Toyota rezygnuje z drogowej wersji modelu GR Super Sport - po wypadku i pożarze
Miał być drogowy supersamochód, pozostaną jedynie obietnice. Toyota GR Super Sport najprawdopodobniej nigdy nie ujrzy świała dziennego - wszystko ze względu na komplikacje, które zaszły podczas testów prototypów.
Zbudowanie drogowej wersji samochodu wyścigowego (lub bolidu) to bardzo trudne zadanie. Nawet największe marki przejechały się na tym, a najlepszym przykładem jest tutaj Mercedes z modelem One. Przebranie pojazdu startującego w F1 w cywilne ubranie nie jest proste ani tanie. To samo tyczy się klasy LMH, czyli "hypercars" w Le Mans. Wystartuje w niej między innymi Toyota, która to na bazie wyścigowego auta budowała model GR Super Sport.
Budowała, gdyż projekt został zawieszony - tak przynajmniej donoszą źródła zbliżone do producenta. Dlaczego? Cóż, tutaj także pojawiło się wiele przeciwności, które zmusiły do postawienia ogromnego znaku zapytania nad tym autem.
Toyota GR Super Sport zaliczyła poważny incydent na torze Fuji Speedway
Jak donoszą japońskie media doszło tam do wypadku, podczas którego auto zostało bardzo poważnie uszkodzone i uległo zapłonowi. Wiadomo - takie sytuacje zdarzają się podczas testów i często pozwalają na wyciągnięcie stosownych wniosków, które prowadzą do wprowadzenia poprawek.
Tutaj jednak niemal natychmiastowo zdecydowano się na postawienie grubej kreski i zawieszenie projektu. Sugeruje to więc, że konstrukcja tego auta zwyczajnie nie sprawdza się w standardowym ruchu drogowym i może być zbyt niebezpiezna w krytycznej sytuacji.
To duża strata, gdyż Toyota GR Super Sport mogła być jednym z najbardziej unikalnych supersamochodów na rynku. 3.5-litrowe V6 połączone z układem hybrydowym mogło oferować nawet 800 KM, czyli znacznie więcej niż w torowej wersji.
Tymczasem torowa Toyota GR010 Hybrid ustępuje tempem Scuderii Cameron Glickenhaus
Amerykańska manufaktura z ogromnym pietyzmem podchodzi do projektowania swojego samochodu. Jim Glickenhaus kładzie ogromny nacisk na dopracowanie każdego elementu, co przekłąda się na naprawdę rewelacyjne możliwości ich auta o numerze 007. Podczas pierwszych testów w Le Mans wyniki notowane przez kierowców tego auta są lepsze od pojazdów Toyoty. Warto jednak pamiętać, że są to wstępne testy, podczas których dopasowuje się finalne nastawy auta. Toyota słynie z tego, że podczas wyścigu jedzie znacznie szybciej i skuteczniej, niż w trakcie testów. Tym samym w tym roku w Le Mans możemy być świadkami fenomenalnej rywalizacji, która da nam dużo emocji.