Touring to najlepsze wydanie nowej "piątki". BMW i5 z tym nadwoziem jest w sam raz

Na rynku nie ma zbyt wiele samochodów elektrycznych z nadwoziem kombi. A BMW i5 Touring ma tę zaletę, że dla osób, które nie są gotowe na elektromobilność, ma w zapleczu silniki benzynowe, hybrydy i diesle.

Nie będę ukrywać, że nowe BMW Serii 5 budzi we mnie skrajne emocje. Dotychczas miałem okazję poznać wyłącznie elektryczne warianty tego modelu. Z jednej strony ciężko im cokolwiek zarzucić - są wydajne, nowoczesne i wyróżniają się na ulicy. Z drugiej zaś połączenie elektryfikacji z możliwością stosowania silników spalinowych sprawiło, że wymiary tego auta stały się naprawdę ogromne. Widać to zwłaszcza w sedanie, który zdaje się być nienaturalnie wysoki. Na szczęście jest teraz dla niego alternatywa - i to bardzo kusząca. Wersja kombi skutecznie maskuje te nadwymiarowe centymetry, a dodatkowo oferuje większą przestrzeń ładunkową. Krótko mówiąc - BMW Serii 5 w wydaniu Touring to po prostu złoty środek.

BMW Serii 5 Touring, czyli przestrzeń w wielu wydaniach

Konkurencja idzie zupełnie inną drogą. Mercedes w elektrykach nie ma wariantów kombi. Audi stworzyło osobne modele - A6 E-Tron i niebawem pokaże A7, rywalizujące ze spalinową Serią 5. W Monachium uznano zaś, że połączenie wszystkiego "pod jednym nadwoziem" będzie strzałem w dziesiątkę.

Trudno się z tym nie zgodzić. Z ekonomicznego punktu widzenia jest to najrozsądniejsze wyjście. Do tego osoby, które chcą jeździć elektrykiem, ale jednocześnie nie chcą auta "innego, wyróżniającego się", dostają tutaj perfekcyjną opcję.

Nowa Seria 5 nie jest tajemnicą, więc zacznę tym razem od tyłu, czyli od bagażnika. Przedłużona linia dachu naprawdę pasuje do bryły tego auta i sprawia, że gabaryty "piątki" stają się dużo przyjaźniejsze dla oczu. Do tego sam wygląd pasa tylnego jest w mojej opinii ciekawszy, niż w sedanie.

Tu od razu muszę wspomnieć o jednej wadzie, czyli o braku otwieranej szyby. Wiem - to nie jest rzecz, z której korzysta absolutnie każdy, ale uważam, że stanowiła od lat wyróżnik kombiaków z logotypem BMW. Poza tym ten patent zapewnia świetny dostęp do bagażnika w momencie, w którym jest on szczelnie zapakowany do linii rolety. W nowym BMW Serii 5 Touring zrezygnowano z takiego systemu ze względu na linię szyby, dużo bardziej "leżącą" niż w poprzedniku.

BMW Serii 5 Touring i5 M60

Pod pokrywą kryje się bagażnik liczący 570 litrów pojemności. Dzięki przemyślanej konstrukcji platformy, wersja spalinowa i elektryczna mają identyczne kufry. To duży plus dla osób, które wożą wiele rzeczy. Kształt bagażnika jest idealnie ustawny, a składana w proporcjach 40:20:40 kanapa ułatwia przewóz większych rzeczy.

W drugim rzędzie na brak przestrzeni narzekać nie można

To zawsze była słabsza strona Serii 5. Ten model BMW, na tle konkurencji, nigdy nie oferował zapasu miejsca. Teraz się to zmieniło i pasażerowie mogą liczyć na dużo wyższy komfort podróżowania. Oczywiście do dyspozycji są dwie niezależne strefy klimatyzacji (dla tylnej kanapy) oraz nawiewy. Zewnętrzne siedziska posiadają również podgrzewanie.

Za kierownicą jest... sterylnie

To określenie najlepiej opisuje nową Serię 5. Układ wnętrza, w zasadzie taki sam jak w Serii 3 po liftingu i w Serii 7, przenosi nas w wirtualny świat zaawansowanych multimediów. Na szczęście do ich obsługi pozostawiono pokrętło iDrive, aczkolwiek widać, że software jest już nakierowany na obsługę dotykową.

Za kierownicą łatwo jest znaleźć dogodną pozycję. Co więcej, jest tutaj bardzo wygodnie i przyjemnie. Fotel rozpieszcza pod każdym kątem i umila pokonywanie kolejnych kilometrów. Kierownica, choć duża, dobrze leży w dłoniach. Zasadniczo poza drobnymi niedociągnięciami w zakresie ergonomii (ulokowanie wszystkich funkcji na ekranie dotykowym), jest to dobra przestrzeń do spędzania czasu i pokonywania kilometrów.

A jak jeździ nowe BMW i5 Touring M60?

Nie będę ukrywać - nie jestem fanem tej wersji. Dlaczego? Otóż moim zdaniem ma zwyczajnie... zbyt dużo mocy. 601 KM i 820 Nm robi wrażenie, ale na dobrą sprawę nie są to liczby niezbędne w takim samochodzie. A oczywiście za sprawą bardziej "energochłonnych" silników zużycie energii jest wyższe, niż np. w wersji o oznaczeniu 40.

Do niedawna model M60 był też jedynym z napędem na cztery koła. Teraz na szczęście dodano alternatywę, właśnie w postaci wersji 40 (xDrive40). Mocy jest mniej, zużycie energii spada, a dynamika i tak jest rewelacyjna.

No właśnie - czy w elektryku 601 KM faktycznie jest niezbędną wartością? Jeśli lubicie wklejać się w oparcie fotela przy każdym mocniejszym dociśnięciu gazu, to jest to opcja dla Was. Ja jednak uważam, że z tych koni mechanicznych korzysta się raz na sto lat, przy jakimś naprawdę trudnym manewrze.

Ten samochód, za sprawą masy i charakteru, zachęca wbrew pozorom do dużo spokojniejszej jazdy. A w takich warunkach blisko 400 KM w wersji xDrive40 i tak będzie solidnym zapasem. Przyznam szczerze: przez niemal cały czas jeździłem tym samochodem w trybie Eco, dla zapewnienia większej płynności jazdy i lepszego zasięgu.

Zawieszenie w wersji elektrycznej jest dość sztywne, a to wrażenie dodatkowo potęgują duże, 21-calowe felgi. Prowadzenie nie rozczarowuje, aczkolwiek warto pamiętać o tych kilogramach, które wieziemy. Nisko położony środek ciężko sprawdza się w zakrętach, niemniej na śliskiej nawierzchni podsterowność może zaskoczyć w mało oczekiwanym momencie.

BMW Serii 5 Touring i5 M60

Tak czy siak zużycie energii nie należy tutaj do najniższych. W trasie przy płynnej jeździe z prędkościami do 130 km/h udało mi się uzyskać wynik na poziomie 24,2 kWh. W mieście było to od 21 do 24 kWh.

BMW i5 Touring M60 - zużycie energii

przy 100 km/h: 18,2-21,1 kWh/100 km
przy 120 km/h: 22,4-27 kWh/100 km
przy 140 km/h: 28,1-30,1 kWh/100 km
w mieście: 20,8-24,2 kWh/100 km

Realnie więc zasięg na baterii o pojemności 81,2 kWh netto wynosi od 400 km (w optymalnych warunkach) do 250-300 km przy jeździe autostradowej. Maksymalna moc ładowania prądem stałym to 205 kW, a przemiennym 11 kW.

To dobre uzupełnienie oferty, ale wciąż stawiałbym na wersję spalinową

A w szczególności na hybrydę plug-in. Oferuje blisko 300 KM, ma duży zasięg na jednym ładowaniu i jednak w zapleczu wciąż mamy silnik benzynowy, bardzo oszczędny nawet przy prędkościach autostradowych.

i5 świetnie sprawdzi się w momencie, w którym mamy na podorędziu dobre ładowarki. Korzystając z taniego ładowania w domu lub w pracy, będziemy na plusie. W trasie przydałaby się mnogość szybkich stacji ładowania, a tego w Polsce nie da się jeszcze uświadczyć.

Cena też robi wrażenie - ten egzemplarz wyceniono na ponad 600 000 złotych. Różnica w cenie pomiędzy najtańszym kombi z klasyczną jednostką napędową a i5-ką to 90 000 złotych. W przypadku zestawienia z hybrydą plug-in spada do 45 000 złotych.

Mówi się, że kompromis to moment, w którym wszyscy są nieco niezadowoleni, ale dostają to, czego chcą. Fani spalinowego modelu być może ponarzekają na wygląd nowej Serii 5. Ci, którzy już teraz stawiają na elektromobilność, mogą nieco pokręcić nosem przy kwestii wydajności, gdzie pewnie dałoby się uzyskać lepsze wyniki przy bardziej aerodynamicznej linii nadwozia.

Uważam jednak, że BMW Serii 5 Touring to i tak najlepszy wariant w gamie tego modelu. Jest praktyczny, wygodny i dobrze sprawdza się podczas pokonywania długich dystansów.