Nowa Toyota GR86? Tylko z drugiej ręki - wyprzedała się w 35 sekund
Nie, to nie jest żart. Toyota GR86 wyprzedała się w Polsce w 35 sekund. Klienci od dawna byli gotowi, a dealerzy po otwarciu systemu po prostu kliknęli "zamów".
Toyota GR Yaris wyprzedała się niczym świeże bułeczki, a polski importer musiał grzecznie zwrócić się do piekarni (czyli do fabryki) o kolejną porcję pożądanego towaru. Coś czuję, że tutaj mamy do czynienia z powtórką z rozrywki. Toyota GR86 została wyprzedana w 35 sekund - tak donosi na swoim Instagramie Robert Mularczyk, PR Manager marki w Polsce.
To teraz pytanie: Toyota GR86 trafi w ręce pasjonatów, czy spekulantów?
Jak pewnie wiecie Toyota GR Yaris wywołała niemałe poruszenie na rynku. Ludzie kupowali ją w ciemno, aby ze sporym zyskiem odsprzedawać sloty produkcyjne lub nowe, nie użytkowane egzemplarze. I wychodziło im to całkiem nieźle, gdyż na klientów długo się nie czekało.
Ale nie ma w tym nic dziwnego. To naprawdę fenomenalne auto, które w swoich genach ma charakter kultowych maszyn z lat dziewięćdziesiątych, takich jak chociażby Ford Escort Cosworth. Krótkie nadwozie, świetny napęd na cztery koła i spora moc to zestaw, którego pożądamy od dawna.
Toyota GR86 także idzie taką drogą. Tutaj mamy do czynienia z analogową maszyną, która daje kierowcy surowe wrażenia z jazdy. Jest napęd na tylną oś, nisko osadzony środek ciężkości i świetny rozkład mas. Do tego pod prawą stopą znajduje się blisko 240 KM generowanych przez wolnossący silnik typu bokser. Czego więcej chcieć?
Spodziewam się więc, że co najmniej kilka samochodów od razu trafi na sprzedaż ze znacznie wyższymi cenami. Taki urok praw rynku - zasady dyktuje ten, kto ma towar.
Do Europy trafi 4500 egzemplarzy. Polska walczy o kolejne
50 sztuk sprzedanych w Polsce w 35 sekund to głównie topowa wersja Executive. Toyota zachęcona jest sukcesem tego auta i walczy o kolejne egzemplarze. Celuje się tutaj w 100-200 aut, które miałyby trafić do sprzedaży jeszcze w tym roku.
Mam nadzieję, że faktycznie znajdzie się jeszcze wielu zapaleńców, gotowych do wydania 200 000 złotych na analogową maszynę dającą dużo radości z jazdy. Może i nie jest to najszybszy samochód sportowy na rynku. W zakrętach za to da bardzo dużo radości - tak jak i poprzednik, fenomenalny model GT86.