Toyota RAV4 HYBRID Prestige
Myślicie o zakupie Toyoty RAV4 i bierzecie pod uwagę diesla? To błąd. Lepiej pomyśleć o wersji hybrydowej. Nie jest to samochód idealny i ma kilka wad, ale z pewnością okaże się lepszym wyborem od odmiany wysokoprężnej.
Dopiero kilka lat temu Toyota zdecydowała się na uwolnienie technologii hybrydowej i zastosowanie jej w innych modelach marki. Jak zapewne zauważyliście, był to strzał w dziesiątkę. Wystarczy krótki spacer po centrum jednego z większych miast w Polsce - Aurisy Hybrid to jedno z popularniejszych aut na ulicach, zwłaszcza w roli taksówki. Cóż, brak DPF-u, dwumasy i szeregu innych elementów, które w stricte miejskiej eksploatacji poddawane są solidnym torturom jest mocną kartą przetargową.
Sprawdzone elementy
Najdłużej czekaliśmy jednak na pierwszy większy model Toyoty z napędem hybrydowym. Od kilku lat SUV-y Lexusa z powodzeniem korzystały z takich układów, aczkolwiek były one spinane z silnikami widlastymi. Brakowało jednego właściwego elementu - odpowiedniego silnika. Na ten jednak długo czekać nie musieliśmy. Wraz z aktualną generacją Lexusa IS zadebiutowała odmiana 300h. Zresztą, dobrze znacie ją z naszych testów, ponieważ przewinęła się przez naszą redakcję w postaci IS-a, NX-a i RC (w mocniejszej konfiguracji). Pod maską pojawiła się rzędowa czwórka o pojemności 2.5 litra generująca 155 koni mechanicznych. Spięto ją z dwoma silnikami elektrycznymi - mocniejszym, o mocy 143 koni znajdującym się z przodu, oraz słabszym, 68-konnym, zamocowanym na tylnej osi. Zestaw ten daje łączną moc wynoszącą 197 koni mechanicznych (mocy silnika benzynowego i elektrycznych nie można bezpośrednio sumować). Tutaj zaczyna robić się ciekawie - osiągi RAV-ki są zaskakująco dobre. Pierwsza setka pojawia się na liczniku po 8,3 sekundy, zaś prędkość maksymalna jest elektronicznie ograniczona do 180 km/h. Co ciekawe ta pierwsza wartość jest aż o sekundę lepsza niż w przypadku bratniej konstrukcji, jaką jest Lexus NX. Moc na koła przekazywana jest za pośrednictwem przekładni bezstopniowej CVT. O rozwiązaniu tym napisano już chyba wszystko. W swoich założeniach jest to naprawdę dobra skrzynia, lecz jej cechy - czyli utrzymywanie stałych obrotów i brak “wirtualnych” przełożeń, jak np. w Subaru Levorg, na dłuższą mogą irytować. Z tego powodu chociażby nie warto torturować silnika do granic możliwości - oszczędzicie sobie paliwa i słuchu.
Toyota chwali się też napędem na cztery koła. Jest to jednak pic na wodę - tylna oś jest napędzana za pomocą słabszego silnika elektrycznego, przez to tak naprawdę 98% pracy realizuje przód. Tył pomaga jedynie przy szybkim starcie spod świateł oraz delikatnie wspomaga samochód. Dlatego też lepiej nie zapuszczać się z dala od szutrowych tras. Naturalnym habitatem dla RAV-ki jest asfalt. Przyznaję, że Toyocie należy się tutaj solidny ukłon - jest to jeden z tych SUV-ów, które zestrojono do bólu komfortowo. Jest miękko i wygodnie, co z jednej strony cieszy, ale z drugiej lekko przeraża. RAV-ka ma wyczuwalne problemy z trakcją, które mogą być w pewnym stopniu winą zastosowanych opon wielosezonowych. Podsterowność w zakrętach jest wyraźnie wyczuwalna, dlatego też przez łuki warto przjeżdżać raczej rekreacyjnym tempem. Zresztą układ kierowniczy skutecznie zniechęca i sugeruje pokonywanie kolejnych kilometrów w pełnym relaksie i bez pośpiechu.
Fikcyjna oszczędność?
Hybryda ma być oszczędna. W przypadku RAV4 nie ma z tym większego problemu, o ile… umiemy jeździć hybrydami. Prawda jest taka, że sposób pracy całego układu trzeba dobrze wyczuć, aby w stu procentach wykorzystać możliwości silników elektrycznych. Delikatnie korzystanie z gazu, używanie rekuperacji energii, zachowywanie odpowiedniego dystansu od poprzedzającego auta i utrzymywanie stałej prędkości w mieście to czynniki, które zaowocują naprawdę niskim spalaniem. Mój osobisty rekord w zakorkowanej Warszawie to 4.6 litra na dystansie 25 km. Najbardziej powtarzalny wynik oscyluje jednak w granicach 6,5-7,8 litra na setkę, co w blisko 200-konnym SUV-ie wciąż jest świetną wartością. W trasie o dziwo również nie ma tragedii - korzystając z mocy dobijemy bez problemów do 9-10 litrów, jednak zrównoważona jazda zaowocuje ok. 8 litrami na setkę.
Kosmo-tyka
Toyota stara się zerwać ze swoim nudnym wizerunkiem. Nowe modele zyskują coraz ciekawsze i jednocześnie coraz bardziej kontrowersyjne linie, czego najlepszym przykładem jest aktualna generacja Priusa. RAV-ka również została potraktowana pędzlem nowoczesności. Przeprowadzony na początku bieżącego roku lifting wyraźnie zmienił zaostrzył front i tył auta, upodabniając go do odświeżonego Aurisa i Avensisa. Trzeba przyznać, że SUV Toyoty jest aktualnie chyba najlepiej wyglądającym modelem tej marki, właśnie dzięki sympatycznemu balansowi pomiędzy futurystycznym szlifem a klasyczną bryłą.
Lifting dostarczył RAV-ce także kilka ciekawych systemów bezpieczeństwa. Łączą się one w pakiecie Toyota Safety Sense. Jest wśród nich alarm przedkolizyjny, który ostrzega nas sygnałem oraz komunikatem o zbyt szybkim zbliżaniu się do poprzedzającego auta. Przy prędkościach miejskich będzie także w stanie wyhamować samochód bez ingerencji kierowcy. Kilka słów należy się także poprawionym LED-om, które całkiem nieźle sprawdzają się podczas nocnej jazdy. Strumień światła jest jasny i ma dość neturalną barwę.
Bez udziwnień
Zdecydowanie mniej zmian zaszło za to we wnętrzu. Tutaj wciąż będziemy czuć się jak w Toyocie - nic nas nie zachwyci, ale też nie ma na co narzekać. Ergonomia? Na czwórkę z plusem - nieco ukryte przyciski od podgrzewania foteli oraz odsunięte gniazdo USB może lekko irytować. Warto też pochwalić Toyotę nie tyle za dobór materiałów, co za ich odpowiednie rozmieszczenie. Nie brakuje tutaj twardych plastików, lecz umiejscowiono je tak, że nie mamy z nimi bezpośredniego kontaktu. Podłokietniki w drzwiach wykończono alcantaropodobnym materiałem, zaś samą deskę “obszyto” miękkim plastikiem (przeszycia mają sprawiać wrażenie zastosowania skóry. Jedynym elementem, do którego można mieć zastrzeżenia jest tylna roleta, która na nierównościach dość mocno hałasowała.
Na brak przestrzeni trudno narzekać - zarówno kierowca jak i pasażer z przodu bez problemu odnajdą dogodną pozycję. Z tyłu jest nieco gorzej - oparcie kanapy jest co prawda regulowane, lecz jej siedzisko jest minimalnie zbyt krótkie, co w dłuższej podróży może irytować. Miejsca na nogi jest za to wystarczająco dużo. Bagażnik również jest dość obszerny - oferuje 547 litrów pojemności (według danych technicznych) i jest bardzo ustawny - zapakowanie kilku dużych walizek lub wózka nie będzie problemem. Próg załadunku jest również dosyć nisko, więc drobniejsze osoby bez problemu poradzą sobie z wrzuceniem bagaży.
Drogo?
Niestety, bardzo drogo. Podstawowa RAV4-ka w wersji hybrdowej to wydatek rzędu 134 900 zł. Jeśli jednak chcemy mieć wyposażenie takie jak w testowym egzemplarzu, czyli tapicerkę ze skóry, nawigację Toyota Touch 2, system Safety Sense i szereg innych udogodnień, to musimy przygotować się na wydatek rzędu 170 900 zł. W tym miejscu pojawia się pytanie, czy warto tyle zapłacić za Toyotę, gdy zaraz za rogiem czeka bratni Lexus NX. Owszem - ten drugi może być jeszcze droższy, ale w podobnym budżecie dostaniemy niewiele gorzej wyposażoną wersję, z nieco lepszym wykończeniem.
Podsumowanie
Długo zastanawiałem się komu przypadnie do gustu ten samochód. Jeśli dużo jeździcie po mieście i potrzebujecie samochodu, który nie przejmuje się krawężnikami i jest przy tym dość oszczędny, to wybór jest prosty - skierujcie się po RAV4. Nie jest to tania opcja, ale zdecydowanie warta uwagi.
Dane techniczne
NAZWA | Toyota RAV4 Hybrid |
---|---|
SILNIK | benz., R4, 16 zaw. + elektryczny |
TYP ZASILANIA PALIWEM | wtrysk wielopunktowy |
POJEMNOŚĆ | 2494 |
MOC MAKSYMALNA | benz. 114 kW (155 KM) przy 5700 obr./min., el. 155 kW (211 KM) razem: 147 kW (197 KM) |
MAKS. MOMENT OBROTOWY | benz. 210 Nm przy 4200-4400 obr./min, el. 270 Nm |
SKRZYNIA BIEGÓW | automatyczna, bezstopniowa |
NAPĘD | 4x4, dołączany |
ZAWIESZENIE PRZÓD | kolumny MacPhersona |
ZAWIESZENIE TYŁ | wahacze podwójne |
HAMULCE | tarczowe went./tarczowe |
OPONY | 235/55 R18 |
BAGAŻNIK | 501/1633 |
ZBIORNIK PALIWA | 56 |
TYP NADWOZIA | SUV |
LICZBA DRZWI / MIEJSC | 5/5 |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 4605/1845/1675 |
ROZSTAW OSI | 2660 |
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 1785/485 |
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM | 750/1650 |
ZUŻYCIE PALIWA | 5,4/5,1/5,2 |
EMISJA CO2 | 122 |
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | 8,3 |
PRZĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | 180 |
GWARANCJA MECHANICZNA | 3 lata/100 tys. km |
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER | 12 lat/3 lata |
OKRESY MIĘDZYPRZEGLĄDOWE | wg wskazań komputera |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | (HYBRID Premium 4x2) 134 900 |
CENA WERSJI TESTOWEJ | 170 900 |
CENA EGZ. TESTOWANEGO | 170 900 |