To Volvo V70R pachnie Japonią. W środku ma nawet małe Mitsubishi
To najbardziej japońskie wydanie Volvo V70R. Ten egzemplarz ktoś wypchał pod korek wszystkimi akcesoriami z katalogu, który leżał zapewne gdzieś w salonie w Tokio.
Nie od dzisiaj wiadomo, że klienci kupujący samochody w Japonii potrafią mieć ekscentryczne podejście do samochodów. Tak też było w przypadku tego Volvo V70R. Nie dość, że mówimy tutaj o najmocniejszej topowej wersji, to jeszcze "dopchano ją" wszystkimi możliwymi opcjami. A te w kraju kwitnącej wiśni były naprawdę zaskakujące.
Na pokładzie znalazły się rzeczy, których nigdy nie można było dostać w Europie. Pewnie wiele elementów mocno Was zaskoczy!
To Volvo V70R ma dziesiątki fabrycznych elektronicznych gadżetów. Są teleskopowe czujniki parkowania i automatyczny system włączania świateł mijania
Już sam samochód jest bardzo ciekawą propozycją. W końcu Volvo V70R to naprawdę genialna maszyna, z mocnym 2,3-litrowym silnikiem pod maską. Brzmienia pięciocylindrowej konstrukcji nie da się podrobić - to czysta przyjemność, która budzi emocje w każdym "benzynogłowym".
Tutaj do tego mamy do czynienia z najbogatszą wersją. W standardzie znalazło się już więc wiele ciekawych elementów, takich jak lepsze nagłośnienie (ale nie topowe, znane z europejskich egzemplarzy), czy komplet systemów wspierających kierowcę (z ASR-em na czele i z układem TRACS).
Przede wszystkim tutaj dodano chociażby klasyczne "czujniki parkowania", z teleskopowymi antenami z przodu. Z tyłu mamy z kolei specyficzne czujki ulokowane na krawędziach zderzaka. Dwie dziwne anteny na dachu odpowiadają z kolei za działanie "fabrycznej" japońskiej nawigacji. Ta oczywiście wykorzystywała zewnętrzny ekran, który dostarczało Mitsubishi.
Fotele mają fabryczne pokrowce z przyjemnego wełnianego materiału (!), a pod nimi dodatkowo zachowano fabryczną folię. To jest stopień zachowania, który miło zaskakuje.
Do listy fabrycznych opcji można dodać jeszcze boks dachowy, system opłat za autostrady (w Japonii oczywiście) i szereg innych gadżetów - od zewnętrznego czujnika zmierzchu, podłączonego do świateł, aż po antyradar.
Co ciekawe ten egzemplarz trafił z Japonii do USA
Ma śmiesznie mały przebieg (raptem 57 000 kilometrów) i trafił na sprzedaż na portalu Bring A Trailer. Licytacja osiągnęła poziom 6700 dolarów, co jak na tak ciekawy samochodów jest naprawdę niską ceną. Tutaj wpływ na to ma kierownica po prawej stronie, a także "niszowy" charakter samego samochodu.