Toyota Land Cruiser 2024. Retro-hybryda z arsenałem możliwości
Japończycy dołączają do listy marek, które swoimi terenówkami nawiązują do przeszłości. I bardzo dobrze, bo wyszło im to genialnie. Toyota Land Cruiser 2024 czerpie garściami w przeszłości, oferując pod tym ciekawym nadwoziem najnowocześniejsze rozwiązania.
Prawdopodobnie bez tego modelu świat by nie przetrwał. Zmotoryzował kawał Afryki, dojechał na bieguny zimna, wziął udział w niejednym konflikcie i zapewnił komfort... setkom tysięcy rodzin. Teraz powraca w nowym wydaniu, nawiązującym do przeszłości. Toyota Land Cruiser 2024 czerpie garściami z modelu FJ40 i J80, a pod nadwoziem od retro-stylistyce kryje szereg nowoczesnych rozwiązań. Tak, hybrydy tutaj nie zabrakło.
Toyota Land Cruiser 2024. Trochę klasyki z FJ40, trochę masywności z J80. To musiało się udać
Naprawdę, czapki z głów dla japońskich stylistów, którzy stworzyli to auto. Nie dość, że dostali sporo niezależności, to ze swojego zadania wywiązali się na szóstkę. Nowy Land Cruiser, jak łatwo się domyślić, jest kuzynem Lexusa GX. Te auta łączy szereg cech - od platformy TNGA-F, przez ogólną bryłę nadwozia, aż po rozwiązania mechaniczne.
Toyota oferuje to wszystko w nieco bardziej surowym, ale na pewno nie skromnym wydaniu. Land Cruiser J250 wpada w oko za sprawą swojego pasa przedniego, oferowanego w dwóch wydaniach. Mogą to być klasyczne prostokątne lampy (tutaj mamy nawiązanie do J80), ale mogą to też być okrągłe światła (FJ40/FJ62).
Tym samym Toyota celuje tutaj w Forda Bronco, Jeepa Wranglera i po części w Land Rovera Defendera. Choć teoretycznie wiele cech dzieli te auta, to jednocześnie część z nich je łączy. Porównania tych modeli są kwestią czasu.
Masywna linia boczna zwieńczona jest prostym tyłem, ponownie nawiązującym do Land Cruisera J80. Całość wpada w oko i robi dobre wrażenie - czuć, że Japończycy naprawdę przyłożyli się do tego projektu. Zrezygnowano tutaj z dwuczęściowej pokrywy bagażnika na rzecz klasycznej klapy, z otwieraną szybą ułatwiającą dostęp do bagaży.
Wnętrze jest proste, solidne i przyjemne dla oka
Japońska marka poszła tutaj tym samym tropem, co w przypadku projektowania nadwozia. Proste kształty stawiają na praktyczność i czytelność, a nie na stylistyczne szaleństwa.
I dobrze - cyfrowe zegary z ekranem 12,3 cala oraz nowoczesne multimedia (także z 12,3-calowym wyświetlaczem, w tańszych wersjach z 8-calowym) idealnie spełniają swoją rolę. Towarzyszą im klasyczne przyciski od klimatyzacji i od sterowania napędem.
Co ciekawe nawet w bazowej wersji, z klasyczną materiałową tapicerką, dostępne są podgrzewane fotele (oraz podgrzewana kierownica). Środkowe warianty dostają materiał Softex, który imituje skórę. Topowa wersja First Edition dostała już pełnoprawną skórę wysokiej jakości.
Toyota Land Cruiser J250 ma wszystko, czego do szczęścia potrzeba
Po pierwsze - pod maską znalazła się hybryda. To dobra informacja dla wielu osób, gdyż oznacza to kombinację osiągów i oszczędności. Nie jest to jednak hybryda, którą kojarzycie z wielu modeli Toyoty lub Lexusa. Po drugie - jej obecność nie wyklucza obecności innych jednostek napędowych, w tym diesli. Te pojawią się jednak dopiero na wybranych rynkach.
Wróćmy na chwilę do hybrydy. To nowa konstrukcja, która łączy silnik 2,4 Turbo, 8-biegowy automat i zaawansowany napęd na cztery koła. Nie ma tutaj skrzyni CVT, a jednostka elektryczna bardziej wspiera niż zastępuje silnik spalinowy. Niemniej efekt jest naprawdę dobry, a 330 KM pod prawą nogą wystarczy wielu osobom.
Skoro o napędzie mowa, to w każdej wersji dostajemy tutaj system Multi-Terrain Select. Do tego powyżej bazowej wersji 1958 (z okrągłymi lampami), pojawiają się rozłączane stabilizatory. Przy prześwicie sięgającym 23 centymetrów i kątach natarcia/zejścia na poziomie 31 i 22 stopni (kąt rampowy 25 stopni) można tutaj liczyć na skuteczność w terenie.
Cała rama jest odpowiednio zabezpieczona, a kluczowe elementy ukryto. Tym samym przetarcia podwozia nie są tutaj groźne podczas zabaw w offroadzie. Tam też pomaga sztab elektronicznych asystentów, z układem Downhill Assist Control na czele. Ogranicza on prędkość samochodu podczas zjazdów ze stromych odcinków.
W topowych wersjach pojawi się też układ Multi-Terrain Monitor, który pozwala podejrzeć teren przed i prawie pod autem. Specjalne kamery zapewniają lepszą widoczność i tym samym zwiększają bezpieczeństwo jazdy.
Kiedy Toyota Land Cruiser J250 trafi na rynek?
W USA - już niebawem. Tam bazowa wersja ma kosztować około 55 tysięcy dolarów, czyli nieco ponad 220 000 złotych. Niebawem Japończycy pokażą też Land Cruisera dla innych krajów i kontynentów.
W Europie diesel i kwadratowe lampy
W Europie samochód pojawi się pewnie na początku 2025 roku. Pod maskę trafi diesel 2,8, wsparty systemem Mild Hybrid. Jednostka w takiej specyfikacji osiągać będzie 204 KM i oferowana będzie wyłącznie z ośmiobiegową skrzynią automatyczną. Pierwsze trzy tysiące egzemplarzy, w serii First Edition, będzie miało dodatkowo wspomniane okrągłe lampy przednie, a także dedykowane kolory: Sand oraz Smoky Blue. Potem, europejski Land Cruiser będzie oferowany wyłącznie z poziomymi światłami LED.