Fabryki Toyoty w Japonii stanęły, bo dyski na serwerach były zapchane. Naprawdę tak było
Kilka dni temu pojawiła się informacja o wstrzymaniu produkcji w 14 zakładach Toyoty w Japonii. Problem został wywołany przez błąd w oprogramowaniu zarządzającym fabrykami. Jak się okazuje usterkę naprawiono ekspresowo, a wywołała ją wyjątkowo mała rzecz.
Przypuszczam, że Toyocie nie było do śmiechu, gdyż tak poważny problem, pojawiający się znikąd, zawsze stanowi duże wyzwanie. Od razu wykluczono cyberatak lub poważną usterkę, która zatrzymałaby produkcję na dłuższy czas. Problem szybko rozwiązano, a fabryki po jednodniowym przestoju ruszyły. Japończycy pochwalili się powodem - i jest on wyjątkowo zabawny.
Otóż ktoś przeprowadzając prace konserwacyjne systemu popełnił mały błąd. Toyota przez to... stanęła
Toyota zabezpieczała bazę danych, przechowywaną na serwerach firmy. To rutynowe działania, które przeprowadza każda duża firma posiadające własne cyfrowe archiwa. Te serwery odpowiadały także za komunikację z kluczowymi systemami operującymi liniami produkcyjnymi.
28 sierpnia wystąpił mały błąd, który teoretycznie rozwiązano przy przenoszeniu i odbudowywaniu bazy danych. Jak się jednak okazało przeoczono tutaj kwestię pojemności dysków, na których zwyczajnie zabrakło pamięci.
Brak przestrzeni do zapisu nowych danych i do wykonywania operacji wywołał błąd, który w efekcie zatrzymał wszystkie linie produkcyjne w 14 fabrykach marki w Japonii.
Informatycy i programiści marki szybko znaleźli winowajcę i przenieśli bazę danych na serwery z większymi dyskami, co pozwoliło na ekspresowe uruchomienie produkcji.
Od razu podjęto odpowiednie kroki dotyczące zabezpieczenia produkcji przed takimi sytuacjami w przyszłości
Toyota twierdzi, że na tym błędzie zyskała bardzo dużo. Japończycy nie tylko w ekspresowym tempie stworzyli odpowiednie zabezpieczenia, ale także zapewnili odpowiedni zapas pamięci na poczet awaryjnych sytuacji.
Czasami, jak widać, taka nieprzyjemna lekcja przynosi dobre skutki, gdyż pozwoli uniknąć jakichkolwiek przerw w produkcji w przyszłości, także przy cyberataku lub przy poważnej awarii. Od 30 sierpnia produkcja we wszystkich japońskich zakładach Toyoty trwa w najlepsze.
Warto tutaj wspomnieć, że Toyota w Japonii ma fabryki o różnych profilach produkcji. Część z nich skupia się wyłącznie na autach użytkowych, a inne na samochodach luksusowych. Warto tutaj wspomnieć o modelu Century, który wyjeżdża z zakładu Higashi-Fuji, zlokalizowanego przy centrum rozwojowym marki. Z kolei nowy Century SUV opuści zakład Tahara, w którym powstają Lexusy i luksusowe wersje modeli Crown.