Ups, Polestar w tarapatach. Volvo pozbywa się swoich udziałów i oddaje stery Geely
Głównym udziałowcem marki Polestar jest Volvo, ale taki stan rzeczy niebawem się zmieni. Szwedzi odcinają pępowinę, która bardziej im wadzi, niż pomaga.
Polestar w 2017 roku został wydzielony z Volvo i stał się całkowicie nową marką. Cel był prosty - chodziło o stworzenie nowoczesnej i dynamicznej marki oferującej samochody elektryczne. Problem w tym, że nigdy nie udało się osiągnąć tego celu. Szwedzi doszli do momentu, w którym należy powiedzieć "dość" - co ogłosili w sprawozdaniu finansowym za miniony rok.
Polestar i Volvo czeka rozwód. Co to oznacza dla tych marek?
Przede wszystkim dla Volvo jest to... doskonała wiadomość. Od dłuższego czasu raporty finansowe pokazywały, że prowadzenie Polestara kosztuje dużo, a przynosi głównie straty. Zresztą to samo widać na giełdzie. Od momentu debiutu tej marki na parkiecie, wartość jej akcji spadła o 83%.
W efekcie Volvo ma mniej pieniędzy na swoje nowości, a Polestar staje się kulą u nogi, która hamuje rozwój szwedzkiej marki. Zresztą decyzja o odcięciu Polestara została świetnie odebrana, a akcje Volvo poszły ekspresowo w górę.
Warto przypomnieć, że Volvo posiada 48% udziałów w Polestarze. Reszta przypada Geely i udziałowcom. Jak więc zapowiada się przyszłość tej "nowej" marki?
Wszystko wskazuje na to, że to Geely przejmie te udziały i weźmie całkowicie pod swoją kontrolę Polestara. Volvo jednocześnie zapewnia, że jest gotowe dzielić dział rozwoju i technologie z tą marką. To będzie niezbędne, gdyż mówimy tutaj o wykorzystaniu tych samym platform i układów napędowych.
Volvo skupi się na rozwoju swojej własnej gamy, zaś Polestar pójdzie nową drogą. Czy przetrwa na rynku? Trudno powiedzieć, ale są szanse, że wcale nie zostanie z nami na długo.
Na taką decyzję wpłynęło wiele czynników
Przede wszystkim przez kilka lat Polestar pozostawał z jednym modelem w gamie. I choć Szwedzi pokazali dwa kolejne, a następne są w drodze, to... wciąż nie ma ich na rynku. Problemy z platformą i z oprogramowaniem sprawiły, że auta pojawią się z dużym opóźnieniem. Wpłynęło to także na Volvo, które również nie może wypuścić EX90, a w EX30 musi poprawić software.