taką logikę. Masa nie zepsuła radości z jazdy - co najwyżej ułatwiła nastawienie zawieszenia na komfort.

Radości jest całe mnóstwo, a najbardziej przyczynił się do tego silnik, który "całkiem żwawo" obsługuje ważące o prawie 200 kg więcej nadwozie. Mówimy tu o 5,5 sekundy do 100 km/h i 250 km/h elektronicznie ograniczonej prędkości maksymalnej. No i wydajność - którą BMW lansuje pod hasłem BMW Efficient Dynamics. Prawie dwie tony i trzylitrowa turbo benzyna muszą swoje spalić...

Pali jak smok?
Też tak myślałem - gdy odbierałem ten wyjątkowy samochód, byłem przygotowany na znaczące "upłynnienie" swojego budżetu. Do Gdańska podróżowałem w trybie ECO PRO i nie przekraczałem 140 km/h - czyli jechałem normalnie, jak zawsze. Spalanie według komputera pokładowego wyniosło 6,9 litra na sto kilometrów. To przecież absurd! Ale BMW nie pierwszy raz udowadnia, że tworzy wyjątkowo wydajne silniki.

Swój wkład w ten wynik ma również 8-biegowa, automatyczna skrzynia ZF, dzięki której przy 140 km/h silnik pracuje na niecałych 2000 obrotów na minutę. Co do samej skrzyni - już wszystko o niej napisaliśmy, ale co mi tam, dla pewności napiszę raz jeszcze - to najlepszy automat na rynku dzięki pierwszorzędnej płynności (zmiany biegów podczas spokojnej jazdy są niezauważalne) i towarzyszącej jej szybkości. W trybie Sport+ skrzynia przy akompaniamencie ryku silnika rasowo kopie po karku przy zmianach biegów i nie ustępuje w znaczącym stopniu skrzyniom dwusprzęgłowym pod względem szybkości ich przełączania. Audi również oferuje konstrukcję ZF jako alternatywę dla S-Tronic, podczas gdy Mercedes w większości modeli lansuje własne rozwiązania, które w najmniejszym stopniu nie dorównują tym z konkurencji, głównie ze względu na "głupawą" elektronikę sterującą.

Dlaczego - zapytacie - tak wyróżniam kwestię oszczędności paliwa w luksusowym, mocnym kabriolecie? To bardzo proste - dzięki temu w baku zostaje więcej paliwa na głupią i dającą największą frajdę dynamiczną jazdę z gazem w podłodze, bo 435i Cabrio i to potrafi.

Sport+ w luksusie
Jak już pisałem, to najmniej sportowa odmiana BMW z silnikiem o oznaczeniu 35i, a więc Luxury. Taki stan rzeczy wzbudził moje obawy, czy aby w tej wersji nie uciekł gdzieś sportowy duch marki. W końcu każdy szanujący się dziennikarz motoryzacyjny, którego w taki lub inny sposób nie opłaca jakiś producent, stara się znaleźć w testowanym samochodzie wady. Niestety, ostatnio nie mam "szczęścia" do testowania samochodów, w których łatwo jest je dostrzec. Udało mi się znaleźć trzy. Chyba czas przesiąść się do Nissanów czy innych Mitsubishi.

BMW 435i Cabriolet jeździ cholernie dobrze. Sportowe tryby i w pełni wyłączalna kontrola trakcji pozwalają cieszyć się tym, do czego przyzwyczaiła nas marka z Bawarii. Tylny napęd, pierwszorzędne wyważenie i przyczepność na zakrętach to cechy, które sprawiają, że BMW ma tak wielu fanów. A i drift nie przychodzi tutaj z trudem. Może "czwórki" nie da się kontrolować w poślizgu z taką łatwością, co Toyotę GT 86, jednak po odrobinie treningu można się w miarę bezpiecznie zabawić.

Ale nawet tutaj miękkie nastawy zawieszenia muszą mieć wpływ na przechyły nadwozia - te rzeczywiście występują, ale nie są na tyle duże, by budzić obawy o wypadnięcie z kabiny na zakręcie. Ale łatwo o tym zapomnieć w trasie. W podroży 435i Cabriolet pokazuje, do czego zostało stworzone - wzorowo wybiera nierówności, nie męczy i jest po prostu najwygodniejszym BMW jakim jeździłem.

Podsumowanie
Komfortowy kabriolet BMW z najlepszym silnikiem w palecie - to musi być dobry wybór. Szybki, wydajny, dostarczający dużo frajdy. Z zamkniętym dachem będzie tak samo cichy jak Coupe, a po jego złożeniu otwieramy się na zupełnie nowe doznania - również dźwiękowe... To samochód piękny zarówno wizualnie, jak i mechanicznie.

Jak oceniacie nasz film nakręcony w pozostałościach fabryki Ursusa?

https://www.youtube.com/watch?v=_zY5QFjztC0

Podziękowania dla Pawła Kaczora za pomoc w realizacji sesji zdjęciowej.

Dane techniczne

NAZWA BMW 435i
SILNIK benzynowy, bi-turbo, R6, 24 zaw.
TYP ZASILANIA PALIWEM wtrysk bezpośredni
POJEMNOŚĆ 2979
MOC MAKSYMALNA 306 KM (225 kW) przy 5800 obr./min.
MAKS. MOMENT OBROTOWY 400 Nm przy 1200-5000 obr./min.
SKRZYNIA BIEGÓW automatyczna, 8-biegowa
NAPĘD tylny
ZAWIESZENIE PRZÓD kolumny MacPhersona
ZAWIESZENIE TYŁ wielowahaczowe
HAMULCE tarczowe went.
OPONY 225/45 R18
BAGAŻNIK 370
ZBIORNIK PALIWA 60
TYP NADWOZIA coupe
LICZBA DRZWI / MIEJSC 2/4
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) 4638/1825/1384
ROZSTAW OSI 2810
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ 1750/460
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM 750/1700
ZUŻYCIE PALIWA 10,8/5,6/7,5 (test: 13,9/6,9/11,4)
EMISJA CO2 176
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h 5,5
PRZĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 250
GWARANCJA MECHANICZNA 2 lata
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER 12 lat/3 lata
OKRESY MIĘDZYPRZEGLĄDOWE według wskazań komputera
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ 420i Coupe: 158 900
CENA WERSJI TESTOWEJ 267 702
CENA EGZ. TESTOWANEGO 351 590