Unia Europejska rezygnuje z zakazu sprzedaży samochodów spalinowych. Gospodarka by tego nie zniosła
Unia Europejska rezygnuje z zakazu sprzedaży samochodów spalinowych od 2035 roku. Co więcej, jednostki spalinowe będą zasilane dalej konwencjonalnymi paliwami. Czego możemy się spodziewać?
- Zakaz sprzedaży samochodów spalinowych od 2035 roku najprawdopodobniej nie wejdzie w życie
- Coraz większe obawy budzi stan gospodarki i wpływ tego zakazu na konkurencyjność Europy
- Kolejne kraje przyłączają się do apelu o zmiany
Unia Europejska od lat mocno reguluje rynek motoryzacyjny, ale minione 5-6 lat to czas ostrego dokręcania śruby. Producenci samochodów muszą spełniać coraz bardziej rygorystyczne wytyczne, aby sprzedawać auta na terenie Wspólnoty. Jednocześnie coraz trudniejsze do zrealizowania cele emisji flotowej obciążają koncerny. Tym samym zmuszają je do priorytetowego traktowania samochodów elektrycznych. Te jednak często charakteryzują się niskimi marżami lub ich brakiem - wiele firm sprzedaje elektryki "na minusie".
Na początku miesiąca unijny komisarz ds. zrównoważonego transportu i turystyki poinformował, że sprzedaż nowych samochodów z silnikami spalinowymi będzie odbywać się także po 2035 roku. Równocześnie pojawiły się informacje, że jednostki spalinowe mogą funkcjonować na rynku nawet po 2040 roku. Niemiecki dziennik „Bild” zacytował w tym kontekście Manfreda Webera, przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej.
Według Webera faktyczny zakaz silników spalinowych zostaje zniesiony bezterminowo. Porozumienie osiągnięto podczas nocnego spotkania w tym tygodniu, natomiast szczegóły uzgodniono 11 grudnia.
Unia Europejska zmienia politykę. To doskonała wiadomość
Od 2035 roku dla nowych rejestracji zacznie obowiązywać 90-procentowa redukcja emisji CO2 dla producentów, zamiast wcześniej planowanych 100 procent. Jednocześnie regulatorzy nie wprowadzą 100-procentowego celu redukcji emisji także od 2040 roku. Oznacza to odejście od zakazu technologicznego dotyczącego silników spalinowych.
Wszystkie typy jednostek napędowych, które są obecnie produkowane, będą mogły być nadal wytwarzane i sprzedawane. Rzecznik Manfreda Webera potwierdził zawarte porozumienie w rozmowie z „Automobilwoche”.
Porozumienie podpisała przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen oraz lider EPL. Europejska Partia Ludowa pozostaje największą i najbardziej wpływową frakcją w Parlamencie Europejskim. Oficjalny komunikat Komisji Europejskiej poznamy najwcześniej we wtorek 16 grudnia.
Pierwotne regulacje zakładały, że wszystkie nowe samochody sprzedawane od połowy następnej dekady w 27 państwach UE miały być całkowicie bezemisyjne pod względem CO2. Nowy cel 90-procentowej redukcji daje producentom większą elastyczność.
Co to oznacza z punktu widzenia rynku?
Pozostałe 10 procent dopuszcza dalsze stosowanie silników spalinowych w hybrydach plug-in, a także umożliwia sprzedaż samochodów elektrycznych z jednostką spalinową pełniącą rolę range extendera.
Większość producentów samochodów walczyła o rezygnację z zakazu sprzedaży pojazdów spalinowych. Wyjątkiem było między innymi Volvo oraz spokrewniony z nią Polestar. Naciski ze strony branży motoryzacyjnej odegrały istotną rolę w kształtowaniu nowego stanowiska UE.
Utrzymanie produkcji silników spalinowych pozwala na większą różnorodność napędów także poza Unią Europejską - w końcu elektryfikacja rozwija się w różnym tempie na całym świecie. Jednocześnie możliwość dalszej sprzedaży aut spalinowych w Europie zapewni przetrwanie wielu fabrykom, a to oznacza zachowanie wielu miejsc pracy. Do tego producenci samochodów więcej zarabiają na autach spalinowych. Teoretycznie jest to więc układ, który przyniesie korzyści absolutnie każdemu.


