Trasa S8 w Warszawie jednak z odcinkowym pomiarem prędkości. Start już w listopadzie
Jadąc ostatnio obwodnicą Warszawy, zobaczyliśmy, że trasa S8 dostała kilka nowych, żółtych kamer. GITD potwierdza - będzie odcinkowy pomiar prędkości.
Mówiło się już od jakiegoś czasu, ze trasa S8 może dostać odcinkowy pomiar prędkości. Wygląda na to, że temat przyspieszył. Już kilka tygodni temu widzieliśmy, że część kamer na bramownicach ma żółty kolor. To wyraźnie świadczy o ich przeznaczeniu. GITD potwierdza - zamontowano trzydzieści urządzeń na dwóch odcinkach trasy, mierzących prędkość w obu kierunkach.
Trasa S8 - gdzie trzeba uważać?
GITD wybrała dwie lokalizacje, gdzie zamierza sprawdzać, czy trzymamy się ograniczenia do 120 km/h. Pierwszy to długa prosta pomiędzy węzłami Konotopa i Bemowo. Drugi będzie zaczynał się przy węźle Łabiszyńska, a kończył w Markach, przy Piłsudskiego.
Według przedstawicieli dyrekcji, montaż został już zakończony, a w najbliższych tygodniach rozpocznie się procedura legalizacji urządzeń. Po legalizacji, nastąpi odbiór techniczny oraz testy. Monika Niżniak, rzeczniczka GITD, mówi że trudno ocenić, ile to potrwa, ale ma nadzieję, że urządzenia zaczną działać jeszcze w listopadzie.
System działa standardowo. Kamery rejestrują wjazd i wyjazd z odcinka robiąc kierowcy zdjęcie. Potem porównywany jest czas na zdjęciach i wyliczana średnia prędkość. Zdjęcia przesyłane są do systemu CANARD, a następnie do kierowcy, w formie mandatu. Oczywiście dzięki zastosowaniu wysokiej jakości kamer, system może wykonywać zdjęcia również w nocy.
Odcinkowy pomiar prędkości ma sens, ale czemu tutaj?
Odcinkowy system pomiaru prędkości ma wiele zalet i sensownie stosowany może naprawdę poprawić bezpieczeństwo. Nie wątpię też, że GITD poprzedziło decyzję o umiejscowieniu fotoradarów odpowiednimi badaniami.
Trasa S8 należy do najbardziej obłożonych i najniebezpieczniejszych w Polsce, jeśli chodzi o ilość kolizji i wypadków.
Ale... ponieważ jeździmy nią dość często, mamy pytania, zwłaszcza jeśli chodzi o odcinek Bemowo - Konotopa. Owszem, jest tam prosta, gdzie wielu kierowców lubi sobie przycisnąć ponad miarę. Ale myślę, że policjanci z wideorejestratorami robią tam dobrą robotę i wyłapują tych najniebezpieczniejszych. Natomiast jest to długa prosta, z co najmniej trzema pasami w każdą stronę i poza maruderami jadącymi 80 km/h środkowym pasem, rzadko kiedy bywa tam niebezpiecznie.
"Dzwon na S8" - hasło niemal już memiczne, zazwyczaj występuje na odcinku, gdzie trasa idzie przez miasto, jest mnóstwo zjazdów, węzłów i nieuważnych kierowców. W tunelach, za Bemowem, przy rozjeździe na Powązki, czy na Żeraniu.
Nie wątpię, że za pół roku zostanie odtrąbiony sukces. Pani rzecznik poda statystykę, że złapano ileś tysięcy kierowców. Oczywiście bez podziału na to, o ile przekroczona została prędkość i w jakich warunkach. W warunkach największego ruchu na pewno niewielu. Te odcinki i tak wtedy stoją po wypadku w innym miejscu.