Toyota Camry powraca. Ma nową twarz, stawia na wyższą jakość
Japończycy nie rezygnują z kury znoszącej złote jaja. Toyota Camry 2025 jest mocnym rozwinięciem obecnej generacji, ale nowości na pokładzie nie brakuje. Zobaczcie jak zmienił się ten popularny sedan.
Pewne rzeczy się nie zmieniają. Corolla wciąż króluje w sprzedaży, RAV4 bije rekordy popularności w USA, a Toyota Camry jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych samochodów tej marki. Nowe wcielenie tego modelu jest tak naprawdę gruntownie odświeżonym poprzednikiem. Widać to w bryle nadwozia, ale wiele elementów zyskało całkowicie nowy charakter.
Co się tutaj zmieniło i czego możemy spodziewać się po tym modelu? Sprawdzamy to.
Toyota Camry 2025. Uproszczenie dla ułatwienia
To w dużym skrócie opisuje zmiany, które zaszły w tym samochodzie. Zacznijmy od tego, czego już tutaj nie znajdziemy. Amerykański model stracił silnik V6 na rzecz 4-cylindrowej hybrydy. Ta będzie jedyną dostępną opcją w tym samochodzie, co nie powinno nikogo dziwić. Nawet za oceanem stawia się na coraz większą ekologię - a tutaj otrzymujemy atrakcyjny kompromis.
Pod maską znajduje się znana 2,5 litrowa konstrukcja, która współpracuje z jednym lub dwoma jednostkami elektrycznymi - w zależności od wersji. Jej moc waha się od 228 do 235 KM, co jest przyzwoitym wynikiem jak na wymiary auta. Moc na koła przekazuje przekładnia eCVT. Warto dodać, że mocniejszy wariant wykorzystuje napęd AWD-i, gdzie drugi silnik napędza tylne koła.
Stylistyka nadwozia została gruntownie odświeżona
W pasie przednim i tylnym widać wpływy obecnej generacji. Znajdziemy tutaj też nawiązania do modeli z rodziny Crown, zwłaszcza w światłach i grillu.
Małą rewolucją jest wnętrze, które bardziej niż kiedykolwiek przypomina... Lexusa. To ciekawy kierunek zmian, a stylistyka robi tutaj dobre wrażenie. Takiej zmiany ten model zdecydowanie potrzebował.
Najpierw USA, a później...
Póki co Toyota pochwaliła się amerykańską wersją Camry 2025. Tam ten samochód jest bardzo popularny i wciąż sprzedaje się w ogromnej liczbie egzemplarzy. O europejskim wydaniu póki co nie ma mowy - i nie zdziwiłbym się, gdyby nowe wcielenie nie powróciło na Stary Kontynent. To popularny wśród flotowców samochód, aczkolwiek coraz bardziej przegrywający z SUV-ami, w tym z Toyotą RAV4. Warto jednak obserwować poczynania tej marki, gdyż czasami potrafi zaskakiwać decyzjami.