Żegnamy V8, witamy podwójnie doładowane V6. Toyota rezygnuje z topowych silników
Czasy V8 powoli się kończą. Toyota powoli przechodzi z największych silników na mniejsze, podwójnie doładowane V6. Zagości ono m.in. w Land Cruiserze.
Era kultowych V8 z Japonii dobiega końca. Toyota szykuje się do przejścia z ośmiocylindrowych silników z rodziny UR na mniejsze, podwójnie doładowane V6-ki. Topowe jednostki nie znikną z rynku z dnia na dzień, ale ich czas jest już policzony.
Jeszcze 30 000 jednostek
Tyle silników może złożyć zakład Toyoty w Alabamie. Silniki zostaną przygotowane i trafią do magazynów, skąd będą transportowane do różnych fabryk składających największe auta marki. Mowa tutaj o modelach Land Cruiser, Tacoma i Sequoia.
Po złożeniu tych 30 000 silników linie produkcyjne będą przestawiane na nowy silnik V6 Twin-Turbo. To samo tyczy się japońskich zakładów marki, choć tam produkcja V8 potrwa nieco dłużej. Zakłada się, że w Kraju Kwitnącej Wiśni ośmiocylindrowa jednostka będzie budowana do 2023 roku - wciąż trafia bowiem do kilku modeli.
Toyota połączy V6 z hybrydą
Można więc spodziewać się, że rozwiązanie stosowane między innymi w Lexusie LS500h będzie przeniesione do modeli tej marki. Pewne jest to, że Land Cruiser oraz wspomniane modele (Tacoma i Sequoia) będą oferowane wyłącznie z takim napędem w topowych wariantach.
Lexus dłużej utrzyma V8 w ofercie
W przypadku Lexusa temat wygląda nieco inaczej. Wszystko wskazuje na to, że marka ta będzie miała zachowaną produkcję V8-ki w ograniczonej liczbie egzemplarzy do swoich topowych modeli. Mowa tutaj o sportowym LC, które niebawem ma otrzymać wariant F - najmocniejszy, o zdecydowanie bardziej surowym charakterze.